Komentarze użytkownika slawannka, strona 388
Przejdź do głównej strony użytkownika slawannka
-
Zbyszku, ja czekam na więcej, ale miałabym taką prośbę - radę - tylko się nie gniewaj!!! Nie psuj zdjęć podpisami! Szkoda ich, taki napis odwraca uwagę od tego co na zdjęciu.
-
Ale my tu chcemy więcej!!! O Angoli więcej! Na próbę też można więcej!
-
Agnieszko, kiedy wyruszasz, dokąd dokładniej, na jak długo? Będę trzymać kciuki!!!
-
Dzięki za Sycylię i Roma-Napoli, zapraszam oczywiście na więcej:)
-
To był czas zdjęć na kliszy, aparat marniutki, raptem tyle się udało...
-
Cieszę się bardzo, że zawitałeś na Cinque Terre, na Pantellerię i na Street Party, dzięki za plusy, te małe i te duże:).
Ja też bym chciała, żeby można było oglądać zdjęcia w tekście, ale nie można.
Natomiast ja czytając podróż albo ją czytam całą, jeśli jest niedługa, i potem oglądam zdjęcia, ponieważ przeczytałam, to zdjęcia są mi ilustracją, a jeśli podróż jest długa, wieloodcinkowa, to czytam odcinek i oglądam do niego zdjęcia. Inaczej robi się tak, że coś się ogląda, ale nie wie co, coś się czyta, ale nie wie co.
U mnie do tego jest tak, że pracowałam nad kilkoma podróżami naraz, i zdjęcia są bez ładu bez składu w galerii, natomiast jeśli wejdziesz w podróż i obejrzysz zdjęcia z danej podróży, to już lepiej. Taka moja rada:) A najważniejsze, że Ci się chce oglądać i czytać:)
-
Na zdrówko:)
-
Hej, nie ma za co, a ja też dziękuję:) Zapraszam do poczytania podróży, bo widzę, że skaczesz po zdjęciach, a one u mnie mają ilustrować podróże, same z siebie są niczym;)
-
Głowa nie, ale sfrustrowałam się - lekcji nie ma, bo samochód się zepsuł, i nie wiadomo kiedy się naprawi (ja na lekcje jeżdżę więc no samochód no lekcje...), poza tym z akwarium kapie woda i widzę w perspektywie przenoszenie wszystkiego co w nim się znajduje do czegoś zastępczego, i tak dalej... Przez pół dnia szukałam jakiegoś pocieszenia, i znalazłam tutaj... Tyle, że mam fazę na "no comments"...
Piotr, bez prądu to by się kolumberować nie dało, bo co prawda laptop jest na baterię, ale internet jest na prąd;)
-
... no tak, tak bardzo myślałam o wiośnie że powiedziałam jesień...
Choć patrząc za okno trudno w to uwierzyć, ale powtórzę - następna pora roku to co prawda zima, ale po niej to już WIOSNA!!! A ta pogoda za oknem to może nawet daje prawo powiedzieć: - następna pora roku to już WIOSNA!!! :)
(ja - niepoprawna optymistka Wam to mówię, samochód zepsuty w garażu, 6 godzin bez prądu, odwołane lekcje=stracona kasa, zimno w domu, jakieś białe i wiatr hulający nad dachem - NIEDŁUGO WIOSNA!!!)
-
Zbyszku, ja czekam na więcej, ale miałabym taką prośbę - radę - tylko się nie gniewaj!!! Nie psuj zdjęć podpisami! Szkoda ich, taki napis odwraca uwagę od tego co na zdjęciu.
-
Ale my tu chcemy więcej!!! O Angoli więcej! Na próbę też można więcej!
-
Agnieszko, kiedy wyruszasz, dokąd dokładniej, na jak długo? Będę trzymać kciuki!!!
-
Dzięki za Sycylię i Roma-Napoli, zapraszam oczywiście na więcej:)
-
To był czas zdjęć na kliszy, aparat marniutki, raptem tyle się udało...
-
Cieszę się bardzo, że zawitałeś na Cinque Terre, na Pantellerię i na Street Party, dzięki za plusy, te małe i te duże:).
Ja też bym chciała, żeby można było oglądać zdjęcia w tekście, ale nie można.
Natomiast ja czytając podróż albo ją czytam całą, jeśli jest niedługa, i potem oglądam zdjęcia, ponieważ przeczytałam, to zdjęcia są mi ilustracją, a jeśli podróż jest długa, wieloodcinkowa, to czytam odcinek i oglądam do niego zdjęcia. Inaczej robi się tak, że coś się ogląda, ale nie wie co, coś się czyta, ale nie wie co.
U mnie do tego jest tak, że pracowałam nad kilkoma podróżami naraz, i zdjęcia są bez ładu bez składu w galerii, natomiast jeśli wejdziesz w podróż i obejrzysz zdjęcia z danej podróży, to już lepiej. Taka moja rada:) A najważniejsze, że Ci się chce oglądać i czytać:) -
Na zdrówko:)
-
Hej, nie ma za co, a ja też dziękuję:) Zapraszam do poczytania podróży, bo widzę, że skaczesz po zdjęciach, a one u mnie mają ilustrować podróże, same z siebie są niczym;)
-
Głowa nie, ale sfrustrowałam się - lekcji nie ma, bo samochód się zepsuł, i nie wiadomo kiedy się naprawi (ja na lekcje jeżdżę więc no samochód no lekcje...), poza tym z akwarium kapie woda i widzę w perspektywie przenoszenie wszystkiego co w nim się znajduje do czegoś zastępczego, i tak dalej... Przez pół dnia szukałam jakiegoś pocieszenia, i znalazłam tutaj... Tyle, że mam fazę na "no comments"...
Piotr, bez prądu to by się kolumberować nie dało, bo co prawda laptop jest na baterię, ale internet jest na prąd;) -
... no tak, tak bardzo myślałam o wiośnie że powiedziałam jesień...
Choć patrząc za okno trudno w to uwierzyć, ale powtórzę - następna pora roku to co prawda zima, ale po niej to już WIOSNA!!! A ta pogoda za oknem to może nawet daje prawo powiedzieć: - następna pora roku to już WIOSNA!!! :)
(ja - niepoprawna optymistka Wam to mówię, samochód zepsuty w garażu, 6 godzin bez prądu, odwołane lekcje=stracona kasa, zimno w domu, jakieś białe i wiatr hulający nad dachem - NIEDŁUGO WIOSNA!!!)