Komentarze użytkownika slawannka, strona 114
Przejdź do głównej strony użytkownika slawannka
-
-
Oj, do Sycylijczyków moich kochanych bardzo nam jeszcze pod tym względem daleko :)
-
Piotrze, przedzieranie się przez kaktusy jest niczym wobec przedzierania się przez osty. Mnie nie kaktusy przerażały, tylko droga w górę i w dół. Kaktusy zasłaniają serpentyny. Z 2 kilometrów przez te serpentyny robi się 7...
-
Nie, bo port jest w remoncie, tam gdzie kasa (kasy nie remontują, więc działa tam gdzie była dotąd). A to jest przystań... Tylko skąd ty robaczku masz o tym wiedzieć, skoro przypływasz - wydawałoby się - do portu...?
-
Też tak uważam ;)
-
Szczególnie, jak nią zjeżdżają rozpalone do czerwoności kamulce, i wpadają do morza, a morze paruje!
-
Morze jeszcze lepszą :)
-
A był kadr ze mną???
-
A, bo ja bardzo porządna byłam :)
-
Każda ma szansę się kiedyś znaleźć w cieniu :)
-
Oj, do Sycylijczyków moich kochanych bardzo nam jeszcze pod tym względem daleko :)
-
Piotrze, przedzieranie się przez kaktusy jest niczym wobec przedzierania się przez osty. Mnie nie kaktusy przerażały, tylko droga w górę i w dół. Kaktusy zasłaniają serpentyny. Z 2 kilometrów przez te serpentyny robi się 7...
-
Nie, bo port jest w remoncie, tam gdzie kasa (kasy nie remontują, więc działa tam gdzie była dotąd). A to jest przystań... Tylko skąd ty robaczku masz o tym wiedzieć, skoro przypływasz - wydawałoby się - do portu...?
-
Też tak uważam ;)
-
Szczególnie, jak nią zjeżdżają rozpalone do czerwoności kamulce, i wpadają do morza, a morze paruje!
-
Morze jeszcze lepszą :)
-
A był kadr ze mną???
-
A, bo ja bardzo porządna byłam :)
-
Każda ma szansę się kiedyś znaleźć w cieniu :)
czy chcę, żeby mnie obwiózł po wyspie. A ja na to - za ile? A on - za 30 euro. A ja - no, to dziękuję, nie stać mnie.
A on - i tak będzie pani musiała wziąć taksówkę, żeby kupić bilet. A ja - to jak to, biletu nie można tutaj kupić? - A on - nie, trzeba "po tamtej stronie". A ja - to ile to kilometrów? A on 15.
Mnie zamurowało.
Potem już w B&B z właścicielką:
ja: czy to prawda, że bilet trzeba kupić " po tamtej stronie? - ona: tak, prawda. Ja - i trzeba jechać taksówką, inaczej się nie da? A ona: nie trzeba, można pójść piechotą, ja stara, a piechotą chodzę. - A ja, to ja też pójdę piechotą.
Może nie zadałam pytania - czy idąc piechotą trzeba iść tą samą drogą co taksówka, ale skąd miałam wiedzieć, że mam zadać takie właśnie pytanie???