Komentarze użytkownika zfiesz, strona 33
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
...i zapomniałem dodać: prowadzi prosto do pałacu prezydenckiego.
-
i całkiem malowniczo też:-)
-
nad długościa lotu w dół? spory kawałek!;-)
-
z tego co mi wiadomo, około dziesięciu procent obywateli gruzji to muzułmanie. z tego część to azerowie (czy azerbejdżanie, jak sami wolą być nazywani) od wieków mieszkający na przykład w tbilisi i kilku regionach gruzji, czeczeni, którzy od bodajże trzystu lat zamieszkują wąwóz pankisi i nazywają się tu kistami (przez ostatnie dwadzieścia wspólnota powiększyła się też trochę o uchodźców wojennych), a do tego trochę emigrantów z pakistanu i indii. drugą grupę gruzińskich muzułmanów stanowią adżarowie, czyli rdzenni gruzini zamieszkujący adżarię, którzy pod wpływem i naciskiem turków przeszli na islam.
ten konkretny meczet stoi w dzielnicy tradycyjnie zamieszkałej przez azerów i turków (stąd łaźnie!)
tak więc... kilku wiernych zawsze się znajdzie:-)
-
wielkie dzięki. wycieczka rzeczywiście była udana:-)
@timu: jeśli będziesz się wybierał, a do tego czasu nie uda mi się napisać nic ciekawego, daj znać - może coś ci podpowiem.
a co do "kilku osób", to ze zdziwieniem stwierdziłem, że chyba jeszcze nigdy nie byłem w kraju, w którym byłoby tylu polskich turystów! najwyraźniej "zaraza" rozprzestrzenia się po cichu;-)
-
trochę niechcący tak wyszła... po prostu inaczej się nie dało:-)
-
podziwiam za upór i dziękuję za masę plusów:-) ja chyba sam bym przez to wszystko nie przebrnął;-)
-
jasne piotrze! relacja pewnie będzie. na zimę jak znalazł;-)
-
niestety iwonko, w gruzji byłem tylko jako turysta. nikt nie strzelał i ogólnie panowała sielanka (wyłączając tzw. ruch uliczny, który wykończy gruzinów szybciej niż rosja;-). fotki pewnie pojawią się za jakiś czas (własciwie mogę powiedzieć, że dopiero wróciłem, bo prosto z urlopu ruszyłem do pracy i dziś mam pierwszy wolny wieczór) a relacja... zależy od weny. tak czy inaczej gruzję polecam!
-
witaj smoku po krótkiej przerwie:-) wojażowaliśmy ostatnio po gruzji (trzy tygodnie). było miło, tylko trochę jakby za gorąco (46 stopni w tbilisi:-). poza tym, nad "wejściem" do gruzji powinien być napis"under construction". ale ogólnie bomba.
na jukatan zajrzę przy okazji...
-
...i zapomniałem dodać: prowadzi prosto do pałacu prezydenckiego.
-
i całkiem malowniczo też:-)
-
nad długościa lotu w dół? spory kawałek!;-)
-
z tego co mi wiadomo, około dziesięciu procent obywateli gruzji to muzułmanie. z tego część to azerowie (czy azerbejdżanie, jak sami wolą być nazywani) od wieków mieszkający na przykład w tbilisi i kilku regionach gruzji, czeczeni, którzy od bodajże trzystu lat zamieszkują wąwóz pankisi i nazywają się tu kistami (przez ostatnie dwadzieścia wspólnota powiększyła się też trochę o uchodźców wojennych), a do tego trochę emigrantów z pakistanu i indii. drugą grupę gruzińskich muzułmanów stanowią adżarowie, czyli rdzenni gruzini zamieszkujący adżarię, którzy pod wpływem i naciskiem turków przeszli na islam.
ten konkretny meczet stoi w dzielnicy tradycyjnie zamieszkałej przez azerów i turków (stąd łaźnie!)
tak więc... kilku wiernych zawsze się znajdzie:-) -
wielkie dzięki. wycieczka rzeczywiście była udana:-)
@timu: jeśli będziesz się wybierał, a do tego czasu nie uda mi się napisać nic ciekawego, daj znać - może coś ci podpowiem.
a co do "kilku osób", to ze zdziwieniem stwierdziłem, że chyba jeszcze nigdy nie byłem w kraju, w którym byłoby tylu polskich turystów! najwyraźniej "zaraza" rozprzestrzenia się po cichu;-) -
trochę niechcący tak wyszła... po prostu inaczej się nie dało:-)
-
podziwiam za upór i dziękuję za masę plusów:-) ja chyba sam bym przez to wszystko nie przebrnął;-)
-
jasne piotrze! relacja pewnie będzie. na zimę jak znalazł;-)
-
niestety iwonko, w gruzji byłem tylko jako turysta. nikt nie strzelał i ogólnie panowała sielanka (wyłączając tzw. ruch uliczny, który wykończy gruzinów szybciej niż rosja;-). fotki pewnie pojawią się za jakiś czas (własciwie mogę powiedzieć, że dopiero wróciłem, bo prosto z urlopu ruszyłem do pracy i dziś mam pierwszy wolny wieczór) a relacja... zależy od weny. tak czy inaczej gruzję polecam!
-
witaj smoku po krótkiej przerwie:-) wojażowaliśmy ostatnio po gruzji (trzy tygodnie). było miło, tylko trochę jakby za gorąco (46 stopni w tbilisi:-). poza tym, nad "wejściem" do gruzji powinien być napis"under construction". ale ogólnie bomba.
na jukatan zajrzę przy okazji...