Komentarze użytkownika czarmir1, strona 829
Przejdź do głównej strony użytkownika czarmir1
-
Zgadzam się z tym, że czasami niby pokazane na zdjęciu mniej, a jednak więcej.
-
Nawet jak nie świeci to zapewne jest pogoda ducha:-).
-
Oczywiście, że część kabli jest na lewo, a tych starych nikt nie usuwa (choć mogliby na złomie nieźle na nich zarobić :-). Ale właśnie o to w tym wszystkim chodzi, bo spróbuj w tym gąszczu dojść który kabel jest czyj.
-
No, jak na główną ulicę to chyba faktycznie tego dnia wszyscy nurkowali :-)
-
A mnie się wydaje, że z powodu wiszącego nad Chichen Itzą deszczu i tak turystów jest na zdjęciu wyjątkowo mało.
-
Ale uważam, że i tak pogodę do zwiedzania tego dnia miałaś wymarzoną.
-
Wchodzić już nie można od czasu wypadku ze skutkiem śmiertelnym podczas wchodzenia na piramidę.
-
...albo żre-ruje...:-))
-
A trochę podobna babcia w Chichen Itza sprzedawała haftowane chusteczki tylko tamta była nieco starsza,
- bardziej "wysuszona".
-
To nie zawsze wychodzi nam na dobre. Ja też zostawiłem zakupy na ostatnie dni i niestety upatrzonego wcześniej meksykanosa nie kupiłem, bo sklep w między czasie zlikwidowali.
-
Zgadzam się z tym, że czasami niby pokazane na zdjęciu mniej, a jednak więcej.
-
Nawet jak nie świeci to zapewne jest pogoda ducha:-).
-
Oczywiście, że część kabli jest na lewo, a tych starych nikt nie usuwa (choć mogliby na złomie nieźle na nich zarobić :-). Ale właśnie o to w tym wszystkim chodzi, bo spróbuj w tym gąszczu dojść który kabel jest czyj.
-
No, jak na główną ulicę to chyba faktycznie tego dnia wszyscy nurkowali :-)
-
A mnie się wydaje, że z powodu wiszącego nad Chichen Itzą deszczu i tak turystów jest na zdjęciu wyjątkowo mało.
-
Ale uważam, że i tak pogodę do zwiedzania tego dnia miałaś wymarzoną.
-
Wchodzić już nie można od czasu wypadku ze skutkiem śmiertelnym podczas wchodzenia na piramidę.
-
...albo żre-ruje...:-))
-
A trochę podobna babcia w Chichen Itza sprzedawała haftowane chusteczki tylko tamta była nieco starsza,
- bardziej "wysuszona". -
To nie zawsze wychodzi nam na dobre. Ja też zostawiłem zakupy na ostatnie dni i niestety upatrzonego wcześniej meksykanosa nie kupiłem, bo sklep w między czasie zlikwidowali.