Komentarze użytkownika lmichorowski, strona 1525
Przejdź do głównej strony użytkownika lmichorowski
-
Oglądając dalsze zdjęcia zauważyłem swój błąd, co do miejsca. Dziękuję wszakże za dokładne wyjaśnienie - nie wiedziałem, że rzeźba znajduje się w pałacu "Lucerna". Co do procesu p. Nieznalskiej. Ja bym jej go nie wytaczał, zwłaszcza że jej "sztuka" zupelnie do mnie nie przemawia. Nie wykluczam wszakże, że niektórzy mogli się poczuć dotknięci. Wydaje mi się, że każdy yzw. skandalista taki proces wkalkulowuje sobie w swoje zachowanie - jest to w sumie darmowe nagłośnienie i swoista "publicity", której tego typu dzieło nigdy by nie doświadczyło, gdyby wiedza o nim ograniczyła się tylko do odwiedzających galerię. A w rezultacie tego procesu artystka nie doznała chyba jakichś szczególnych szykan, kar itp. Więc podtrzymuję swój pogląd, że porównywanie tego ze stosami jest - delikatnie mówiąc - grubą przesadą. Ale możesz, oczywiście uważać inaczej. I jeszcze jedno - wolność słowa, czy ekpsresji artystycznej też nie jest chyba wartością absolutną i nie podlegającą żadnym ograniczeniom. Ale to już temat na inną dyskusję...
-
Masz rację, tak brzmiała czeska wersja reklamy coca-coli. Ale tu zastosowalem ten slogan do piwa, które (zwłaszcza w czeskiej wersji) zdecydowanie wolę od coca-coli.
-
Ten klasztor nie jest w samym mieście lecz w odleglości ok. 10 km od Pawii, ale naprawdę jest wart odwiedzenia.
-
"Sur le pont d’Avignon
L'on y danse, l'on y danse
Sur le pont d’Avignon
L'on y danse tous en rond..."
-
Dziękuję za odwiedziny w tylu miejscach (od Galilei, przez Syberię, Ukrainę, Daleki i Bliski Wschód, Niemcy, Francję aż po Dziki Zachód i Hawaje) i pozostawione tam plusiki. Pozdrawiam serdecznie.
-
Dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam.
-
Z prawdziwą przyjemnością przeczytałem Twoją relację i obejrzałem fajne zdjęcia Pragi, która należy również i do moich ulubionych miast. Nie znam jej wprawdzie aż tak dobrze jak Ty, bo ograniczałem się dotychczas raczej do historycznego centrum, Żiżkova i Petrzyna. Z praskich nekropolii zwiedziłem jedynie stary cmentarz żydowski (Starý židovský hřbitov) na Josefovie. Ale nic nie szkodzi. Twoje zdjęcia pokazały mi jak wiele mam jescze do nadrobienia, więc trzeba będzie do Pragi - matki miast (mater urbium) - jeszcze wrócić.
-
O tym portrecie cesarza pisałem wcześniej... ergo - tamto zdjęcie nie było chyba zrobione na dworcu.
-
I pewnie już nie starczyło dla Was? Przypomina się "Ostatnia paróweczka hrabiego Barry Kenta"...
-
I jeszcze ++++ za odkrycie, wyjaśniające zagadkę i komentarz
-
Oglądając dalsze zdjęcia zauważyłem swój błąd, co do miejsca. Dziękuję wszakże za dokładne wyjaśnienie - nie wiedziałem, że rzeźba znajduje się w pałacu "Lucerna". Co do procesu p. Nieznalskiej. Ja bym jej go nie wytaczał, zwłaszcza że jej "sztuka" zupelnie do mnie nie przemawia. Nie wykluczam wszakże, że niektórzy mogli się poczuć dotknięci. Wydaje mi się, że każdy yzw. skandalista taki proces wkalkulowuje sobie w swoje zachowanie - jest to w sumie darmowe nagłośnienie i swoista "publicity", której tego typu dzieło nigdy by nie doświadczyło, gdyby wiedza o nim ograniczyła się tylko do odwiedzających galerię. A w rezultacie tego procesu artystka nie doznała chyba jakichś szczególnych szykan, kar itp. Więc podtrzymuję swój pogląd, że porównywanie tego ze stosami jest - delikatnie mówiąc - grubą przesadą. Ale możesz, oczywiście uważać inaczej. I jeszcze jedno - wolność słowa, czy ekpsresji artystycznej też nie jest chyba wartością absolutną i nie podlegającą żadnym ograniczeniom. Ale to już temat na inną dyskusję...
-
Masz rację, tak brzmiała czeska wersja reklamy coca-coli. Ale tu zastosowalem ten slogan do piwa, które (zwłaszcza w czeskiej wersji) zdecydowanie wolę od coca-coli.
-
Ten klasztor nie jest w samym mieście lecz w odleglości ok. 10 km od Pawii, ale naprawdę jest wart odwiedzenia.
-
"Sur le pont d’Avignon
L'on y danse, l'on y danse
Sur le pont d’Avignon
L'on y danse tous en rond..."
-
Dziękuję za odwiedziny w tylu miejscach (od Galilei, przez Syberię, Ukrainę, Daleki i Bliski Wschód, Niemcy, Francję aż po Dziki Zachód i Hawaje) i pozostawione tam plusiki. Pozdrawiam serdecznie.
-
Dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam.
-
Z prawdziwą przyjemnością przeczytałem Twoją relację i obejrzałem fajne zdjęcia Pragi, która należy również i do moich ulubionych miast. Nie znam jej wprawdzie aż tak dobrze jak Ty, bo ograniczałem się dotychczas raczej do historycznego centrum, Żiżkova i Petrzyna. Z praskich nekropolii zwiedziłem jedynie stary cmentarz żydowski (Starý židovský hřbitov) na Josefovie. Ale nic nie szkodzi. Twoje zdjęcia pokazały mi jak wiele mam jescze do nadrobienia, więc trzeba będzie do Pragi - matki miast (mater urbium) - jeszcze wrócić.
-
O tym portrecie cesarza pisałem wcześniej... ergo - tamto zdjęcie nie było chyba zrobione na dworcu.
-
I pewnie już nie starczyło dla Was? Przypomina się "Ostatnia paróweczka hrabiego Barry Kenta"...
-
I jeszcze ++++ za odkrycie, wyjaśniające zagadkę i komentarz