Komentarze użytkownika atomek74
Przejdź do głównej strony użytkownika atomek74
-
No nie do końca ... to droga do parku narodowego ... jej lepszy kawałek.
-
tak :)
-
dziękuje za odwiedziny i oceny :) Twój Madagaskar ... ehhh budzi wspomnienia też ;)
-
Niestety Nosy Be było niezbyt do dojechania samochodem w tym czasie :) ale wierze i zazdroszcze :)
-
nie sprawdzają .... po prostu jadą na drugą stronę przekładajać deski .... to czy most wytrzyma to klopot kierowcy nie układających przeciez :) w porze deszczowej rzeka zabrała most ... a władze jakoś nie wykazały się oszałamiającym postępem napraw więc lokalna społeczność za "small donation" znosiła dla kierowcy deski by mogł przejechać na drugą stronę ... coś jak punkt poboru opłat u nas na autostradzie tylko nakłady inwestycyjne znacznie mniejsze :) .... ale sprawiedliwość musi być .... w drodze powrotnej w nocy z mostu zleciało auto "burmistrza" odpowiedzialnego za naprawe tego mostu :)
-
Fakt :) niby to pora wczesno wiosenna ale przy tym upale zielen sprawiała wrażenie jakby była tam wspawana na stałe :)
-
Druga połowa marca. W sumie po wyjechaniu z Tany zrobilo sie bardziej kolorowo i jaśniej.
-
tak :)
-
Z tą kolonią to tak nie do końca :) .... owszem była polska misja badająca przydatność wyspy na cele osiedlania sie ale ... nie mieliśmy wyspy kupić tylko współpracować z Francuzami przy kolonizacji ... "współpraca" miała mniej wiecej wyglądać tak Francuzi=inzynierowie, Polacy=technicy, Tubylcy = siła robocza ... miejsca opisane przez Fiedlera to jednak inna część wyspy.
-
posiłki albo przygotowywane są przed domkami albo .... za komin robi dach ... okna .... itd
-
No nie do końca ... to droga do parku narodowego ... jej lepszy kawałek.
-
tak :)
-
dziękuje za odwiedziny i oceny :) Twój Madagaskar ... ehhh budzi wspomnienia też ;)
-
Niestety Nosy Be było niezbyt do dojechania samochodem w tym czasie :) ale wierze i zazdroszcze :)
-
nie sprawdzają .... po prostu jadą na drugą stronę przekładajać deski .... to czy most wytrzyma to klopot kierowcy nie układających przeciez :) w porze deszczowej rzeka zabrała most ... a władze jakoś nie wykazały się oszałamiającym postępem napraw więc lokalna społeczność za "small donation" znosiła dla kierowcy deski by mogł przejechać na drugą stronę ... coś jak punkt poboru opłat u nas na autostradzie tylko nakłady inwestycyjne znacznie mniejsze :) .... ale sprawiedliwość musi być .... w drodze powrotnej w nocy z mostu zleciało auto "burmistrza" odpowiedzialnego za naprawe tego mostu :)
-
Fakt :) niby to pora wczesno wiosenna ale przy tym upale zielen sprawiała wrażenie jakby była tam wspawana na stałe :)
-
Druga połowa marca. W sumie po wyjechaniu z Tany zrobilo sie bardziej kolorowo i jaśniej.
-
tak :)
-
Z tą kolonią to tak nie do końca :) .... owszem była polska misja badająca przydatność wyspy na cele osiedlania sie ale ... nie mieliśmy wyspy kupić tylko współpracować z Francuzami przy kolonizacji ... "współpraca" miała mniej wiecej wyglądać tak Francuzi=inzynierowie, Polacy=technicy, Tubylcy = siła robocza ... miejsca opisane przez Fiedlera to jednak inna część wyspy.
-
posiłki albo przygotowywane są przed domkami albo .... za komin robi dach ... okna .... itd