Komentarze użytkownika neilos, strona 53
Przejdź do głównej strony użytkownika neilos
-
-
ho,ho...
-
utnij, proszę,troszeczkę górę i będzie perfect!
-
ha...na tego lewka udało mi się nawet wdrapać...
-
to miałam na myśli..teraz chyba już nie podróżowałabym tak beztrosko po nieznanych okolicach, sama, nocą i nie spałabym na ziemi w śpiworze...
-
też jakies dekoracje teatralne robili?
-
tak, mozna było zatrzymać się przy drodze i zrywać bezpańskie cytryny i mandarynki...
-
widać zastygłą lawę...
-
widzę, że nawet przystanki robiliśmy w tych samych miejscach....
-
Ta krótka wzmianka o Dozzie to zapowiedź mojej podróży do Włoch w tym roku.
Kiedy Daniele przysłał mi swoje zdjęcie na tle jednego z murali, zaintrygowały mnie te "malunki"..
Znalazłam ciekawe opisy tej imprezy i przesunęłam tegoroczny wyjazd z wiosny na koniec lata.
Od kiedy pamietam interesowało mnie malarstwo naścienne, ksiązka "Kamień i Cierpienie" opowiadająca o Michale Aniele była tym, czym dla Sławy "Mały książę".
Teraz malarstwo ścienne to zwykle graffiti, a tam maluje się technikami sprzed stuleci.
Muszę to zobaczyć i sfotografować.
-
ho,ho...
-
utnij, proszę,troszeczkę górę i będzie perfect!
-
ha...na tego lewka udało mi się nawet wdrapać...
-
to miałam na myśli..teraz chyba już nie podróżowałabym tak beztrosko po nieznanych okolicach, sama, nocą i nie spałabym na ziemi w śpiworze...
-
też jakies dekoracje teatralne robili?
-
tak, mozna było zatrzymać się przy drodze i zrywać bezpańskie cytryny i mandarynki...
-
widać zastygłą lawę...
-
widzę, że nawet przystanki robiliśmy w tych samych miejscach....
-
Ta krótka wzmianka o Dozzie to zapowiedź mojej podróży do Włoch w tym roku.
Kiedy Daniele przysłał mi swoje zdjęcie na tle jednego z murali, zaintrygowały mnie te "malunki"..
Znalazłam ciekawe opisy tej imprezy i przesunęłam tegoroczny wyjazd z wiosny na koniec lata.
Od kiedy pamietam interesowało mnie malarstwo naścienne, ksiązka "Kamień i Cierpienie" opowiadająca o Michale Aniele była tym, czym dla Sławy "Mały książę".
Teraz malarstwo ścienne to zwykle graffiti, a tam maluje się technikami sprzed stuleci.
Muszę to zobaczyć i sfotografować.
rozłożyłam sobie to czytanie w czasie, wracam do miejsc i zdarzeń, świetnie oddajesz miejsca, czas i nastroje...
Polubiłam Sycylijczyków...
Muszę tam jeszcze wrócić, też sama...
Może do tego czasu już opanuję trochę włoski, by trochę pogawędzić po drodze...