Komentarze użytkownika lmichorowski, strona 26
Przejdź do głównej strony użytkownika lmichorowski
-
Zważywszy, że większość tych dróg to drogi w miastach lub osiedlach... Ale za to zimą można szaleć na skuterach śnieżnych...
-
W sumie podobne to w smaku do "Irish coffee"...
-
Irenko, to przecież wiosna. Było +4 stopnie i słoneczko.
-
Nikt jakoś nie protestował, a poza tym można zawsze użyć zoomu. A co do opisywanych przez Ciebie praktyk w Australii... cóż, czasami ludzie przekraczają granice tzw. "zdrowego rozsądku". Bo czym innym jest jakiś maniak wysiadujący pod szkołą i robiący namiętnie zdjęcia dzieciom, a czym innym są rodzice, którzy chcą uwiecznić jakąś szkolną uroczystość...
-
Można łowić ryby (jeśli jest się wędkarzem), odbywać piesze spacery po okolicy (ale też nie za daleko), pływać motorówką, jeździć skuterem śnieżnym, a jak znajdzie się trzech innych pasjonatów - grać w brydża. Można czytać, oglądać TV, prowadzić życie towarzyskie, ale... faktycznie, na dłuższą metę trudno tam chyba żyć...
-
Nie wiem, może chodzi o to, by nie wałęsały się po okolicy?...
-
Zdecydowanie nie. Wszystko było drogie - i przelot, i hotel, i wycieczki lokalne, i jedzenie i piwko... Ale, myślę że czasami warto odżałować trochę grosza. W końcu żyje się raz...
-
W lipcu - sierpniu zdarzają się dni z temperaturą ok. + 20 stopni. A grenlandzki rekord ciepła zanotowano koło Kangerlussuaq i było to ponad + 30 stopni. Ale takie dni są wyjątkowe. Normalnie w lato temperatura to około +10-15 stopni.
-
Też o tym czytałem. W czasie zimy warto jednak przyjechać na północ, by podziwiać piękną zorzę polarną. Ale nie zastąpi to jednak światła słonecznego. Swoją drogą też dziwnie się czuliśmy w środku "nocy", gdy teraz na progu lata słońce było cały czas na niebie...
-
Szkoda. Mogli go uśpić i odwieźć gdzieś dalej...
-
Zważywszy, że większość tych dróg to drogi w miastach lub osiedlach... Ale za to zimą można szaleć na skuterach śnieżnych...
-
W sumie podobne to w smaku do "Irish coffee"...
-
Irenko, to przecież wiosna. Było +4 stopnie i słoneczko.
-
Nikt jakoś nie protestował, a poza tym można zawsze użyć zoomu. A co do opisywanych przez Ciebie praktyk w Australii... cóż, czasami ludzie przekraczają granice tzw. "zdrowego rozsądku". Bo czym innym jest jakiś maniak wysiadujący pod szkołą i robiący namiętnie zdjęcia dzieciom, a czym innym są rodzice, którzy chcą uwiecznić jakąś szkolną uroczystość...
-
Można łowić ryby (jeśli jest się wędkarzem), odbywać piesze spacery po okolicy (ale też nie za daleko), pływać motorówką, jeździć skuterem śnieżnym, a jak znajdzie się trzech innych pasjonatów - grać w brydża. Można czytać, oglądać TV, prowadzić życie towarzyskie, ale... faktycznie, na dłuższą metę trudno tam chyba żyć...
-
Nie wiem, może chodzi o to, by nie wałęsały się po okolicy?...
-
Zdecydowanie nie. Wszystko było drogie - i przelot, i hotel, i wycieczki lokalne, i jedzenie i piwko... Ale, myślę że czasami warto odżałować trochę grosza. W końcu żyje się raz...
-
W lipcu - sierpniu zdarzają się dni z temperaturą ok. + 20 stopni. A grenlandzki rekord ciepła zanotowano koło Kangerlussuaq i było to ponad + 30 stopni. Ale takie dni są wyjątkowe. Normalnie w lato temperatura to około +10-15 stopni.
-
Też o tym czytałem. W czasie zimy warto jednak przyjechać na północ, by podziwiać piękną zorzę polarną. Ale nie zastąpi to jednak światła słonecznego. Swoją drogą też dziwnie się czuliśmy w środku "nocy", gdy teraz na progu lata słońce było cały czas na niebie...
-
Szkoda. Mogli go uśpić i odwieźć gdzieś dalej...