Komentarze użytkownika kuniu_ock, strona 808
Przejdź do głównej strony użytkownika kuniu_ock
-
-
Podobno jest jakaś zielona odmiana bananów (nie jestem pewien), ale z reguły wszystkie żółkną ;) Dlatego na eksport idą jeszcze niedojrzałe, by do klienta doszły "świeże", dojrzałe.
W obecnych czasach wiele da się zrobić ;) W ciepłych miejscach na Ziemi rzeczywiście lepiej jest sprzedawać te zielone - dojrzeją na miejscu i za szybko się nie zepsują :)
A banany podobno bardzo poprawiają nastrój :)))
-
Nie do końca samotnia :) raczej - odosobniony hotel ;) Zbyt dużo pokoi ma na samotnię :)
-
..poza tym - weź tu się rozglądaj kładąc maszt! :P Inaczej pod mostem nie przepłyniesz :P
-
Może nie byliśmy tam w tym samym czasie :( ;)
-
Mimblo! :D Świetna fotka :DDDD Chyba chciałbym mieszkać w takim miejscu.. Gdy patrzę na ten widoczek - odnoszę wrażenie, że taka właśnie chata emanuje ciepłem, spokojem, bezpieczeństwem... Otoczenie Matki Natury, zero spalin, hałasu, tłumu, pośpiechu...
Ciekawie by to wyglądało, gdyby Pan Maciej to namalował :) Może da się skusić, bo fotkę przenieść pędzlem na płótno? Panie Macieju - co Pan na to?? :D
Aż sobie poczytam o Roztoczu :) Fakt... siostra-biolożka, więc co nieco o roztoczach wiem ;) Ale też zajrzę wedle Twej wskazówki :)) Na Podlasiu jeszcze mnie nie było. Tegoroczne jachty chyba nie dojdą do skutku :( więc jakiś pomysł na urlop trzeba mieć :)
-
a Olsztynek? Galindia? :>
-
Iście pocztówkowe ujęcie :)))))) Temat jak dzwon - dobre określenie :D
Afrodyzjak... hmmm... to z reguły nie działa :) Ostrygi, imbir, lubczyk... masę rzeczy określają afrodyzjakiem... Np Koreańczycy nacinają kapelusz pieczarki w krzyżyk, kładą ją nóżką do góry na grillu. W odwróconym kapeluszu zbiera się woda. Wypicie jej - według ich kultury - dodaje "man power" ;)
Tak naprawdę - najlepszym afrodyzjakiem jest.. Ta Druga Osoba :)
PS. zastanawia mnie, czy kiedykolwiek ten dzwon czyszczą... ;)
-
Panie Macieju? Żegluje Pan? :D
-
Dino - nie wiem ;) ja jestem romantyczny jak hutniczy piec ;)
-
Podobno jest jakaś zielona odmiana bananów (nie jestem pewien), ale z reguły wszystkie żółkną ;) Dlatego na eksport idą jeszcze niedojrzałe, by do klienta doszły "świeże", dojrzałe.
W obecnych czasach wiele da się zrobić ;) W ciepłych miejscach na Ziemi rzeczywiście lepiej jest sprzedawać te zielone - dojrzeją na miejscu i za szybko się nie zepsują :)
A banany podobno bardzo poprawiają nastrój :))) -
Nie do końca samotnia :) raczej - odosobniony hotel ;) Zbyt dużo pokoi ma na samotnię :)
-
..poza tym - weź tu się rozglądaj kładąc maszt! :P Inaczej pod mostem nie przepłyniesz :P
-
Może nie byliśmy tam w tym samym czasie :( ;)
-
Mimblo! :D Świetna fotka :DDDD Chyba chciałbym mieszkać w takim miejscu.. Gdy patrzę na ten widoczek - odnoszę wrażenie, że taka właśnie chata emanuje ciepłem, spokojem, bezpieczeństwem... Otoczenie Matki Natury, zero spalin, hałasu, tłumu, pośpiechu...
Ciekawie by to wyglądało, gdyby Pan Maciej to namalował :) Może da się skusić, bo fotkę przenieść pędzlem na płótno? Panie Macieju - co Pan na to?? :D
Aż sobie poczytam o Roztoczu :) Fakt... siostra-biolożka, więc co nieco o roztoczach wiem ;) Ale też zajrzę wedle Twej wskazówki :)) Na Podlasiu jeszcze mnie nie było. Tegoroczne jachty chyba nie dojdą do skutku :( więc jakiś pomysł na urlop trzeba mieć :) -
a Olsztynek? Galindia? :>
-
Iście pocztówkowe ujęcie :)))))) Temat jak dzwon - dobre określenie :D
Afrodyzjak... hmmm... to z reguły nie działa :) Ostrygi, imbir, lubczyk... masę rzeczy określają afrodyzjakiem... Np Koreańczycy nacinają kapelusz pieczarki w krzyżyk, kładą ją nóżką do góry na grillu. W odwróconym kapeluszu zbiera się woda. Wypicie jej - według ich kultury - dodaje "man power" ;)
Tak naprawdę - najlepszym afrodyzjakiem jest.. Ta Druga Osoba :)
PS. zastanawia mnie, czy kiedykolwiek ten dzwon czyszczą... ;) -
Panie Macieju? Żegluje Pan? :D
-
Dino - nie wiem ;) ja jestem romantyczny jak hutniczy piec ;)
Czytam te Wasze komentarze, ale szczerze mówiąc - jestem w kropce... Mętlik mam totalny od tych bardzo obco brzmiących nazw, gdzie jedna inna literka robi wielką różnicę (może nawet większą niż "prawie" ;) )