Komentarze użytkownika jolrop, strona 29
Przejdź do głównej strony użytkownika jolrop
-
Piotrze! Jestem tego samego zdania, zwłaszcza, że często to nie tylko poszukiwanie lepszego życia, ale ratowanie życia przed utratą w wyniku wojny, niepokojów społecznych czy sytuacji gospodarczej.
-
Te krużganki mnie zachwyciły. Wspaniałe sklepienie i zdobienia ścian, a także tablice nagrobne nadawał krużgankom dostojnego charakteru. System tour guide pozwala na swobodne poruszanie się bez utraty kontaktu przewodnikiem, dlatego mogę zobaczyć znacznie więcej od chwili, gdy biuro z którefo oferty korzystamy wyposaża nas w takie odbiorniki.
-
...te wszystkie detale są piękne! Uwierzyć trudno, że mają po kilkaset lat. Ach to niedoceniane Średniowiecze!
-
...masz rację Piotrze, to dobre skojarzenie.
-
Jak napisał Imka nie wymaga to wielkich nakładów, ani finansowych ani logistycznych, więc czemu właściwie nie?
-
Nigdy nie miałam nabożeństwa do margaryn. Używałam Kasi do kruchych ciast, ale od wielu już lat nie kupuję margaryny w ogóle. Ale żeby palmę skojarzyć z margaryną? I to jeszcze w takich warunkach przyrody:)
-
Pałac Karschów i Wickenhagenów to trzypiętrowy budynek wzniesiony na planie prostokąta. Korpus główny nakryty jest mansardowym dachem. Fasada posiada dekoracje eklektyczne i podzielona jest trzema ryzalitami – dwa skrajne ozdobiono boniowaniem, środkowy balkonem wspartym na figurach atlantów i tympanonem.
-
Pałac Karschów i Wickenhagenów znajduje się przy placu Konstytucji 3 Maja 5. Wzorowany na pałacu Kronenberga w Warszawie. Pałac to monumentalna, eklektyczna kamienica wzniesiona w latach 1881–1882 dla radomskich fabrykantów, Teodora Karscha i Franciszka Wickenhagena. Na górnych piętrach znajdowały się mieszkania właścicieli. W użytkowym parterze budynku mieściła się m.in. Apteka Łagodzińskich, cukiernia Przybytniewskiego, biura Sądu Okręgowego oraz rosyjska Resursa Obywatelska. W czasie II wojny šwiatowej umieszczono tu m.in. biura niemieckiej Kolei Wschodniej.
-
Bardzo miła i spokojna podróż. Lubię takie małe miasteczka. Za zorganizowanie samodzielne wycieczki +++.
-
Po raz pierwszy byłam na wycieczce po Hiszpanii gdzie bardzo dbano o duszę, żadnego obżarstwa, a i jakość posiłków nie zachęcała do spożywania całości. Uwielbiam ryby, ale jeszcze nigdy nie spotkałam tak źle przyrządzonych. Dopiero w Llorett de Mar daliśmy upust apetytowi.
-
Piotrze! Jestem tego samego zdania, zwłaszcza, że często to nie tylko poszukiwanie lepszego życia, ale ratowanie życia przed utratą w wyniku wojny, niepokojów społecznych czy sytuacji gospodarczej.
-
Te krużganki mnie zachwyciły. Wspaniałe sklepienie i zdobienia ścian, a także tablice nagrobne nadawał krużgankom dostojnego charakteru. System tour guide pozwala na swobodne poruszanie się bez utraty kontaktu przewodnikiem, dlatego mogę zobaczyć znacznie więcej od chwili, gdy biuro z którefo oferty korzystamy wyposaża nas w takie odbiorniki.
-
...te wszystkie detale są piękne! Uwierzyć trudno, że mają po kilkaset lat. Ach to niedoceniane Średniowiecze!
-
...masz rację Piotrze, to dobre skojarzenie.
-
Jak napisał Imka nie wymaga to wielkich nakładów, ani finansowych ani logistycznych, więc czemu właściwie nie?
-
Nigdy nie miałam nabożeństwa do margaryn. Używałam Kasi do kruchych ciast, ale od wielu już lat nie kupuję margaryny w ogóle. Ale żeby palmę skojarzyć z margaryną? I to jeszcze w takich warunkach przyrody:)
-
Pałac Karschów i Wickenhagenów to trzypiętrowy budynek wzniesiony na planie prostokąta. Korpus główny nakryty jest mansardowym dachem. Fasada posiada dekoracje eklektyczne i podzielona jest trzema ryzalitami – dwa skrajne ozdobiono boniowaniem, środkowy balkonem wspartym na figurach atlantów i tympanonem.
-
Pałac Karschów i Wickenhagenów znajduje się przy placu Konstytucji 3 Maja 5. Wzorowany na pałacu Kronenberga w Warszawie. Pałac to monumentalna, eklektyczna kamienica wzniesiona w latach 1881–1882 dla radomskich fabrykantów, Teodora Karscha i Franciszka Wickenhagena. Na górnych piętrach znajdowały się mieszkania właścicieli. W użytkowym parterze budynku mieściła się m.in. Apteka Łagodzińskich, cukiernia Przybytniewskiego, biura Sądu Okręgowego oraz rosyjska Resursa Obywatelska. W czasie II wojny šwiatowej umieszczono tu m.in. biura niemieckiej Kolei Wschodniej.
-
Bardzo miła i spokojna podróż. Lubię takie małe miasteczka. Za zorganizowanie samodzielne wycieczki +++.
-
Po raz pierwszy byłam na wycieczce po Hiszpanii gdzie bardzo dbano o duszę, żadnego obżarstwa, a i jakość posiłków nie zachęcała do spożywania całości. Uwielbiam ryby, ale jeszcze nigdy nie spotkałam tak źle przyrządzonych. Dopiero w Llorett de Mar daliśmy upust apetytowi.