Komentarze użytkownika 2_koty, strona 27
Przejdź do głównej strony użytkownika 2_koty
-
już w ubiegłym roku mieliśmy wyjątkowo dużo wody i trudno sobie wyobrazić dwukrotnie większe opady!
-
Bartku! Super podróż :-) na razie tylko ją przeczytałam i zabieram się do obejrzenia zdjęć. Pomysł z zarzuceniem chronologii jest niezły - też się do tego przymierzam, bo ileż można ludzi męczyć pamiętnikami ;-), a czyta się to dużo ciekawiej. Przede wszystkim bardzo zazdroszczę lotu nad Wiktorią i zobaczenia geparda.
-
Twój opis czyta się świetnie. Ja byłam w Maroku przez tydzień w połowie kwietnie tego roku (opis do Kolumbera jest ciągle "w opracowaniu"). Kilkoro moich znajomych wróciło stamtąd rozczarowanych, wiec nie miałam wygórowanych oczekiwań. Marrakesz, chociaż malowniczy, był najgorszym miejscem które odwiedziliśmy, a Jema el-Fna było epicentrum jego beznadziejności. Zero autentyczności, tłumy turystów, chamskie naciągactwo. Chociaż generalnie wszędzie w Maroku trzeba było być asertywnym, to w innych miastach ludzie byli naprawdę mili i otwarci i nie spotkałam się z agresywnym wciskaniem "pamiątek". Świetnie wspominam zwłaszcza piękną, senną Essaouirę. Maroko wciąż ma niezwykły urok i mam nadzieję, że Marrakesz też kiedyś wróci do normalności i turyści przestaną być postrzegani jako worki z pieniędzmi.
Teraz zabieram się do obejrzenia zdjęć :-)
-
Piękny ten kolor wody...
-
super :-) takiego "prania" jeszcze nie widziałam
-
Dziękuję za odwiedziny w Kent i masę pozostawionych plusów - dla mnie to seminarium było nie tylko wspaniałą okazją do fotografowania zwierzaków z bliska, ale też świetnym treningiem przed wyjazdem do Namibii i Botswany.
-
Rzeczywiście tytuł pasuje :-)
-
Ja też odczułam spory niedosyt - świetne zdjęcia i przydałyby się chociaż lakoniczne podpisu. Plus za dołączenie mapki :-)
-
wow!
-
W sam raz lektura na pochmurny poranek :-) Jak zawsze świetnie się czyta i ogląda.
A przy okazji Twoja podróż przypomniała mi, że jeszcze muszę zawitać do Rondy i Sewilli.
-
już w ubiegłym roku mieliśmy wyjątkowo dużo wody i trudno sobie wyobrazić dwukrotnie większe opady!
-
Bartku! Super podróż :-) na razie tylko ją przeczytałam i zabieram się do obejrzenia zdjęć. Pomysł z zarzuceniem chronologii jest niezły - też się do tego przymierzam, bo ileż można ludzi męczyć pamiętnikami ;-), a czyta się to dużo ciekawiej. Przede wszystkim bardzo zazdroszczę lotu nad Wiktorią i zobaczenia geparda.
-
Twój opis czyta się świetnie. Ja byłam w Maroku przez tydzień w połowie kwietnie tego roku (opis do Kolumbera jest ciągle "w opracowaniu"). Kilkoro moich znajomych wróciło stamtąd rozczarowanych, wiec nie miałam wygórowanych oczekiwań. Marrakesz, chociaż malowniczy, był najgorszym miejscem które odwiedziliśmy, a Jema el-Fna było epicentrum jego beznadziejności. Zero autentyczności, tłumy turystów, chamskie naciągactwo. Chociaż generalnie wszędzie w Maroku trzeba było być asertywnym, to w innych miastach ludzie byli naprawdę mili i otwarci i nie spotkałam się z agresywnym wciskaniem "pamiątek". Świetnie wspominam zwłaszcza piękną, senną Essaouirę. Maroko wciąż ma niezwykły urok i mam nadzieję, że Marrakesz też kiedyś wróci do normalności i turyści przestaną być postrzegani jako worki z pieniędzmi.
Teraz zabieram się do obejrzenia zdjęć :-) -
Piękny ten kolor wody...
-
super :-) takiego "prania" jeszcze nie widziałam
-
Dziękuję za odwiedziny w Kent i masę pozostawionych plusów - dla mnie to seminarium było nie tylko wspaniałą okazją do fotografowania zwierzaków z bliska, ale też świetnym treningiem przed wyjazdem do Namibii i Botswany.
-
Rzeczywiście tytuł pasuje :-)
-
Ja też odczułam spory niedosyt - świetne zdjęcia i przydałyby się chociaż lakoniczne podpisu. Plus za dołączenie mapki :-)
-
wow!
-
W sam raz lektura na pochmurny poranek :-) Jak zawsze świetnie się czyta i ogląda.
A przy okazji Twoja podróż przypomniała mi, że jeszcze muszę zawitać do Rondy i Sewilli.