Komentarze użytkownika achernar51, strona 13
Przejdź do głównej strony użytkownika achernar51
-
Już chyba wolałbym skoczyć na bungee...
-
Dobrze, że odbudowali...
-
Jak widać, rozwiązania federacyjne, nie wszędzie zdają egzamin. O ile zadziałały one w Szwajcarii, czy USA (choć tu też nie do końca, zważywszy na bardzo krwawą wojnę secesyjną) to w Jugosławii zakończyły się totalną porażką. Dobrze, że w tekście dałaś krótki zarys tła historycznego tych wydarzeń. Małej korekty wymaga jeden niuans. Piszesz w pewnym miejscu, że "...Bośniacy też nie kryją rozczarowania, bo daleko im i do prawosławnych Serbów, jak i chrześcijańskich Chorwatów". To prawda, z tym że zarówno Serbowie, jak i Chorwaci byli w większości chrześcijanami (pierwsi - prawosławnymi, a drudzy - katolikami), a dużej części Bośniaków było daleko do jednych i drugich z racji wyznawania islamu, który z kolei był spadkiem po długim panowaniu Turków.
-
Ale narobiłaś apetytu... :)
-
Rozumiem, że wśród uczestników wycieczki nie znalazł się naśladowca pana Józefa z "Nocy i dni"...
-
Tutaj wygląda na bardzo spokojną... Piszesz, że "Rzeka Neretwa licząca 218 km długości to najdłuższa rzeka wpadająca do Adriatyku". Ale chyba tylko z obszaru dawnej Jugosławii, bo do Adriatyku wpada też włoski Pad, którego długość przekracza 650 km.
-
Na przykład takie klify są nad Kanałem w Etretat po francuskiej stronie: http://kolumber.pl/photos/show/25716750 , a podobne są też i w okolicach Dover w Anglii... Pozdrawiam :)
-
My zjeżdżaliśmy schodami ruchomymi, na które trafiliśmy zupełnie przypadkiem...
-
Właśnie...
-
Z dużą przyjemnością obejrzałem Twoją relację z Portugalii, którą darzę szczególnym sentymentem. Większość pokazanych przez Ciebie miejsc miałem okazję odwiedzić (choć, oczywiście nie wszystkie - nie byłem na przykład w Sagres i Nazare). Gdybyś miała okazję, polecam także północ Portugalii - regiony Minho i Tras-os-Montes, a także portugalskie wyspy, zwłaszcza Azory... Pozdrawiam. :)
-
Już chyba wolałbym skoczyć na bungee...
-
Dobrze, że odbudowali...
-
Jak widać, rozwiązania federacyjne, nie wszędzie zdają egzamin. O ile zadziałały one w Szwajcarii, czy USA (choć tu też nie do końca, zważywszy na bardzo krwawą wojnę secesyjną) to w Jugosławii zakończyły się totalną porażką. Dobrze, że w tekście dałaś krótki zarys tła historycznego tych wydarzeń. Małej korekty wymaga jeden niuans. Piszesz w pewnym miejscu, że "...Bośniacy też nie kryją rozczarowania, bo daleko im i do prawosławnych Serbów, jak i chrześcijańskich Chorwatów". To prawda, z tym że zarówno Serbowie, jak i Chorwaci byli w większości chrześcijanami (pierwsi - prawosławnymi, a drudzy - katolikami), a dużej części Bośniaków było daleko do jednych i drugich z racji wyznawania islamu, który z kolei był spadkiem po długim panowaniu Turków.
-
Ale narobiłaś apetytu... :)
-
Rozumiem, że wśród uczestników wycieczki nie znalazł się naśladowca pana Józefa z "Nocy i dni"...
-
Tutaj wygląda na bardzo spokojną... Piszesz, że "Rzeka Neretwa licząca 218 km długości to najdłuższa rzeka wpadająca do Adriatyku". Ale chyba tylko z obszaru dawnej Jugosławii, bo do Adriatyku wpada też włoski Pad, którego długość przekracza 650 km.
-
Na przykład takie klify są nad Kanałem w Etretat po francuskiej stronie: http://kolumber.pl/photos/show/25716750 , a podobne są też i w okolicach Dover w Anglii... Pozdrawiam :)
-
My zjeżdżaliśmy schodami ruchomymi, na które trafiliśmy zupełnie przypadkiem...
-
Właśnie...
-
Z dużą przyjemnością obejrzałem Twoją relację z Portugalii, którą darzę szczególnym sentymentem. Większość pokazanych przez Ciebie miejsc miałem okazję odwiedzić (choć, oczywiście nie wszystkie - nie byłem na przykład w Sagres i Nazare). Gdybyś miała okazję, polecam także północ Portugalii - regiony Minho i Tras-os-Montes, a także portugalskie wyspy, zwłaszcza Azory... Pozdrawiam. :)