Komentarze użytkownika tusiaiwojtek
Przejdź do głównej strony użytkownika tusiaiwojtek
-
Dziękówa za plusy tatrzańskie. Do zobaczenia na szlaku!
-
przecudna! ja chcę do sieny na lody pistacjowe i mszę w duomo!
-
Hej,
Serdecznie dziękujemy za plusy i za zaproszenie.
Z przyjemnością przyjmujemy, szczególnie że część naszych ulubionych tras jest też Twoimi (Tatry, Bieszczady). Z zazdrością i podziwem musimy przyznać, że wyprzedziłeś nas jeśli chodzi o wymarzony kierunek - Bhutan.
Do zobaczenia na szlaku i szerokiej drogi!
T+W
-
Cześć! Dziękujemy za wizytę w "naszych Tatrach". Gratulujemy zdobycia Korony. Też nam się marzy, ale jak przeczytałam o tej burzy na Rysach... aż ciarki mnie przeszły. My zawróciliśmy na wysokości buli bo spadł dzień wcześniej pierwszy śnieg, a my nie mieliśmy raków.
Pozdrowienia!
-
wyglądają jak mróweczki :)
-
psychodela:)
-
Hej,
Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy przeczytali nasz tekst, zostawili komentarze i plusy.
Staramy się podróżować coraz dalej od turystycznych szlaków, coraz odważniej i bardziej świadomie ale wiemy, że to dopiero początek drogi.
Jolrop: Dzięki za komentarz. Może gdzieś widzieliśmy się w tym tłumie:) Nasze wrażenie nie do końca są zgodne z Twoimi. To prawda, że Marokańczycy często podkreślali wobec nas swoje przywiązanie do króla, ale nie spotkaliśmy się nigdy z opiniami, że demonstracje to "zwykłe burdy". Wszyscy twierdzili, że zmiany są konieczne, a demonstracje w tej czy innej postaci - uzasadnione.
Dla nas najciekawsze było właśnie to, że Marokańczycy łączą tęsknotę do systemu demokratycznego z przywiązaniem do tradycji. Pewnie to bliskość Hiszpanii, gdzie obowiązuje monarchia parlamentarna, a król współistnieje z wszystkimi swobodami demokratycznymi, sprawiła, że Maroko nie uosabia wszystkich wad swojego systemu z osobą władcy. Myślę, że celem większości Marokańczyków byłoby właśnie ustanowienie monarchii na wzór Hiszpański a nie obalenie króla.
Jeszcze raz dziękujemy z komentarze i wizyty. Pozdrawiamy czytelników!
-
dobra fota
-
Tam byłam. To nieprawda, że jest niebezpiecznie:)
-
Mój ukochany Madryt! Nawet mojego ulubionego wrotkarza w Retiro spotkaliście. Łezka kręci się w oku.
-
Dziękówa za plusy tatrzańskie. Do zobaczenia na szlaku!
-
przecudna! ja chcę do sieny na lody pistacjowe i mszę w duomo!
-
Hej,
Serdecznie dziękujemy za plusy i za zaproszenie.
Z przyjemnością przyjmujemy, szczególnie że część naszych ulubionych tras jest też Twoimi (Tatry, Bieszczady). Z zazdrością i podziwem musimy przyznać, że wyprzedziłeś nas jeśli chodzi o wymarzony kierunek - Bhutan.
Do zobaczenia na szlaku i szerokiej drogi!
T+W -
Cześć! Dziękujemy za wizytę w "naszych Tatrach". Gratulujemy zdobycia Korony. Też nam się marzy, ale jak przeczytałam o tej burzy na Rysach... aż ciarki mnie przeszły. My zawróciliśmy na wysokości buli bo spadł dzień wcześniej pierwszy śnieg, a my nie mieliśmy raków.
Pozdrowienia! -
wyglądają jak mróweczki :)
-
psychodela:)
-
Hej,
Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy przeczytali nasz tekst, zostawili komentarze i plusy.
Staramy się podróżować coraz dalej od turystycznych szlaków, coraz odważniej i bardziej świadomie ale wiemy, że to dopiero początek drogi.
Jolrop: Dzięki za komentarz. Może gdzieś widzieliśmy się w tym tłumie:) Nasze wrażenie nie do końca są zgodne z Twoimi. To prawda, że Marokańczycy często podkreślali wobec nas swoje przywiązanie do króla, ale nie spotkaliśmy się nigdy z opiniami, że demonstracje to "zwykłe burdy". Wszyscy twierdzili, że zmiany są konieczne, a demonstracje w tej czy innej postaci - uzasadnione.
Dla nas najciekawsze było właśnie to, że Marokańczycy łączą tęsknotę do systemu demokratycznego z przywiązaniem do tradycji. Pewnie to bliskość Hiszpanii, gdzie obowiązuje monarchia parlamentarna, a król współistnieje z wszystkimi swobodami demokratycznymi, sprawiła, że Maroko nie uosabia wszystkich wad swojego systemu z osobą władcy. Myślę, że celem większości Marokańczyków byłoby właśnie ustanowienie monarchii na wzór Hiszpański a nie obalenie króla.
Jeszcze raz dziękujemy z komentarze i wizyty. Pozdrawiamy czytelników!
-
dobra fota
-
Tam byłam. To nieprawda, że jest niebezpiecznie:)
-
Mój ukochany Madryt! Nawet mojego ulubionego wrotkarza w Retiro spotkaliście. Łezka kręci się w oku.