Komentarze użytkownika slawannka, strona 517

Przejdź do głównej strony użytkownika slawannka

  1. slawannka
    slawannka (26.07.2009 14:55)
    A jestem:)
    No, surowe to może nie, dlaczego, edycja jest OK, ale znak psuje zdjęcie, o to mi chodziło, tylko o ten podpis.
  2. slawannka
    slawannka (26.07.2009 13:01)
    ... czemu dziwny dialekt? Napoletano, to ich dialekt, ich język, ich kultura, ich piosenki, teatr... Nie dziwny, inny niż włoski, no bo to język. Słyszeliście dwa rodzaje języka, a nawet trzy - włoski standard, włoski z naleciałościami dialektu (ten język włoski słyszymy na przykład na filmach o Neapolu, gdzie chodzi o przekazanie realiów miejsca, ale to nie jest dialekt), i tzw głęboki dialekt, który zrozumieć nie sposób, nawet jak się zna włoski doskonale. W dialekcie mówi się na filmie Gomorra, i bez napisów nie jestem w stanie zrozumieć nic, jak nie rozumiałam moich przyjaciół pod Neapolem, którzy rozmawiali między sobą (przeprosili mnie, ale musieli załatwić sprawy). To po prostu inny język. Widziałam słownik napoletano-italiano, widziałam literaturę w napoletano.

    A więc... nie dziwny, nie po prostu, napoletano :)
  3. slawannka
    slawannka (26.07.2009 12:10)
    To co widzi mój aparat to jest dla mnie duża niewiadoma. Jak już pisałam, może przez rodzaj aparatu, a też i przez fakt że noszę okulary i i tak nie widzę idealnie, nigdy do końca nie wiem, co aparat widzi, gdzie są granice zdjęcia.
  4. slawannka
    slawannka (26.07.2009 12:08)
    rozumienie słów - ty to rozumiesz zapewne jako profesjonalista.
    Ja to słowo poznałam, kiedy jako dziecko z wypiekami na policzkach siedziałam w ciemni, gdzie mój tata (amator) wywoływał odbitki. Do dziś nie zapomnę uczucia, jak na białej kartce zanurzonej do wody, przy czerwonym świetle pokazywały się po długim oczekiwaniu cienie... Magia...

    Potem razem oglądaliśmy odbitkę i często tata mówił - trzeba wykadrować, tu przesunąć, to odsunąć, to powiększyć. Bardzo mi się to podobało. I to nazywaliśmy kadrowaniem. A jak to się powinno nazywać?

    Ja każde zdjęcie jakie zrzucę z aparatu do komputera oglądam uważnie i staram się znaleźć właściwy kadr, wyciąć to co mi przeszkadza, czasem znaleźć jakiś wycinek zdjęcia wart pokazania i bezlitośnie wyrzucić wszystko inne.
    To nie jest kadrowanie?
  5. slawannka
    slawannka (26.07.2009 11:41)
    smyczku, po jakiemu gadasz??? Jaka jacha???
  6. slawannka
    slawannka (26.07.2009 11:38)
    ... z liną
  7. slawannka
    slawannka (26.07.2009 11:37)
    do nieba, a co? ;)
  8. slawannka
    slawannka (26.07.2009 11:36)
    co to jest lanski, smyczku???
  9. slawannka
    slawannka (26.07.2009 11:34)
    ... obrazem malowanym, obrazem pstrykanym, obrazem muzycznym, obrazem poetyckim, a nawet obrazem webmasterskim - dokładnie o to chodzi...

    Ja do tego wszystkiego podchodzę jak do przelania uczuć, emocji, sensu na jakiś papier czy inny środek przekazu. Nawet rozmawiając niekoniecznie trafiamy i jesteśmy rozumiani niezgodnie z intencjami. A co dopiero w przekazywaniu tego co nam w duszy, sercu, emocjach gra:)

    A pod katem to można najwyżej skłonić głowę i czekać na gilotynę:)
  10. slawannka
    slawannka (26.07.2009 11:28)
    a nie wiem, nie przedstawił mi się:)