Komentarze
-
fuj... to białe jest obrzydliwe:-)
-
tak wczoraj wyglądał Kraków, właśnie stamtąd wróciłam, zaliczając po drodze do Berlina wszystkie pory roku, wliczając nawet marne lato :-)))))
-
marne lato mielismy wczoraj w herefordzie (jakies 15 na plusie i piekne słońce), uznalismy więc, że warto gdzieś wyskoczyć. pojechalismy do cardiff, a tam... blah!!... do chmur mozna było doskoczyć, zimno i wilgotno... a to raptem... może z siedemdziesiat kilometrów?
-
a my na odcinku 630 km mieliśmy rozpiętość temperatur od +1 do +14 a do tego przegląd pogodowy: deszcz ze śniegiem, deszcz, mżawkę, ponury dzień lub piękne słońce :-)
-
no... to jednak troche większy kawałek, więc i większa rozmaitość:-) ale... tu czasami w słoneczny dzień, za rogiem pada deszcz... angielska pogoda...
-
w dawnych czasach jak mieszkałam w Londynie, to pamiętam, że zawsze trzeba było ze sobą nosić okulary słoneczne i parasolkę :-)
-
tia, ale sławne mgły to już tylko w powieściach i książkach historycznych ;)
-
no cóż rebel, mamy globalne ocieplenie, zmiany klimatyczne, te sprawy, sama wiesz jak jest :-)
-
w londynie jak w londynie... nie jest jeszcze tak źle, ale w takim edynburgu, w słoneczny dzień, patrząc w niebo mozna ze stuprocentowa pewnością stwierdzić: bedzie padać. bo tam zawsze pada... albo bardziej pada:-)
a mgły bywaja. oj bywają! i są naprawdę gęste!
