Szczerze Ci powiem,że nie cierpiałam tunezyjskiej kuchni.
W pierwszy dzień pobytu każdy rzucił sie na jedzenie,kiedy okazało się,że codziennie jest to samo na szwedzkim stole, to najpopularnieszym daniem na sniadanie były naleśniki.Kucharz z wybałuszonymi oczami uwijał się jak w ukropie.Drugi nie mógł nadążyć z jajecznicą.
Ale to co widze nawet apetycznie wygląda.Jadalne było?-)
W pierwszy dzień pobytu każdy rzucił sie na jedzenie,kiedy okazało się,że codziennie jest to samo na szwedzkim stole, to najpopularnieszym daniem na sniadanie były naleśniki.Kucharz z wybałuszonymi oczami uwijał się jak w ukropie.Drugi nie mógł nadążyć z jajecznicą.
Ale to co widze nawet apetycznie wygląda.Jadalne było?-)