Do wszystkich, którzy jeszcze nie byli: Nie planujcie, nie zamierzajcie, tylko po prostu jedźcie do Wilna!
Byłem tam w zeszłym roku, wprawdzie służbowo, ale miałem masę czasu dla siebie, więc szwendałem się ile wlezie.
Tak, Wilno jest cudownym miastem na takie powolne, niespieszne szwendanie. Wszędzie jest blisko, nie trzeba ganiać od jednego "must see" do drugiego z wywieszonym językiem, natomiast można cudownie utonąć w wileńskiej atmosferze, której nawet komuna nie dała rady zabić... Chwilami myślałem sobie, że takim miastem, tylko większym była przedwojenna Warszawa...
Wilna nie wolno zwiedzać. Wilno trzeba poczuć...
Pozdrowienia dla autorki! :)
Byłem tam w zeszłym roku, wprawdzie służbowo, ale miałem masę czasu dla siebie, więc szwendałem się ile wlezie.
Tak, Wilno jest cudownym miastem na takie powolne, niespieszne szwendanie. Wszędzie jest blisko, nie trzeba ganiać od jednego "must see" do drugiego z wywieszonym językiem, natomiast można cudownie utonąć w wileńskiej atmosferze, której nawet komuna nie dała rady zabić... Chwilami myślałem sobie, że takim miastem, tylko większym była przedwojenna Warszawa...
Wilna nie wolno zwiedzać. Wilno trzeba poczuć...
Pozdrowienia dla autorki! :)