Otrzymane komentarze dla użytkownika arnold.layne, strona 305
Przejdź do głównej strony użytkownika arnold.layne
-
Podobnie jak Ty bardzo lubię atmosferę czeskich miasteczek, tamtejsze zabytki, knajpki i piwo. Nie znam wprawdzie Czech tak dobrze jak Ty (poza Pragą byłem jedynie w Brnie, Jicinie, Mikulowie i Czeskim Cieszynie) ale jeszcze nic straconego... Dzięki za lekką, pełną humoru relację. Pozdrawiam.
-
Przypuszczam, że jest to jakieś wyobrażenie szatana...
-
Pozdrowienia dla Pani Layne. Miło poznać, bo w dotychczasowych Twoich relacjach występowała niczym małżonka słynnego serialowego porucznika Columbo (tzn. była nieraz o niej mowa, lecz nigdy się nie pokazywała).
-
Jak wspomniałeś Szwejka i porucznika Lukasza, to przypomniała mi się jeszcze jedna barwna postać, mianowicie feldkurat (nomen omen) Katz. Piszę nomen omen, bo sam Szwejk tak charakteryzował wojskowych c-k kapelanów: "Każdy z tych feldkuratów, niższej albo wyższej rangi, ma już taki talent od Boga, że schla się przy każdej sposobności, jak nie przymierzając nieme stworzenie".
-
A tego słówka nie znałem ;-))
-
OK, awangardowy krajobraz przemysłowy ;-). Gdybym wtedy wiedział co fotografuję/fotografujemy ;-), to byłoby więcej zdjęć. Krematorium nie mamy...
-
hejka :)
akcja troszkę się rozwinęła, tak jak Ci opisałem w wiadomości ;)
-
Dokładnie. A Jindrzich to Henryk ;-).
-
"Rzepadlo"?
-
Dokładnie nie wiem. Nie mam też potwierdzenia podanej przez Ciebie informacji. Ciekawe, będę musiał podrążyć ten temat...
-
Podobnie jak Ty bardzo lubię atmosferę czeskich miasteczek, tamtejsze zabytki, knajpki i piwo. Nie znam wprawdzie Czech tak dobrze jak Ty (poza Pragą byłem jedynie w Brnie, Jicinie, Mikulowie i Czeskim Cieszynie) ale jeszcze nic straconego... Dzięki za lekką, pełną humoru relację. Pozdrawiam.
-
Przypuszczam, że jest to jakieś wyobrażenie szatana...
-
Pozdrowienia dla Pani Layne. Miło poznać, bo w dotychczasowych Twoich relacjach występowała niczym małżonka słynnego serialowego porucznika Columbo (tzn. była nieraz o niej mowa, lecz nigdy się nie pokazywała).
-
Jak wspomniałeś Szwejka i porucznika Lukasza, to przypomniała mi się jeszcze jedna barwna postać, mianowicie feldkurat (nomen omen) Katz. Piszę nomen omen, bo sam Szwejk tak charakteryzował wojskowych c-k kapelanów: "Każdy z tych feldkuratów, niższej albo wyższej rangi, ma już taki talent od Boga, że schla się przy każdej sposobności, jak nie przymierzając nieme stworzenie".
-
A tego słówka nie znałem ;-))
-
OK, awangardowy krajobraz przemysłowy ;-). Gdybym wtedy wiedział co fotografuję/fotografujemy ;-), to byłoby więcej zdjęć. Krematorium nie mamy...
-
hejka :)
akcja troszkę się rozwinęła, tak jak Ci opisałem w wiadomości ;) -
Dokładnie. A Jindrzich to Henryk ;-).
-
"Rzepadlo"?
-
Dokładnie nie wiem. Nie mam też potwierdzenia podanej przez Ciebie informacji. Ciekawe, będę musiał podrążyć ten temat...