Podróż Australia - z wizytą w koalkowie - Tydzień w Sydney



2007-11-12
Tytuł jest nieco mylący - właściwie to niecały tydzień, ale kto by tam zwracał uwagę na szczegóły. Grunt, że ostatniego dnia przed wyjazdem niemal zapomnielismy, że mamy następnego dnia lot. Ale po kolei. Lot do Sydney się dość konkretnie spóźnił i w rezultacie byliśmy w Sydney około 22-giej. Dodam, że hostel, w którym wykupiliśmy nocleg, miał na stronie informację, że w przypadku późnego zjawienia się w hostelu, należy dzwonić do szefa :) Dotarliśmy więc metrem do dzielnicy Kings Cross - jest to totalna imprezownia, na ulicach roznegliżowane i chętne panienki, panowie podjeżdżający swoimi furami, szereg sklepów monopolowych, czyli bottle shops i trochę hosteli. Gdy zjawiliśmy się przed hostelem, oczywiście był zamknięty. Zgodnie z instrukcją zadzwoniłam do szefa i dowiedziałam się, że... mamy się zjawić jutro, bo dzisiaj już nikt nam nie otworzy. Na dworze  lało,  staliśmy  pod  drzwiami  z  wielkimi  walizami  i tylko podnosił nam się poziom wk... zdenerwowania. Jakaś para wychodziła na imprezę i litościwie wpuściła nas do recepcji. Poinformowali nas, że laska z recepcji jest gdzieś na imprezie i nie wiadomo, kiedy wróci. Usiedliśmy na kanapach w recepcji i czekamy. Z kosza obok kanapy niesamowicie śmierdziało i ogólnie cały hostel sprawiał wrażenie wyjątkowo niedopasowanego do Australii. Jakaś para z Niemiec zaoferowała nam nocleg w swoim pokoju - oni następnego dnia rano wyjeżdżali, a pokój obszerny. Zgodziliśmy się oczywiście i tym sposobem znaleźliśmy się na drugim piętrze w pokoju, w którym były 4 łóżka, mikrołazienka i wszechobecny brud z ostatnich 5 lat. Pogadaliśmy chwilę z naszymi gospodarzami - cały rok zbierali na podróż dokoła świata i właśnie są w trakcie. Szybko zasnęliśmy. Następnego ranka zeszliśmy do recepcji i udawaliśmy, że dopiero tu przyszliśmy. Nocleg, jaki nocleg? Pani melepetka z recepcji dała nam klucz do naszego pokoju - jak się okazało, tego samego, w którym spaliśmy na krzywy ryj :)

Niestety padało, więc nie zobaczyliśmy w Sydney tyle, ile chcieliśmy. Niemniej jednak trochę się udało:

1. Opera

Jest oszałamiająco pięknym budynkiem, szczególnie, gdy lśni w pełnym słońcu i gdy patrzy się na nią z promu. Zawsze pełno przed nią ludzi; wszyscy uwielbiają tu przychodzić. W jednym z żagli opery znajduje się restauracja ze szklanymi ścianami, z której roztacza się niesamowity widok. A schody... ach wyobrażam sobie siebie, w czerwonej sukni z trenem, zbiegającą po tych schodach. Marzenie... Zwiedziliśmy tez operę od wewnątrz i tu mamy problem. Opera nie jest (z braku środków) wykończona w środku i ma ściany jak bunkier. Owszem, sale są zrobione i wyglądają bosko, ale poza nimi wnętrze sprawia wrażenie nieco ponure.

2. Taronga Zoo

Do Zoo płynie sie promem, a potem wjeżdża się kolejką linową. Widoki są fantastyczne i wszystkim gorąco polecamy taką wycieczkę - można tam spędzić cały dzień. W ogrodzie są oczywiście misie koala! Są także żyrafy, które mają najlepszy wybieg na świecie - z widokiem na zatokę z Operą i mostem.

3. Wieża telewizyjna - Sydney Tower

Po wjechaniu windą na górę, człowiek pada z zachwytu. Widać całe Sydney, całą zatokę i krystaliczną, lśniącą wodę w porcie. Można także zjeść lunch w obracającej się restauracji. Nie mieliśmy tej przyjemności z prozaicznej przyczyny - było tam drogo, a tańszy bar obrotowy był w remoncie. Niemniej jednak wyobrażam sobie, że widok jest super.

4. The Rocks

Starówka Sydney. Właściwie nie jest to starówka, ale jest to najstarsza, portowa dzielnica Sydney. Trafiliśmy akurat na festyn połączony z targiem. Bardzo fajne miejsce, mnóstwo kawiarenek, pubów i najstarszy budynek w Australii: stara chata, przypominająca mi nieco budę :) Pochodzi z XIX wieku i Australijczycy ją wręcz czczą. Szczerze - nic wyjątkowego.

5. Harbour Bridge

Most królujący nad zatoką jest bardzo charakterystyczny. Razem z operą tworzy taki element panoramy Sydney, bez którego czegoś by brakowało. Pięknie wygląda przy zachodzie słońca. Można się na niego wspiąć, jednak nie zdążyliśmy tego zrobić.

6. Oceanarium

Przy Darling Harbour jest budynek, o który zdecydowanie warto zahaczyć. Mieści się w nim oceanarium (Sydney Aquarium), w którym można zobaczyć foki grzejące się w słońcu lub przejść się tunelem podwodnym, a wokół pływają rekiny i płaszczki. Obok jest także Wildlife Park, w którym można zobaczyć kilka fajnych żmijek, jaszczurek, kolczatek, no i ponownie MISIE!

7. Kirribilli

To elegancja dzielnica, do której łatwo dopłynąć promem. Świetny punkt widokowy na zatokę. Mieści się tam m.in. rezydencja premiera. Zdecydowanie warto spędzić tam niejeden zachód słońca.

8. Circular Quay

Ważne miejsce w Sydney - stąd odpływają promy, jest stacja kolejki/metra i przemieszcza się tędy mnóstwo Australijczyków. Zawsze tłumy. Stąd możecie dopłynąć do Taronga Zoo, Kirribilli czy plaży Manly.

9. Bondi Beach

Najsłynniejsza chyba plaża w Australii. Dobra fala, mnóstwo turystów i kultura surferska. A przy tym muzyka imprezowa cały dzień z głośników, mnóstwo knajpek z owocami morza i ciuchami surferskimi, szkółki surfingowe, hostele i kwatery. Jest też niesamowity basen na skale, który skłonił nas do zastanowienia, czy nie jest to przypadkiem najpiękniejszy basen, jaki widzieliśmy. Można z niego zejść prosto do oceanu.

10. Royal Botanic Gardens

Tu też jest punkt widokowy na zatokę. Tu mieliśmy nocą spotkanie z oposem, który swoim pasiastym ogonem przegrodził nam ścieżkę i skierował ku nam zew krwi. I wiecie, że nieco się baliśmy, jak tak błyskał oczyskami?

11. Queen Victoria Building

Galeria handlowa, ale jaka! Stary budynek, w środku sama elegancja i nastrój świąteczny. Choinka z bombkami, gdy na zewnątrz upał? Hmmmmm.

12. Samo Sydney

Przejdźcie się koniecznie ulicami Sydney. George Street, King Street, Market Street, chińska dzielnica, Rocks. I wiele innych. Popatrzcie na codzienne życie Aussies, przejedźcie się jednotorową kolejką Monorail. Sydney jest piękne, kolorowe, ludzie żyją szybko, jak przystało na metropolię, a jednocześnie czymś normalnym jest, że elegancki biznesmen z aktówką zaczepi was na ulicy, gdy tak stoicie z mapą, jak sieroty, i zapyta, czy może w czymś pomóc, czy się zgubiliśmy, skąd jesteśmy, itp. Ludzie są zdecydowanie mniej zestresowani, uśmiechają się do siebie i są naprawdę serdeczni, zgodnie z regułą "no worries". Pewnym wyjątkiem była ekipa z naszego hostelu (Ambassador - nie polecamy!), jednak ogólnie jest cudownie. Tak cudownie, że dopiero, gdy zerknęliśmy na datę nadrukowaną na bilecie do wnętrza opery, zorientowaliśmy się, że następnego dnia wracamy. Bu.

  • W Zoo przy Darling Harbour
  • meduzy w Sydney Aquarium
  • Płaszczka - Sydney Aquarium
  • Sydney Aquarium
  • Tu jest Nemo!
  • Co za mina... - Sydney Aquarium
  • podwodny tunel - Sydney Aquarium
  • Szczęki z bliska
  • podwodny tunel - Sydney Aquarium
  • Sydney Aquarium
  • Zoo przy Darling Harbour
  • Opera w Sydney
  • Zoo przy Darling Harbour
  • Zoo przy Darling Harbour
  • Co za przewrotne podejście!
  • Kazuar
  • Sydney
  • Harbour Bridge
  • Nasza przyjaciółka mewa w centrum Sydney :)
  • Widok z wieży telewizyjnej
  • Widok z wieży telewizyjnej
  • Widok z wieży telewizyjnej
  • Widok z wieży telewizyjnej
  • Widok z wieży telewizyjnej
  • Odpływamy z Circular Quay
  • Sydney
  • Harbour Bridge
  • Queen Victoria Building
  • pub z małpkami
  • centrum Sydney
  • centrum Sydney
  • najstarszy pub w Sydney, dzielnica The Rocks
  • The Rocks
  • Najstarsza chałupa w Sydney - Cadman's Cottage
  • Sydney nocą
  • Sydney nocą
  • Harbour Bridge
  • taksówka wodna w Sydney
  • Operka...
  • Operka...
  • Płyniemy do Taronga Zoo
  • Taronga Zoo
  • Taronga Zoo
  • Taronga Zoo
  • Taronga Zoo
  • Say Hello
  • Najlepszy wybieg należy do żyraf
  • bliskie spotkania w Taronga Zoo
  • Taronga Zoo
  • Kolczatka - Taronga Zoo
  • Taronga Zoo
  • Taronga Zoo
  • Kolczatka - Taronga Zoo
  • słynne schody Opery
  • Wycieczka promem po zatoce Sydney
  • Operka...
  • Widok z Kirribilli
  • Harbour Bridge
  • Sydney nocą
  • Operka
  • Operka
  • szkółka surferska - Bondi Beach
  • Ćśśśś
  • to właśnie jest UTE w nowoczesnym wydaniu
  • Widok z Kirribilli
  • Widok z Kirribilli
  • Widok na zatokę w Sydney
  • Taronga Zoo
  • basen na Bondi Beach
  • Bondi Beach
  • Operka
  • skyline Sydney