Komentarze użytkownika rebel.girl, strona 405
Przejdź do głównej strony użytkownika rebel.girl
-
-
o, robi się ciekawie, podoba mi się! wreszcie ktoś ma coś do powiedzenia ;)
-
no nie wiem, zfieszu...
-
hehe, saltus, tak dziękujesz, że zaczynam myśleć, że to naprawdę twoje wdzięki... ;p
-
maju, dzięki za plusy! ;)
-
no tak, tak. ale twój jest z cyklu hard :D w sensie - że mocne zbliżenie ;p
-
przerysowane? zfieszu, zbliżasz się do poziomu żanety ;ppp
(jeśli chodzi o nasycenie...)
-
uuu, saltus, no to pojechałaś po bandzie ;)
swoja drogą - jak mogłam to wczoraj przegapić? zapracowanie późną porą to żadna wymówka... ;p
-
wczoraj wszystko tu padło (ja w kńcu też, o 2:30), więc wybaczcie, że się nawet nie pożegnałam. teraz nadrabiam lekturę, będąc, oczywiście... w pracy? taaak! ;)))
voyager: Bo my z krzaków ronimy, a Ty nie musisz :)
yyy, nie wiem, co wy tam ronicie/robicie po tych krzakach, ale fakt - ja nie muszę ;)
-
eee, to miało być pod podróżą pustynną! ja młotek dziś niewyspany...
-
o, robi się ciekawie, podoba mi się! wreszcie ktoś ma coś do powiedzenia ;)
-
no nie wiem, zfieszu...
-
hehe, saltus, tak dziękujesz, że zaczynam myśleć, że to naprawdę twoje wdzięki... ;p
-
maju, dzięki za plusy! ;)
-
no tak, tak. ale twój jest z cyklu hard :D w sensie - że mocne zbliżenie ;p
-
przerysowane? zfieszu, zbliżasz się do poziomu żanety ;ppp
(jeśli chodzi o nasycenie...) -
uuu, saltus, no to pojechałaś po bandzie ;)
swoja drogą - jak mogłam to wczoraj przegapić? zapracowanie późną porą to żadna wymówka... ;p -
wczoraj wszystko tu padło (ja w kńcu też, o 2:30), więc wybaczcie, że się nawet nie pożegnałam. teraz nadrabiam lekturę, będąc, oczywiście... w pracy? taaak! ;)))
voyager: Bo my z krzaków ronimy, a Ty nie musisz :)
yyy, nie wiem, co wy tam ronicie/robicie po tych krzakach, ale fakt - ja nie muszę ;) -
eee, to miało być pod podróżą pustynną! ja młotek dziś niewyspany...
też przeklinam jak trzeba ;)