Komentarze użytkownika gabi, strona 8
Przejdź do głównej strony użytkownika gabi
-
-
Bartek, wspaniale opisałeś swoje wrażenia, muszę powiedzieć, że bardzo dużo zobaczyłeś, bo to wielki kraj jest przecież, super prezentacja, a Ty oprócz tego, ze lubisz podróżować, to widać, że jesteś też smakoszem :)
pozdr.
-
No i właśnie, może brak tej publiki to jest plus. Nie wiem.
-
Michał, wrzucę na pewno, ale ten portal wydaje mi się strasznie skomplikowany, a Ty co? też ani widu, ani słychu
-
Witaj, nie ma już niestety autobusów, które Cię tak zachwyciły ... mogę tylko żałować , ze przed wyjazdem na Maltę nie trafiłam na ten portal, a konkretnie na Twoją prezentacje, jest bardzo dobra,
pozdr.
-
Piękny tytuł, piękne zdjęcia i ogrom pacy włożony w opis, duże brawa, Islandia, to wyspa, która zachwyca,
pozdr.
-
Ten domek jest śliczny, też mam jego fotkę, prawie identyczną,
pozdr.
-
Bardzo ciekawe.
pozdr.
-
Bartek, pięknie pokazałeś moje rodzinne miasto, biorąc pod uwagę, ze gościłeś w nim tylko dwa dni, wynalazłeś naprawdę super ujęcia,
pozdr.
-
Dopiero potem zorientowałam się, ze pod " wstępem" następuje opis i kolejne zdjęcia. Przepiękna fotorelacja, gratuluję jeszcze raz, ja byłam 14 dni, ale tylko na Północy, teraz widzę co straciłam,
pozdr.
-
Bartek, wspaniale opisałeś swoje wrażenia, muszę powiedzieć, że bardzo dużo zobaczyłeś, bo to wielki kraj jest przecież, super prezentacja, a Ty oprócz tego, ze lubisz podróżować, to widać, że jesteś też smakoszem :)
pozdr. -
No i właśnie, może brak tej publiki to jest plus. Nie wiem.
-
Michał, wrzucę na pewno, ale ten portal wydaje mi się strasznie skomplikowany, a Ty co? też ani widu, ani słychu
-
Witaj, nie ma już niestety autobusów, które Cię tak zachwyciły ... mogę tylko żałować , ze przed wyjazdem na Maltę nie trafiłam na ten portal, a konkretnie na Twoją prezentacje, jest bardzo dobra,
pozdr. -
Piękny tytuł, piękne zdjęcia i ogrom pacy włożony w opis, duże brawa, Islandia, to wyspa, która zachwyca,
pozdr.
-
Ten domek jest śliczny, też mam jego fotkę, prawie identyczną,
pozdr. -
Bardzo ciekawe.
pozdr. -
Bartek, pięknie pokazałeś moje rodzinne miasto, biorąc pod uwagę, ze gościłeś w nim tylko dwa dni, wynalazłeś naprawdę super ujęcia,
pozdr.
-
Dopiero potem zorientowałam się, ze pod " wstępem" następuje opis i kolejne zdjęcia. Przepiękna fotorelacja, gratuluję jeszcze raz, ja byłam 14 dni, ale tylko na Północy, teraz widzę co straciłam,
pozdr.
Przyjeżdża tu wielu starych i biednych ludzi, aby gdzieś na ulicy lub w jakiejś „ umieralni” zakończyć swój żywot.
Ich marzeniem jest zostać spalonym na jednym z licznych stosów u brzegu świętej rzeki. Wrzucenie prochów do wody ma być gwarancją przerwania zaklętego kręgu.
Kręgu narodzin i życia.
Jadąc do Indii spotkania właśnie z tym miastem obawiałam się najbardziej.
Bałam się, czy to, co tam zobaczę, nie będzie dla mnie zbyt silnym emocjonalnym przeżyciem, bałam się tej konfrontacji, nawet nie tyle z biedą, brudem i smrodem, bo widziałam je już w wielu miejscach na świecie. Tak naprawdę bałam się bezpośredniego spotkania ze śmiercią. Spojrzenia jej w twarz. Wdychania jej zapachu, patrzenia na to, jak ogień trawi ludzkie ciało. Bałam się niemego pytania tkwiącego w każdym z nas, pytania, które odsuwamy od siebie, spychamy gdzieś głęboko w podświadomość. Nie chcemy tak naprawdę znać odpowiedzi, tak bardzo się jej boimy.
W komentarzu do jednej z galerii o Waranasi na portalu napisałam do jej autora: Twoja galeria poraża i zaraża.
Teraz ja zapraszam na moją prezentację. Do miasta, które przeraża i poraża. Słowa zaraża już nie użyję.