Komentarze
- 
        
        ja będąc w Mongolii po raz pierwszy jadłem pałeczkami w koreańskiej knajpce, na stepie! Ale wówczas nie wychodziło to zbyt dobrze jeszcze... Dopiero pierwsza wizyta w knajpce w Pekinie i dzięki pomocy pewnego Chińczyka już się nauczyłem:) Sam podszedł do mnie i mi pokazał jak mam trzymać pałeczki, a potem kilka razy ze sowjego stolika spoglądał na mnie i patrzył, czy dobrze to robię:)
- 
        
        Czyli w Korei mają do wszystkiego taki made in "gniotsa nie łamiotsa". I też dobrze, lasy na tym nie cierpią... :-)
- 
        
        W Korei nie tylko ...
- 
        
        ...nie mam wielkiej wiedzy w tym temacie, ale myślę, że takie o jakich piszesz podaje się głównie do zup. Jednak ogólnie podkreślam to, że tylko tak słyszałem. Aha i podano nam kiedyś w Warszawie takie właśnie do zupy ale to już inna bajka... :-)
- 
        
        Ale pałeczki jak widzę są drewniane i mają okrągły przekrój, czyli jak w Japonii. Natomiast Koreańczycy używają metalowych i spłaszczonych ... - mniej wygodne ;-).
- 
        
        Właśnie tam nauczyłem się operować pałeczkami i muszę to napisać, że było to jednocześnie zabawne ale również do wielu podawanych potraw dużo wygodniejsze. Jednak mało osób z mojej grupy do pałeczek się przekonało, a w sumie to tam właśnie oni wyglądali śmiesznie ze sztućcami w dłoniach :-)
 
        
 
                

