Komentarze użytkownika tusiaiwojtek, strona 17
Przejdź do głównej strony użytkownika tusiaiwojtek
-
piękne, nastrojowe zdjęcie!
-
raczej victoria biebrzanica;)
-
Ciekawa ...yyy... destynacja (i proszę, zacząłem używać tego słowa...). A może jakieś zdjęcia z Rygi?
Pewien Szwed zacytował mi taką rozmowę odnośnie środkowoeuropejskich "must see" miast: "- Podobno Kraków to nowa Praga. - Nie jesteś na czasie. Teraz Ryga to nowy Kraków." Ciekaw jestem ile w tym prawdy
-
Dołączamy do pochwał:) Bardzo pracowita relacja, miło się czyta, a i zdjęcia (co prawda nie do końca jeszcze obejrzane) sprawiają, że chce się do Meksyku ruszać. Ale najpierw... poduczymy się hiszpańskiego:)
-
Piękna ta wschodnia Polska. Ja wierzę, że nie zginie. Świetne zdjęcia!
-
DZiękujemy za zaproszenie. Skorzystamy chętnie jak tylko wrócimy z wojaży i rozsiądziemy się w domowych fotelach:)
Pozdrawiamy!
-
Z radością odbieramy nasz worek chili. I z opóznieniem, za które przepraszamy. Ale to z powodu podróży. Jakiej? Dowiecie się niebawem:)
Dziękujemy!
-
Dziękujemy za dobre słowo, cieszymy się, że podobała Ci się relacja. Dzięki także za fotograficzne porady:)
-
Cześć Emilia, dzięki za plusa i komentarz za Indie. Część druga już jest- wystarczy wejść na nasz profil. Jeśli chodzi o Twoje pytanie o Elorę i Ajantę to tak: my przyjechaliśmy nocnym pociągiem z Bombaju, zostawiliśmy rzeczy w hotelu w Aurungabadzie i wcześnie rano wyruszyliśmy na zwiedzanie. Byliśmy we 4, więc wynajęliśmy kierowcę na dzień, co nie wyniosło drogo. Dzięki temu mogliśmy zwiedzić Elorę i Ajantę jednego dnia- szczerze mówiąc nie był to jednak dobry pomysł. Z jednej strony oszczędziliśmy czas, ale tak na prawdę spokojnie zwiedziliśmy tylko Ajantę, potem na Elorę mieliśmy za mało czasu. Jeżeli możesz sobie na to pozwolić, polecam jednak zostać 2 dni- 1 dnia Elora, 2 Ajanta i pałac w Aurungabadzie na deser. Pozdrawiam i życzę miłej podróży. Tusia
-
ale puchate!
-
piękne, nastrojowe zdjęcie!
-
raczej victoria biebrzanica;)
-
Ciekawa ...yyy... destynacja (i proszę, zacząłem używać tego słowa...). A może jakieś zdjęcia z Rygi?
Pewien Szwed zacytował mi taką rozmowę odnośnie środkowoeuropejskich "must see" miast: "- Podobno Kraków to nowa Praga. - Nie jesteś na czasie. Teraz Ryga to nowy Kraków." Ciekaw jestem ile w tym prawdy -
Dołączamy do pochwał:) Bardzo pracowita relacja, miło się czyta, a i zdjęcia (co prawda nie do końca jeszcze obejrzane) sprawiają, że chce się do Meksyku ruszać. Ale najpierw... poduczymy się hiszpańskiego:)
-
Piękna ta wschodnia Polska. Ja wierzę, że nie zginie. Świetne zdjęcia!
-
DZiękujemy za zaproszenie. Skorzystamy chętnie jak tylko wrócimy z wojaży i rozsiądziemy się w domowych fotelach:)
Pozdrawiamy! -
Z radością odbieramy nasz worek chili. I z opóznieniem, za które przepraszamy. Ale to z powodu podróży. Jakiej? Dowiecie się niebawem:)
Dziękujemy! -
Dziękujemy za dobre słowo, cieszymy się, że podobała Ci się relacja. Dzięki także za fotograficzne porady:)
-
Cześć Emilia, dzięki za plusa i komentarz za Indie. Część druga już jest- wystarczy wejść na nasz profil. Jeśli chodzi o Twoje pytanie o Elorę i Ajantę to tak: my przyjechaliśmy nocnym pociągiem z Bombaju, zostawiliśmy rzeczy w hotelu w Aurungabadzie i wcześnie rano wyruszyliśmy na zwiedzanie. Byliśmy we 4, więc wynajęliśmy kierowcę na dzień, co nie wyniosło drogo. Dzięki temu mogliśmy zwiedzić Elorę i Ajantę jednego dnia- szczerze mówiąc nie był to jednak dobry pomysł. Z jednej strony oszczędziliśmy czas, ale tak na prawdę spokojnie zwiedziliśmy tylko Ajantę, potem na Elorę mieliśmy za mało czasu. Jeżeli możesz sobie na to pozwolić, polecam jednak zostać 2 dni- 1 dnia Elora, 2 Ajanta i pałac w Aurungabadzie na deser. Pozdrawiam i życzę miłej podróży. Tusia
-
ale puchate!