Komentarze
-
Voyager, licze na Ciebie, bo lecialem takim samolotem, a nawet nie wiem co to bylo... :-))
-
o, wow, na takich małych to się nie znam :( Jakieś zbliżenie ?
-
Cessna czy Piper ?
-
obstawiam to: Cessna 208B Grand Caravan :)
http://www.airliners.net/photo/Slingair/Cessna-208B-Grand/1400129/&sid=6ec71e2a2aecd2c4bb3b4cc8fa1287ca -
Eee, Kubdu, widze, ze sie znasz i Voyagerowi weszlas na ambicje, wiec od razu naukowo do tego podszedl :-) Dzieki :-)
-
Dla mnie takie bączki, to nie samoloty :)
-
Tu czujesz, ze lecisz :-)
-
każdą cząsteczką ciała :)
-
Jak sie przyznasz pilotowi, ze zjadles kanapke, to jeszcze ci kaze czekac, az strawisz....
-
Ja tam na ambicję nikomu wjeżdżać nie zamierzam, ale mam pod ręką żywy leksykon to korzystam, a żeby nie tak bezczelnie, to nie drążyliśmy z leksykonem tematu do końca. Zostawiam pole do popisu dla autora, który widział "bączka" na żywo i może sprawdzić, prawda ?
-
Zgodzę się ze Smokiem, że lecąc małym samolotem bardziej czujesz, że lecisz. W tym roku na Kauai latałem czymś takim małym (Voyager pewnie by wiedział, co to za typ) i było super. W dodatku siedziałe obok pilota.
-
Ja musialem usiasc po przekatnej, bo tak wyszlo z obleczen...
Kubdu, to jakie bylo pytanie, bo sie nie polapalem :-) -
Do autora należy rozstrzygnięcie - podpowiedź jest poparta fachową wiedzą Voyagera.
-
Chyba Cessna robiona na licencji Pipera....
-
Cessna 208B Grand Caravan na 99 %, widać na tym zdjęciu co dałem linka. To jest z tego samego lotniska i wszystko się zgadza, kształt stateczników, silnika, kabiny, podwozia, sposób otwierania drzwi i inne :)
Tak czy owak jest to bączek :) -
Zdaje sie na opinie mojego druha-eksperta od latajacych statkow Voyagera: Cessna 208B :-) O ile dla Voyagera swiat samolotow rozpoczyna sie od rozpietosci 45 m, to dla mnie konczy sie na roku 1945...
-
... i najszybciej jest się tam dostać Cesną 208B Grand Caravan. Niestety bączek to i w dodatku nie tak urodziwy jak samoloty z I i II wojny światowej.
-
Dla Smoka taki bączek idealny :) Ja bym wolał A380 :)
-
Kubdu, a Ty gustujesz w samolotach z I WS?
-
ojej z I W. Ś. to takie z płótna były i desek :)
-
Nie z desek, tylko z listewek. Z desek bylby za ciezki :-)
-
tak się robiło latawce: listewki, płótno, sznurek... :)
-
Zgadłeś Smoku. Tak Voyager z płótna i z desek. Zawsze mi się podobały, ale po wizycie w Hendon w Londynie po prostu je kocham. I mam parę maleństw (1:72) na półeczce - no, oczywiście nie ja kleję, bo babie to nigdy nie wychodzi.
-
A ja lubię Boeingi, Airbusy i inne Embraery :)
-
A to mamy troche wspolnych zainteresowan (poza podrozami oczywiscie). Tez mam ich pokazna kolekcje w 1:72 tyle ze z II WS. Powiedzialbym, ze to byl najwspanialszy okres lotnitwa. Tyle bylo roznych dziwolagow i niezwyklych konstrukcji...
-
Smoku kochany poproszę o zdjęcia z półeczki lub chociaż wykazik. A teraz ogłoszenie drobne : poszukuję sterowca.
-
Oj duzo tego, ponad 80 :-) praktycznie z wszystkich krajow, ktorych samoloty braly udzial w zmaganiach II WS...
-
Kleisz czy gotowce kupujesz, bo czasy kartonówek z Małego Modelarza minęły bezpowrotnie.
-
Kleje, maluje, oznakowania sprawdzam... W dawnych czasach tez mialem kilkanascie z papieru z MM, ach to byly czasy :-)
A Twoje sa gotowce? -
Ja jeszcze mam parę MM starych :)
-
Zrobionych, czy nadal w zeszyciku?
-
zrobione już się rozpadły, niewiele zostało, w zeszyciku mam, dawałem ostatnio znajomemu dla syna.
-
Zakurzone MM pozostawione bez należytej opieki rozdrapały dzieciaki.
-
Stoją i gotowce i klejone. I pomimo, że klejenie, malowanie, znakowanie ... to największa frajda ( nawet dla mnie gdy tylko obserwuję) to jest z tym problem, sklepików jak na lekarstwo, ceny wysokie, więc i gotowców trochę stoi.
-
Ja na ironie losu mam kilkadziesiat modeli w pudelkach, bo je kupilem i nie milem czasu ich zrobic. Bo juz paru lat moje zainteresowania poszly w nieco innym kierunku... Choc milosc do samolotow z tamtej epoki nadal pozostala :-)
-
"O ile dla Voyagera swiat samolotow rozpoczyna sie od rozpietosci 45 m, to dla mnie konczy sie na roku 1945... "
i to jest właśnie kolejny dowód na to, że smoki są romantyczne...! ciekawe, ile ma to wspólnego z tym, że są na wyginięciu (a według niektórych już wyginęły)? tak czy owak - zostało odnotowane w księgach... ;)
kubdu, ty nie gadaj, że babom nie wychodzi! jeszcze kto uwierzy? ja znam taką, której wychodzi ;) -
Czasy klejonych, kartonowych modeli (nie tylko zresztą lotniczych) nie minęły! Stwierdza to kategorycznie przyszły (mam nadzieję) dziadek, który od czasu do czasu stosowny sklep odwiedzi w celu nabycia (w najgłębszej tajemnicy przed niewykazującymi zrozumienia ) jakiegoś zeszytu do wykorzystania w przyszłości!
Następna część komentarza będzie wyrazem wielkiej mojej odwagi, bo jest parę kolumberowiczek (za którymi zresztą przepadam, co wszystkim jest wiadome) mających zdecydowane poglądy na tradycyjny (dobra, do niedawna błędnie uważany za tradycyjny) podział na żeńskie i męskie role życiowe. Nie powiem jakie to poglądy, ...wszystko ma granice, moja odwaga też! Kleiłem sam, kleiłem z synem różne modele i nabywanie pewnych umiejętności przychodziło mi w miarę szybko. Natomiast nigdy nie nauczyłem się, mimo kolosalnych wysiłków babci, sztuki klejenia pierogów! -
Samoki są romantyczne a voyagery nie, taka to konkluzja :))
-
Piotrze, to że przyszły (mam nadzieję) dziadek ma ochotę skleić potwierdza tylko moją tezę. Jak pokażesz nam zdjęcie wnuka co klei, to uwierzę, albo nadal będę upierać się, że to wyjątek. A na marginesie, ciekawe jak przyszły (mam nadzieję) dziadek połączy taką aktywność w Kolumberze z klejeniem? A co do mnie, w dziedzinie pierogowania nie czyniłam żadnych wysiłków. Nie umiem ani kleić, ani wałkować, za to zjadam ze smakiem, a wałkiem przywalić dam radę, żeby towarzystwo uspokoić. :-)))
-
he he, zaraz się okaże, że na samolotach też nie znam :))
-
Voyager, w Twoja znajomosc przedmiotu lotniczego nikt nigdy zaprzeczyc nie zdola, to bylaby tylko albo herezja, albo kiepski zart :-)
-
Rebel: Smoki wcale nie wyginely, po prostu tylko poszly z duchem czasu i zaczely sie ubierac po cywilnemu, myc zeby...
-
Oj Smoku ja bym tego tak kategorycznie nie pisał o tym zaprzeczaniu :) Różne rzeczy już tu widziałem :))
-
No to wtedy wchodzi w gre ten punkt nr 1 albo 2 :-))
-
Eh... następnym razem rób ujęcie samolotu z bliska :)
-
A propos samolotów, to dzisiaj pierwszy lot 787 :)
-
Wtedy jeszcze zesmy sie nie znali :-)
-
a szkoda :)
-
nadrobimy zaleglosci :-)
-
Kununurra, Purnululu... :D To prawie jak: Gdzie są Pareżki? Między Dzikowem a Dębami, kawałek od Ors :P
..nie było tak od razu? :P -
Kununurra jest najwiekszym miastem w promieniu 500 km w polnocno-zachodniej Australii, a w Purnululu byl krecony dosc znany film pt. "Australia" :-))
-
nooo! :D teraz to taaaaak! :D kojarzęę :D
;P -
....i znowu pozdrawiam....
-
:-)