Komentarze użytkownika arnold.layne, strona 411

Przejdź do głównej strony użytkownika arnold.layne

  1. arnold.layne
    arnold.layne (14.11.2009 0:23)
    Nie dam plusa ;-). Z fizyki zawsze byłem "cienki Bolek" a Piotr właśni mi to przypomniał ;-((
  2. arnold.layne
    arnold.layne (14.11.2009 0:22)
    O, to tu chyba kręcili odcinek "Alternatyw" pt. "XX stopień zasilania" ;-). Genialny dialog Fedorowicza z Rossem mi się przypomniał - z konstatacją tego ostatniego o stracie 150 proc. ciepła :-)))
  3. arnold.layne
    arnold.layne (14.11.2009 0:20)
    Piotrze, jestem zachwycony. To się nazywa "męskie zdjęcie" ;-)))
  4. arnold.layne
    arnold.layne (14.11.2009 0:18)
    Piotrze, pozdrawiam nieodmiennie :-)
  5. arnold.layne
    arnold.layne (14.11.2009 0:15)
    Zipizie, nie tylko kotki ;-), kocury też :-))
  6. arnold.layne
    arnold.layne (14.11.2009 0:11)
    "Leży Maciek leży, leży już na desce, jakby mu zagrali, to poszedł by jeszcze" ;-)))
  7. arnold.layne
    arnold.layne (13.11.2009 0:34)
    Dziękuję za plusy i pozdrawiam :-))
  8. arnold.layne
    arnold.layne (13.11.2009 0:18)
    To po prostu Pan Prezydent. Przede wszystkim, wszystkich myślących ludzi ;-). Bezmyślni mają swoich Prezydentów. Ale czy Panów? ;-) Chyba nie, najwyżej mściwych osobników na ka...Tfu, na psa urok, na krzywych łapach, chciałem rzec ;-). No, ale tacy osobnicy - na krzywych łapach - mogą się wszędzie "ulęgnąc" ;-)
  9. arnold.layne
    arnold.layne (13.11.2009 0:14)
    A jakie tam polowanie...Leży na dachu i tyle ;-)
  10. arnold.layne
    arnold.layne (13.11.2009 0:12)
    Powsinogo, zatkało mnie. Z wrażenia. Mam na myśli oglądanie filmów "od tyłu". Jakieś dwadzieścia parę lat temu nazad ;-), znajomy przyniósł odtwarzacz wideo. Niestety, jedyny film jakim dysponował, to był jakiś pięcioligowy pornos. Obejrzeliśmy go w przepisanej przez fizykę, prawo i Boga kolejności, ale poziom płynu w butelce nie dawał nam spokoju. Tedy obejrzeliśmy wszystko jeszcze raz, na przyspieszonym podglądzie, i "od tyłu". To było to! Użyję porównania wysokogórskiego - taki odbiór był jak zbieganie świńskim truchtem z Everestu ;-)))