Komentarze użytkownika kava_kava, strona 4
Przejdź do głównej strony użytkownika kava_kava
-
...czyli upadło. Np. różaniec...
-
ewolucja natury to w końcu proces ciągły, może coś zmutowało w naturze na niebiesko. I na różowo-neonowo...
-
tzn. pozowała zawodowo?
Czasem skutek nawet lepszy, kiedy nie ma czasu się przyłożyć. Efekt jest b. naturalny.
-
na tych płaskorzeźbach to trudno na podstawie twarzy płeć rozeznać. Usteczka i nos za to b. charakterystyczne.
-
a ja codzienne patrzę na to z okien pociągu 2 razy, i to właśnie trochę z góry i od zaplecza (szczęśliwie w oczach znika)
-
"złota godzina", niby wszyscy wiedzą, ale i tak samo nie każdemu wychodzi. Piękna scena i dobry kadr :)
-
toż to cała epopeja!!! Rozłożyłam ją sobie na kilka etapów, ale dziś spędzam cały dzień w Boliwii (wprawdzie z doskoku i z przerwami, ale jednak...) pełen szacunek i w sprawie relacji super-szczegółowej pisanej i reportażu fotograficznego, bardzo, bardzo wielostronnego. Tylko trochę mi tych kościołów i w ogóle tej części kultury związanej z tamtejszą obrzędowością brakuje (Meksyk w okolicach 1 listopada - to moje marzenie!) Ja - trochę nad tym boleję - nie jestem specjalnie dobrze zorganizowana i w podróży zdaję się często na przypadek i intuicję, bez harmonogramów i map. Różnie się to kończy...
Dyskusja n/t czy jest OK podróż zorganizowana, czy za wszelką cenę trzeba być super-self-manem jest cokolwiek nie na temat. Podróż to ma być fun - jeżeli jest, to co ma za znaczenie komu płacę za bilety? Jeżeli nie jest - szkoda było czasu i kasy...
Jeszcze raz - pełen szacunek!
-
piękne z ty cieniem, kolorami i nastrojem...
-
a mnie się kojarzy z warszawskim śp. stadionem X-lecia...
-
ten pan to pozuje artystom tamtejszym od kilku tysięcy lat...
-
...czyli upadło. Np. różaniec...
-
ewolucja natury to w końcu proces ciągły, może coś zmutowało w naturze na niebiesko. I na różowo-neonowo...
-
tzn. pozowała zawodowo?
Czasem skutek nawet lepszy, kiedy nie ma czasu się przyłożyć. Efekt jest b. naturalny. -
na tych płaskorzeźbach to trudno na podstawie twarzy płeć rozeznać. Usteczka i nos za to b. charakterystyczne.
-
a ja codzienne patrzę na to z okien pociągu 2 razy, i to właśnie trochę z góry i od zaplecza (szczęśliwie w oczach znika)
-
"złota godzina", niby wszyscy wiedzą, ale i tak samo nie każdemu wychodzi. Piękna scena i dobry kadr :)
-
toż to cała epopeja!!! Rozłożyłam ją sobie na kilka etapów, ale dziś spędzam cały dzień w Boliwii (wprawdzie z doskoku i z przerwami, ale jednak...) pełen szacunek i w sprawie relacji super-szczegółowej pisanej i reportażu fotograficznego, bardzo, bardzo wielostronnego. Tylko trochę mi tych kościołów i w ogóle tej części kultury związanej z tamtejszą obrzędowością brakuje (Meksyk w okolicach 1 listopada - to moje marzenie!) Ja - trochę nad tym boleję - nie jestem specjalnie dobrze zorganizowana i w podróży zdaję się często na przypadek i intuicję, bez harmonogramów i map. Różnie się to kończy...
Dyskusja n/t czy jest OK podróż zorganizowana, czy za wszelką cenę trzeba być super-self-manem jest cokolwiek nie na temat. Podróż to ma być fun - jeżeli jest, to co ma za znaczenie komu płacę za bilety? Jeżeli nie jest - szkoda było czasu i kasy...
Jeszcze raz - pełen szacunek! -
piękne z ty cieniem, kolorami i nastrojem...
-
a mnie się kojarzy z warszawskim śp. stadionem X-lecia...
-
ten pan to pozuje artystom tamtejszym od kilku tysięcy lat...