Komentarze użytkownika lmichorowski, strona 1718
Przejdź do głównej strony użytkownika lmichorowski
-
Piękne zdjęcie "Checkboard Mesa".
-
Też mam te drzewka na zdjęciu.
-
To jest jeszcze przed Bryce Canyon. Pamiętam, bo jechaliśmy tędy do parku z naszego campingu. Potem chyba jest skrzyżowanie, na którym skręca się do Old Bryce Town i do parku.
-
O ile pamiętam, to skała zwana "Checkboard Mesa", chyba przy wjeździe do parku.
-
Fakt. I kolory są właśnie takie.
-
To zdjęcie jest chyba zrobione w styczniu. Myślałem, że wtedy są na Hawajach większe fale niż latem, tymczasem w sierpniu dokładnie w tym miejscu fala była niczego sobie.
-
Piękne zdjęcie.
-
Dzięki!
-
Dziękuję, Marto, za ciekawą relację przybliżającą zwyczaje i obrzędy wyznawców judaizmu. Przydałoby się może nieco więcej zdjęć. Chciałbym kiedyś przeżyć takie święta w Erec Israel. Miałem wprawdzie już okazję być w tym pięknym kraju i to nawet dwa tygodnie, ale z racji tego, że była to podróż służbowa większość czasu musiałem spędzić w Tel Avivie przy obsłudze stoiska naszej firmy na targach międzynarodowych. Na szczęście soboty były wolne, co umożliwiło nam zorganizowanie dwóch wycieczek: do Jerozolimy i Betlejem oraz do Galilei. Było fajnie, ale były to podróże po żelaznych szlakach chrześcijańskich pielgrzymek (Bazylika Narodzenia, Góra Oliwna, Via Dolorosa, Bazylika Grobu Pańskiego, Góra Tabor, Yardenit, Kafarnaum, Tabgha i Kana Galilejska). Z racji tego, że odbywały się w szabat nie było możliwe pospacerowanie po Mea Szearim, czy zwiedzenie Yad Vashem, tak więc cały bogaty świat żydowski był niejako w tle. Pewien obraz współczesnego, ale raczej świeckiego Izraela dawały wieczorne spacery po ulicach Tel Avivu i krótki wypad na koncert Borisa Gammera w klubie jazzowym w Jerozolimie. Ale obiecałem sobie, że do Izraela jeszcze na pewno wrócę. Aha, jeszce jedno. W relacji Twojej dostrzegłem dwa drobne błędy: pierwszy do zauważone już przez inne osoby niepotrzebne użycie apostrofu w tytule (Dobrego Roku dla wszystkich = Szana towa le kulam). Drugi - to pomyłka przy objaśnieniu znaczenia słów "Rosz Haszana". To znaczy rzeczywiście "głowa", ale nie miesiąca lecz roku (po hebrajsku "rosz" to głowa a "szana" to rok, miesiąc po hebrajsku to "chodesz". Serdecznie pozdrawiam. Lehitraot ulai ba arec!
-
Ha Kotel Hamaarawi to dokładna pełna nazwa "Ściany Zachodniej" (kotel = ściana, maariw = zachód). Fajne zdjęcie.
-
Piękne zdjęcie "Checkboard Mesa".
-
Też mam te drzewka na zdjęciu.
-
To jest jeszcze przed Bryce Canyon. Pamiętam, bo jechaliśmy tędy do parku z naszego campingu. Potem chyba jest skrzyżowanie, na którym skręca się do Old Bryce Town i do parku.
-
O ile pamiętam, to skała zwana "Checkboard Mesa", chyba przy wjeździe do parku.
-
Fakt. I kolory są właśnie takie.
-
To zdjęcie jest chyba zrobione w styczniu. Myślałem, że wtedy są na Hawajach większe fale niż latem, tymczasem w sierpniu dokładnie w tym miejscu fala była niczego sobie.
-
Piękne zdjęcie.
-
Dzięki!
-
Dziękuję, Marto, za ciekawą relację przybliżającą zwyczaje i obrzędy wyznawców judaizmu. Przydałoby się może nieco więcej zdjęć. Chciałbym kiedyś przeżyć takie święta w Erec Israel. Miałem wprawdzie już okazję być w tym pięknym kraju i to nawet dwa tygodnie, ale z racji tego, że była to podróż służbowa większość czasu musiałem spędzić w Tel Avivie przy obsłudze stoiska naszej firmy na targach międzynarodowych. Na szczęście soboty były wolne, co umożliwiło nam zorganizowanie dwóch wycieczek: do Jerozolimy i Betlejem oraz do Galilei. Było fajnie, ale były to podróże po żelaznych szlakach chrześcijańskich pielgrzymek (Bazylika Narodzenia, Góra Oliwna, Via Dolorosa, Bazylika Grobu Pańskiego, Góra Tabor, Yardenit, Kafarnaum, Tabgha i Kana Galilejska). Z racji tego, że odbywały się w szabat nie było możliwe pospacerowanie po Mea Szearim, czy zwiedzenie Yad Vashem, tak więc cały bogaty świat żydowski był niejako w tle. Pewien obraz współczesnego, ale raczej świeckiego Izraela dawały wieczorne spacery po ulicach Tel Avivu i krótki wypad na koncert Borisa Gammera w klubie jazzowym w Jerozolimie. Ale obiecałem sobie, że do Izraela jeszcze na pewno wrócę. Aha, jeszce jedno. W relacji Twojej dostrzegłem dwa drobne błędy: pierwszy do zauważone już przez inne osoby niepotrzebne użycie apostrofu w tytule (Dobrego Roku dla wszystkich = Szana towa le kulam). Drugi - to pomyłka przy objaśnieniu znaczenia słów "Rosz Haszana". To znaczy rzeczywiście "głowa", ale nie miesiąca lecz roku (po hebrajsku "rosz" to głowa a "szana" to rok, miesiąc po hebrajsku to "chodesz". Serdecznie pozdrawiam. Lehitraot ulai ba arec!
-
Ha Kotel Hamaarawi to dokładna pełna nazwa "Ściany Zachodniej" (kotel = ściana, maariw = zachód). Fajne zdjęcie.