Otrzymane komentarze dla użytkownika bkrystina, strona 106
Przejdź do głównej strony użytkownika bkrystina
-
Zachować spokój, nie zdenerwować się dlaczego to tu stoi?! Ale ładne, cóż.
-
Nie byłem w żadnym muzeum londyńskim poza muzeum RAF-u. Nie za bardzo czułem potrzebę oglądania egipskich reliktów na tym terenie ( dlaczego tu są ? )
-
Fotka cyknięta dokładnie z ulicy Grosvenor Place przy Hobart Place. Rzeszom Polaków okolice Victorii Station są raczej znane. Te snucia się po terenie w chwili oczekiwania . Pamiętam pierwsze stresy związane z komunikacją po Londynie, ale przygoda!
-
Na każdej kwaterze miałem te wredne wiewióry i o lisię też nie wspomnę. Skurczybyki rwali torby ze śmieciami przed wystawką.
-
A to jedno z moich zauroczeń z Canary Wharf. Nadal słyszę gwar ronda z tamtego dnia. Nie zapomniane chwile. Pozdrawiam.
-
Piękny wiatrak, ja też byłem przy nim. " Chwilkę " dojeżdżałem na tę dzielnicę do pracy a do Twojej całej podróży z Londynem chętnie niebawem powrócę. Pozdrawiam.
-
Krysiu, my w Tunezji mieszkaliśmy w hotelu na wprost lotniska w Monastirze, również na wprost stacji kolejowej; pociągi sprawowały się bez zarzutu. Żałuję, że nie pojechaliśmy w jeszcze kilka innych miejsc.... ale to były nasze pierwsze wczasy w kraju nie-europejskim......
-
Wrócicie z chęcią jeżeli podejdziecie optymistycznie to tego kraju i jego mieszkańców.
-
To było w restauracji w Sousse. Ale ja także zajadałam się naleśnikami z twarogiem i powidłami z fig.
-
tak to sztuka w brzydkim ujrzeć piękno:)
-
Zachować spokój, nie zdenerwować się dlaczego to tu stoi?! Ale ładne, cóż.
-
Nie byłem w żadnym muzeum londyńskim poza muzeum RAF-u. Nie za bardzo czułem potrzebę oglądania egipskich reliktów na tym terenie ( dlaczego tu są ? )
-
Fotka cyknięta dokładnie z ulicy Grosvenor Place przy Hobart Place. Rzeszom Polaków okolice Victorii Station są raczej znane. Te snucia się po terenie w chwili oczekiwania . Pamiętam pierwsze stresy związane z komunikacją po Londynie, ale przygoda!
-
Na każdej kwaterze miałem te wredne wiewióry i o lisię też nie wspomnę. Skurczybyki rwali torby ze śmieciami przed wystawką.
-
A to jedno z moich zauroczeń z Canary Wharf. Nadal słyszę gwar ronda z tamtego dnia. Nie zapomniane chwile. Pozdrawiam.
-
Piękny wiatrak, ja też byłem przy nim. " Chwilkę " dojeżdżałem na tę dzielnicę do pracy a do Twojej całej podróży z Londynem chętnie niebawem powrócę. Pozdrawiam.
-
Krysiu, my w Tunezji mieszkaliśmy w hotelu na wprost lotniska w Monastirze, również na wprost stacji kolejowej; pociągi sprawowały się bez zarzutu. Żałuję, że nie pojechaliśmy w jeszcze kilka innych miejsc.... ale to były nasze pierwsze wczasy w kraju nie-europejskim......
-
Wrócicie z chęcią jeżeli podejdziecie optymistycznie to tego kraju i jego mieszkańców.
-
To było w restauracji w Sousse. Ale ja także zajadałam się naleśnikami z twarogiem i powidłami z fig.
-
tak to sztuka w brzydkim ujrzeć piękno:)