Komentarze użytkownika lmichorowski, strona 1594

Przejdź do głównej strony użytkownika lmichorowski

  1. lmichorowski
    lmichorowski (04.01.2010 23:31)
    Dziękuję za dodatkowe plusiki za zdjęcia z podróży do Przemyśla. Pozdrowienia.
  2. lmichorowski
    lmichorowski (04.01.2010 18:11)
    Faktycznie, że też tego nie zauważyłem!
  3. lmichorowski
    lmichorowski (04.01.2010 18:09)
    Może tylko ten jeden, co zapomniał korony...
  4. lmichorowski
    lmichorowski (04.01.2010 18:07)
    Trudno powiedzieć. Wyglądała na zupełnie opuszczoną...
  5. lmichorowski
    lmichorowski (04.01.2010 18:02)
    Dobrze, że obudowano go tylko z dwóch stron...
  6. lmichorowski
    lmichorowski (04.01.2010 18:00)
    Pozwala oszczędzić opisu...
  7. lmichorowski
    lmichorowski (04.01.2010 8:05)
    Witaj w "Kolumberze". Dziękuję za wizytę i plusa za podróże na Daleki Wschód. W Nowym Roku życzę wszystkiego najlepszego i spełnienia podróżniczych marzeń. Pozdrawiam.
  8. lmichorowski
    lmichorowski (03.01.2010 23:13)
    Dziękuję za noworoczną wizytę i plusiki za zdjęcia z podróży do Przemyśla. W Nowym Roku życzę wielu sukcesów, wszelkiej pomyślności i wspaniałych podróży w wymarzone miejsca. Pozdrawiam.
  9. lmichorowski
    lmichorowski (03.01.2010 22:44)
    Być może prawidłową formą jest "Gołąbiu", bo z nazwami własnymi to różnie bywa.
  10. lmichorowski
    lmichorowski (03.01.2010 21:34)
    Widzisz, ja nie mam zbyt dużych doświadczeń z biurami podróży. Większość moich podróży to były wycieczki organizowane albo przy okazji wyjazdów służbowych, bądź też wyprawy organizowane we własnym zakresie. Właściwie jedynymi wycieczkami w zorganizowanej grupie, w których uczestniczyłem były wyjazdy z Tel-Avivu do Jerozolimy i Galilei (imprezę zorganizowali dla uczestników targów Izraelczycy) oraz wycieczka na szczyt Mauna Kea na Hawajach, na którą zapisaliśmy się w czasie pobytu w Hilo (organizował ją hotel). Generalnie, wolę swoje wyjazdy organizować sam - daje to większą swobodę i elastyczność, niż wyprawa w grupie. I - last but not least - jest z reguły tańsze (w końcu biuro podróży też musi przecież zarobić). Oczywiście, są kraje gdzie choćby ze względów bezpieczeństwa lepszą opcją jest podróż organizowana prze biuro, ale są to raczej wyjątki. Pozdrawiam.