Komentarze użytkownika jolrop, strona 68
Przejdź do głównej strony użytkownika jolrop
-
A jeszcz można w sklepiku z pamiątkami zobaczyć książkę w której pokazano jak wyglądało za czasów Kserksesa.
-
Cieszę się, że jesteś za. Ja kocham kamienie i zawsze powtarzam, że nie jesteśmy od wczoraj i nie zakończymy pisania dziejów świata jutro. A właśnie one to potwierdzają. Po starożytnych zostało tyle pięknych świadectw, a po nas? Telefon komórkowy i butelka po coli?
-
Jaki minister takie rozumienie. Niektórym wszystko kojarzy się z jednym.
-
Sławku☺dzięki za wyrozumiałość.
-
Marku! Absolutnie nie odebrałam Twojej wypowiedzi jako krytyki. Miło mi, że poświęciłeś czas nie tylko na przeczytanie, ale i napisanie opinii. Nie odebrałam też jako przygany mojego sposobu podróżowania, wyjaśniłam dlaczego tak. Miło mi będzie, jeśli czasem zajrzysz do mnie, odpuszczając sobie zdjęcia. Miłego dnia.
-
Waluta jest cały czas taka sama, z wieloma zerami kolorowe duże banknoty. Odcinaliśmy cztery zera i nie było problemów ze zrozumieniem. Oczywiście pisząc o paszportach myślałam o możliwościach podróżowania, a to jest związane z otrzymaniem wizy. Rzeczywiście nieścisłość. Z plasterkami na nosach widziałam wyłącznie dziewczyny, choć czytałam o masowych korektach nosów wykonywanych również u chłopców. Mamy na szczęście możliwości podróżowania i każdy decyduje w jaki sposób to realiuzuje. Wiele obiektywnych, a może właśnie subiektywnych czynników sprawiło, że ja jeżdżę z biurami, głównie. Nie mam prawa jazdy, mój angielski jest tylko komunikatywny w stopniu podstawowym, a poza tym jestem w takim wieku, że lubię wygody. I podstawienie autokaru pod drzwi hotelu uważam za świetne rozwiązanie. Nie roszczę sobie pretensji do poznania kraju w czasie krótkiej wycieczki. Chcę zobaczyć i posmakować. A program to zapewnia, kilka chwil wolnych w czasie zwiedzania poizwala czasem coś dodatkowo obaczyć. Mnie to wystarcza. Pierwsze wrażenie.
Zdjęcia jakie są każdy widzi. Nie wszyscy umieją wszystko, ale to w moim rozumieniu nie powinno odbierać przyjemności, jaką dla mnie jest opisywanie podróży. Nie sądzę, abym komuś wyrządzała krzywdę.
Twoje spoistrzeżenia opisane w I części są zbieżne z moimi i zamierzam je zamieścić w podsumowaniu. Nie bądź więc zdziwiony, nie będę Cię cytować, ani powoływać na Ciebie, ale z całą pewnością zobaczysz w nich swoje opinie. Dziękując za wnikliwą analizę treści, pozdrawiam serdecznie. I do miłego☺.
-
Niestety, chyba Kolumber zastrajkował. Zamieścił pół komentarza. Reszta później.
-
Wow! Marku! Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek odniesiesz się do jakiejkolwiek mojej relacji. Co do nieścisłości, nie będę dyskutować z tym co oczywiste. Rzeczywiście różnica czasu nie podlega dyskusji. Byliśmy w tym samym czasie, pewnie pomyliłam się. Co do klimatu Chuzestanu, informacje pochodzą od przewodnika. Ja nie mam doświadczeń co do odbierania tej wilgotności, ale tam kiepsko się czułam, zwłaszcza moje operowane kolano. Przez całe 2 doby strzykało
-
Co do cen biletów rzeczywiście tak jest, bilet dla cudzoziemców jest 10 razy droższy. A jeśli chodzi o Persepolis, to każde z nas zostanie przy swoim zdaniu. To co zostało, to niewiele. To jak musiało wyglądać przed przybyciem Aleksandra? To co zostało daje wyobrażenie. Nie rozczarowało mnie i uważam, że warte ceny biletu.
-
Marku55 i wszyscy, którzy czytali komentarze. Bardzo przepraszam za błędną pisownię nazwiska znanego wszystkim reżysera Hitchocka. Mój angielski jest bardzo"little", a w piśmie jeszcze bardziej. Zawierzyłam swojej pamięci.
-
A jeszcz można w sklepiku z pamiątkami zobaczyć książkę w której pokazano jak wyglądało za czasów Kserksesa.
-
Cieszę się, że jesteś za. Ja kocham kamienie i zawsze powtarzam, że nie jesteśmy od wczoraj i nie zakończymy pisania dziejów świata jutro. A właśnie one to potwierdzają. Po starożytnych zostało tyle pięknych świadectw, a po nas? Telefon komórkowy i butelka po coli?
-
Jaki minister takie rozumienie. Niektórym wszystko kojarzy się z jednym.
-
Sławku☺dzięki za wyrozumiałość.
-
Marku! Absolutnie nie odebrałam Twojej wypowiedzi jako krytyki. Miło mi, że poświęciłeś czas nie tylko na przeczytanie, ale i napisanie opinii. Nie odebrałam też jako przygany mojego sposobu podróżowania, wyjaśniłam dlaczego tak. Miło mi będzie, jeśli czasem zajrzysz do mnie, odpuszczając sobie zdjęcia. Miłego dnia.
-
Waluta jest cały czas taka sama, z wieloma zerami kolorowe duże banknoty. Odcinaliśmy cztery zera i nie było problemów ze zrozumieniem. Oczywiście pisząc o paszportach myślałam o możliwościach podróżowania, a to jest związane z otrzymaniem wizy. Rzeczywiście nieścisłość. Z plasterkami na nosach widziałam wyłącznie dziewczyny, choć czytałam o masowych korektach nosów wykonywanych również u chłopców. Mamy na szczęście możliwości podróżowania i każdy decyduje w jaki sposób to realiuzuje. Wiele obiektywnych, a może właśnie subiektywnych czynników sprawiło, że ja jeżdżę z biurami, głównie. Nie mam prawa jazdy, mój angielski jest tylko komunikatywny w stopniu podstawowym, a poza tym jestem w takim wieku, że lubię wygody. I podstawienie autokaru pod drzwi hotelu uważam za świetne rozwiązanie. Nie roszczę sobie pretensji do poznania kraju w czasie krótkiej wycieczki. Chcę zobaczyć i posmakować. A program to zapewnia, kilka chwil wolnych w czasie zwiedzania poizwala czasem coś dodatkowo obaczyć. Mnie to wystarcza. Pierwsze wrażenie.
Zdjęcia jakie są każdy widzi. Nie wszyscy umieją wszystko, ale to w moim rozumieniu nie powinno odbierać przyjemności, jaką dla mnie jest opisywanie podróży. Nie sądzę, abym komuś wyrządzała krzywdę.
Twoje spoistrzeżenia opisane w I części są zbieżne z moimi i zamierzam je zamieścić w podsumowaniu. Nie bądź więc zdziwiony, nie będę Cię cytować, ani powoływać na Ciebie, ale z całą pewnością zobaczysz w nich swoje opinie. Dziękując za wnikliwą analizę treści, pozdrawiam serdecznie. I do miłego☺. -
Niestety, chyba Kolumber zastrajkował. Zamieścił pół komentarza. Reszta później.
-
Wow! Marku! Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek odniesiesz się do jakiejkolwiek mojej relacji. Co do nieścisłości, nie będę dyskutować z tym co oczywiste. Rzeczywiście różnica czasu nie podlega dyskusji. Byliśmy w tym samym czasie, pewnie pomyliłam się. Co do klimatu Chuzestanu, informacje pochodzą od przewodnika. Ja nie mam doświadczeń co do odbierania tej wilgotności, ale tam kiepsko się czułam, zwłaszcza moje operowane kolano. Przez całe 2 doby strzykało
-
Co do cen biletów rzeczywiście tak jest, bilet dla cudzoziemców jest 10 razy droższy. A jeśli chodzi o Persepolis, to każde z nas zostanie przy swoim zdaniu. To co zostało, to niewiele. To jak musiało wyglądać przed przybyciem Aleksandra? To co zostało daje wyobrażenie. Nie rozczarowało mnie i uważam, że warte ceny biletu.
-
Marku55 i wszyscy, którzy czytali komentarze. Bardzo przepraszam za błędną pisownię nazwiska znanego wszystkim reżysera Hitchocka. Mój angielski jest bardzo"little", a w piśmie jeszcze bardziej. Zawierzyłam swojej pamięci.