Komentarze użytkownika arnold.layne, strona 5
Przejdź do głównej strony użytkownika arnold.layne
-
Jeżeli kwiaty miałyby być równolatkami murów, to cokolwiek by zwiędli przez ten czas ;-))
-
A czy te gromnice na pierwszym planie są równie wiekowe jak freski? ;-))
-
Nie wiem dlaczego, ale w tym przypadku "barokizacja" kojarzy mi się z "barbaryzacją" ;-)
-
Piotrze, polecam Wam - mając na myśli również Panią Janicką - kościół obronny w Brochowie nad Bzurą. Oprócz walorów architektonicznych posiada także i kulturalne. To w nim został ochrzczony Fryderyk Chopin/Szopen*
* - Dwie wersje: Chopin dla Europejczyków, Szopen dla Patriotów. Niezłomnych ;-)
I P.S. W zamierzchłych czasach, kiedy nikomu nawet się nie śniło o"kurwizji" wiadomego prezesa (chodzi mi o tego co telewizorami zarządza, nie o Prezesa nad Prezesami -i ponad wszystkim co po ziemi stąpa), tedy w socjalistycznym raju, kiedy nadawano program na wszystkie demoludy, pojawiał się sygnał dźwiękowy, a na wizji królował pomnik Chopina z warszawskich Łazienek. Stosowny napis u dołu ekranu informował: Intervision(alfabetem łacińskim, a także cyrylicą). I oto idzie przez Łazienki trzyosobowy patrol ZOMO (dwaj szeregowcy i kapral), zobaczyli pomnik, i stanęli onieśmieleni. To szopen, stwierdził pierwszy. Nie, to chopin, powiedział drugi. P...dolicie obaj. To nie szopen ani chopin. To tylko interwision.
-
Piotrze, nie sposób się nie zgodzić z tym co napisałeś. Od trzech lat mam wrażenie, że nasze losy są zdumiewająco zbieżne z postaciami przedstawionymi przez Bruegla na obrazie "Ślepcy"(https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Alepcy).
To prawda, gdyby nie Unia, to miałbym małe szanse na kilka szalonych wypraw. Koncert Rush w Mannheim w 2007 roku, dwa wyjazdy do Holandii, w 2016 roku(wystawa obrazów Boscha w Den Bosch), i rok później - znów Den Bosch - ale także i Breda, miasto wyzwolone przez Polaków, żołnierzy generała Maczka.
Tyle tytułem wstępu. Przechodzę do fotek. Wszak Czerwińsk to także/jeszcze Europa ;-).
-
Cześć Piotrze,
dziękuję Ci za plusy do moich komentarzy. Przepraszam, że tak późno, ale wieki całe nie zaglądałem na Kolumbera.
Pozdrawiam (po)świątecznie, ale za to jak najbardziej Noworocznie :-)
Coby nam się ;-)
-
Ten kto zadecydował o nazwaniu tego miejsca placem Chomeiniego chyba bardzo nie lubił ajatollaha.
Przypomina mi to trochę papieską pomnikomanię w Polsce.
-
No właśnie. Nieważna jest fota bez kota :-))
-
Nie wierzę, że nie ma. Zapewne to kwestia ceny i odpowiednich znajomości.
A jeżeli rzeczywiście nie ma, to pasuje tu jak ulał wierszyk Kurta Vonneguta z "Kociej kołyski" :
"Jacy biedni ludzie wtedy tutaj mieszkali
nie wiedzieli nic o piwie, muzyki nie znali.
I nie mieli gdzie przycupnąć bo wszystko dokoła
należało do Castle Sugar Incorporated albo do Kościoła"
-
Zaraz "bezdomny".
Może troszkę nadużył ;-)
-
Jeżeli kwiaty miałyby być równolatkami murów, to cokolwiek by zwiędli przez ten czas ;-))
-
A czy te gromnice na pierwszym planie są równie wiekowe jak freski? ;-))
-
Nie wiem dlaczego, ale w tym przypadku "barokizacja" kojarzy mi się z "barbaryzacją" ;-)
-
Piotrze, polecam Wam - mając na myśli również Panią Janicką - kościół obronny w Brochowie nad Bzurą. Oprócz walorów architektonicznych posiada także i kulturalne. To w nim został ochrzczony Fryderyk Chopin/Szopen*
* - Dwie wersje: Chopin dla Europejczyków, Szopen dla Patriotów. Niezłomnych ;-)
I P.S. W zamierzchłych czasach, kiedy nikomu nawet się nie śniło o"kurwizji" wiadomego prezesa (chodzi mi o tego co telewizorami zarządza, nie o Prezesa nad Prezesami -i ponad wszystkim co po ziemi stąpa), tedy w socjalistycznym raju, kiedy nadawano program na wszystkie demoludy, pojawiał się sygnał dźwiękowy, a na wizji królował pomnik Chopina z warszawskich Łazienek. Stosowny napis u dołu ekranu informował: Intervision(alfabetem łacińskim, a także cyrylicą). I oto idzie przez Łazienki trzyosobowy patrol ZOMO (dwaj szeregowcy i kapral), zobaczyli pomnik, i stanęli onieśmieleni. To szopen, stwierdził pierwszy. Nie, to chopin, powiedział drugi. P...dolicie obaj. To nie szopen ani chopin. To tylko interwision. -
Piotrze, nie sposób się nie zgodzić z tym co napisałeś. Od trzech lat mam wrażenie, że nasze losy są zdumiewająco zbieżne z postaciami przedstawionymi przez Bruegla na obrazie "Ślepcy"(https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Alepcy).
To prawda, gdyby nie Unia, to miałbym małe szanse na kilka szalonych wypraw. Koncert Rush w Mannheim w 2007 roku, dwa wyjazdy do Holandii, w 2016 roku(wystawa obrazów Boscha w Den Bosch), i rok później - znów Den Bosch - ale także i Breda, miasto wyzwolone przez Polaków, żołnierzy generała Maczka.
Tyle tytułem wstępu. Przechodzę do fotek. Wszak Czerwińsk to także/jeszcze Europa ;-). -
Cześć Piotrze,
dziękuję Ci za plusy do moich komentarzy. Przepraszam, że tak późno, ale wieki całe nie zaglądałem na Kolumbera.
Pozdrawiam (po)świątecznie, ale za to jak najbardziej Noworocznie :-)
Coby nam się ;-) -
Ten kto zadecydował o nazwaniu tego miejsca placem Chomeiniego chyba bardzo nie lubił ajatollaha.
Przypomina mi to trochę papieską pomnikomanię w Polsce. -
No właśnie. Nieważna jest fota bez kota :-))
-
Nie wierzę, że nie ma. Zapewne to kwestia ceny i odpowiednich znajomości.
A jeżeli rzeczywiście nie ma, to pasuje tu jak ulał wierszyk Kurta Vonneguta z "Kociej kołyski" :
"Jacy biedni ludzie wtedy tutaj mieszkali
nie wiedzieli nic o piwie, muzyki nie znali.
I nie mieli gdzie przycupnąć bo wszystko dokoła
należało do Castle Sugar Incorporated albo do Kościoła"
-
Zaraz "bezdomny".
Może troszkę nadużył ;-)