Komentarze użytkownika arnold.layne, strona 384
Przejdź do głównej strony użytkownika arnold.layne
-
Na żywo jeszcze większe :-)
-
Michale, dziękuję za kampinoskie i tatrzańskie plusy, za komentarze takoż :-)). Miło odkryc znawcę "Mistrza i Małgorzaty" ;-)
-
Iwonko. Jachranka, "dachowiec";-) i ja, jesteśmy Ci wdzięczni za odwiedziny i pozytywy :-)
-
Sławek, dzięki :-)
A co do tego RR, to nie wiem czy on naprawdę jeździ. To sobie sam wykoncypowałem, bo raz tam jest, a innym razem nie. Tedy wymyśliłem, że jednak jeździ, bo jak Warszawa Warszawą, to nikt nigdy w tym mieście nie widział faceta w meloniku pchającego z wysiłkiem swojego rollsa, który znienacka odmówił posłuszeństwa :-))
-
Piotrze, jak zwykle pokornie dziękuję za plusy oraz trafne - trafiające/zatapiające - komentarze :-))
-
Renato, dzięki za wizytę i plusa :-)
O! Nowy avatar :-)
Pzdr
R
-
Krystyno, dziękuję za wizytę, komentarze i plusy. Czynię to w imieniu Saskiej Kępy, Zakopanego oraz kotów z Pęksowego Brzyzka. No i we własnym oczywiście też :-).
Pozdrawiam
R
-
Powiedziałbym, że z wrodzonym kocim wdziękiem :-)
-
No nie, w Polsce akurat jest na odwrót - niestety ;-(. I nie o tych śniegowych mówię :-(
-
"Gdzie te chłopy" - to miałaś na myśli Krystyno? ;-)
-
Na żywo jeszcze większe :-)
-
Michale, dziękuję za kampinoskie i tatrzańskie plusy, za komentarze takoż :-)). Miło odkryc znawcę "Mistrza i Małgorzaty" ;-)
-
Iwonko. Jachranka, "dachowiec";-) i ja, jesteśmy Ci wdzięczni za odwiedziny i pozytywy :-)
-
Sławek, dzięki :-)
A co do tego RR, to nie wiem czy on naprawdę jeździ. To sobie sam wykoncypowałem, bo raz tam jest, a innym razem nie. Tedy wymyśliłem, że jednak jeździ, bo jak Warszawa Warszawą, to nikt nigdy w tym mieście nie widział faceta w meloniku pchającego z wysiłkiem swojego rollsa, który znienacka odmówił posłuszeństwa :-)) -
Piotrze, jak zwykle pokornie dziękuję za plusy oraz trafne - trafiające/zatapiające - komentarze :-))
-
Renato, dzięki za wizytę i plusa :-)
O! Nowy avatar :-)
Pzdr
R -
Krystyno, dziękuję za wizytę, komentarze i plusy. Czynię to w imieniu Saskiej Kępy, Zakopanego oraz kotów z Pęksowego Brzyzka. No i we własnym oczywiście też :-).
Pozdrawiam
R -
Powiedziałbym, że z wrodzonym kocim wdziękiem :-)
-
No nie, w Polsce akurat jest na odwrót - niestety ;-(. I nie o tych śniegowych mówię :-(
-
"Gdzie te chłopy" - to miałaś na myśli Krystyno? ;-)