Komentarze
-
w Poznaniu też są takie kamienice, gdzie w bramach wiszą obrazy...
-
Iwonka ja miałam do czynienia jeszcze z czymś innym.
Mieszkańcy budynków urządzali sobie wystawy na korytarzu.Super to wygladało.
Oczywiście należeli do wspólnoty mieszkaniowej,dom był jak twierdza,a gospodarz domu pytał zawsze do kogo idę.
Ale przyjemnie było do takiego domu wejsć.Wszędzie kwiaty i obrazy. -
...też pamiętam takie czasy w kamienicy, w której mieszkałem. Może nie było wystaw, ale towarzyskie spotkania sąsiadów i owszem...
-
oj, były i sąsiadów i rodziny się często spotykały. To przez to, że nie było telewizorów, że o internecie nie wspomnę.
I komu to przeszkadzało? -
...można odnieść wrażenie, że ostatnio Admini Kolumbera też proponują nam sąsiedzkie spotkania ... :-) ...
-
czyli znalazłeś jakiegoś plusa w tej całej awarii.
-
...no tak, ale nie mogę go nigdzie postawić ... :-) ...
-
Ja oglądałem "Wilka i zająca" z sąsiadami na klatce schodowej z takiego projektora (?) który tak terkotał :)
-
to były czasy...
Piotrek, plusa schowaj na lepsze czasy Kolumbera... -
...wtedy to były wilki i zające! ... :-) ...
-
Piotrze, zadziałało!!! Mogę plusować i komentować, dziękuję :)
Co do korytarzy, klatek schodowych to ta tradycja nadal żyje na Śląsku, w starych i nowych familokach :) -
...całkiem niedawno zajrzałem na swoje "stare podwórko", gdzie:
"jako tyci od ziemi brzdąc
zdzierałem portki i buty..."
...trochę mniejsze było niż kiedyś ... :-) ...