Komentarze użytkownika kuniu_ock, strona 67
Przejdź do głównej strony użytkownika kuniu_ock
-
wujek gugel :P
-
Marcin! :D dajesz radę! przez tego Twojego glutka z oczami zaplułem monitor :D
-
glutek z oczami! :D :D :D
Marcin rządzi :D
-
wygląda jakby pingwin :D
hmmm... pingwin trzcinowy...? może jednak lepiej pójdę spać...
-
ee tam.. jaka trauma...
Clasificación científica
Reino: Animalia
Filo: Chordata
Clase: Mammalia
Orden: Rodentia
Familia: Sciuridae
Género: Sciurus
Especie: S. vulgaris
-
ta.. skup.. ja tu już ledwo ogarniam rzeczywistość, a Ty skupiać się każesz...
..ale chyba nie zaprzeczysz, że najgorsze jest te pierwsze pięć dni po weekendzie?
-
na upartego można by to piwo rozlać do skarpetek, po całej wędrówce na szczyt pewnie same się w niezły kufel przeobraziły:P
to Wy sobie rozmawiajcie itd, ja będę z boku :) tym razem nic nie będę notował w moim Zeszycie, posłużę się dyktafonem :D wtedy ręce wolne dla Alfinki.... ]:->
oohh, odzywa się we mnie Hunter... ;P
onaboona... przyzwyczajaj się... ;)
-
teraz już nie pamiętam, to było prawie dwa tygodnie temu :P było wcześniej zapytać, to jeszcze bym odpowiedział :P teraz to nie wiem :P
-
..już chciałem coś napisać, ale na szczęście się powstrzymałem... ;P
umówmy się, że jest późno i bredzę ze zmęczenia :P
-
Hyhy... kolejny nieszczęśnik.... :P Przemku, wybacz, ale za "konia" będziesz przeciągnięty pod kilem ;) :P Jesteś drugą osobą dzisiaj, która mnie "skońszczyła" :D hehe :) A to "ock" na końcu można sobie spokojnie darować :)
Najlepiej po prostu posługiwać się imieniem ;)
Tak, zdaję sobie sprawę z tego, że uprzedzenia i stereotypy to nic dobrego (zresztą wspomniałem już o tym wcześniej, no i w wieeeelu innych moich wpisach na Kolumberze). Dlatego mimo jakichś uprzedzeń staram się podchodzić obiektywnie. Jak zresztą zauważył Voyager kilka wpisów niżej :) Sławku, owszem, pisałem :) I nadal podtrzymuję swoje zdanie :) Jest różnica - owszem - zdarzyło mi się wyjechać do Wawy "poznawczo", zobaczyłem kawałek miasta, ciekawe miejsca. Ale to przeciez nie przeczy temu, co mówię odkąd pamiętam: tak, nie lubię tego czy tamtego, ale to nie znaczy, że "to coś" nie ma swoich dobrych stron. Mówię zupełnie świadomie - w tym i tym nie podoba mi się to i to. Wychowałem się wśród lasów, łąk, jezior, więc wielkie miasta są dla mnie okropne - pośpiech, beton, asfalt, hałas, dym. Nie znaczy to, że nie mają plusów - chociażby nie ma problemu z robieniem zakupów, jest gdzie pójść w wolnym czasie, jest gdzie spotkac się ze znajomymi, czy druga połówką (względnie ćwiartką, jak kto woli :P). Jeżeli już o Warszawie mowa - ostatnio spędziłem niedzielę w Łazienkach. Był to dla mnie ogromny relaks po tym, jak idąc miastem nie mogłem się dogadać z koleżanką, bo z racji hałasu ulicznego po prostu nie słyszeliśmy siebie nawzajem.
Doświadczyłem w pewnym stopniu naszej stolicy i przełamało to kilka stereotypów. Zresztą - odkąd pamiętam to staram się nie uprzedzać do niczego bo wiem, że nieuzasadnione uprzedzenie jest krzywdzące i oszukańcze. Tak, podoba mi się to, co widziałem. Jednakże nie zmieni to mojego podejścia do wielkich miast - po prostu nie są dla mnie. Męczą mnie okrutnie.
Dlatego też nie mówię, że Vegas jest do bani. Raz - że nie byłem. Dwa - to, że ma jakieś cechy, które mi nie odpowiadają, nie znaczy, że muszę od razu skreślać. Podobnież nie mówię, że Ameryka jest do bani. Jak Sławek napisał - jest tam bardzo różnorodnie. Jest to wielce pozytywne.
Ok, ale o innych rzeczach już nie będe pisał, zaczynam zanudzać i klepać trzy po trzy :D :P
W tym przypadku - bez względu jak piękna byłaby owa córka, to w dalszym ciągu wolę teściową, mimo iż znam plusy córki* :P
---
*) przypominam, że jest to tylko porównanie, a nie jakies tam.. preferencje... ;P
-
wujek gugel :P
-
Marcin! :D dajesz radę! przez tego Twojego glutka z oczami zaplułem monitor :D
-
glutek z oczami! :D :D :D
Marcin rządzi :D -
wygląda jakby pingwin :D
hmmm... pingwin trzcinowy...? może jednak lepiej pójdę spać... -
ee tam.. jaka trauma...
Clasificación científica
Reino: Animalia
Filo: Chordata
Clase: Mammalia
Orden: Rodentia
Familia: Sciuridae
Género: Sciurus
Especie: S. vulgaris -
ta.. skup.. ja tu już ledwo ogarniam rzeczywistość, a Ty skupiać się każesz...
..ale chyba nie zaprzeczysz, że najgorsze jest te pierwsze pięć dni po weekendzie? -
na upartego można by to piwo rozlać do skarpetek, po całej wędrówce na szczyt pewnie same się w niezły kufel przeobraziły:P
to Wy sobie rozmawiajcie itd, ja będę z boku :) tym razem nic nie będę notował w moim Zeszycie, posłużę się dyktafonem :D wtedy ręce wolne dla Alfinki.... ]:->
oohh, odzywa się we mnie Hunter... ;P
onaboona... przyzwyczajaj się... ;) -
teraz już nie pamiętam, to było prawie dwa tygodnie temu :P było wcześniej zapytać, to jeszcze bym odpowiedział :P teraz to nie wiem :P
-
..już chciałem coś napisać, ale na szczęście się powstrzymałem... ;P
umówmy się, że jest późno i bredzę ze zmęczenia :P -
Hyhy... kolejny nieszczęśnik.... :P Przemku, wybacz, ale za "konia" będziesz przeciągnięty pod kilem ;) :P Jesteś drugą osobą dzisiaj, która mnie "skońszczyła" :D hehe :) A to "ock" na końcu można sobie spokojnie darować :)
Najlepiej po prostu posługiwać się imieniem ;)
Tak, zdaję sobie sprawę z tego, że uprzedzenia i stereotypy to nic dobrego (zresztą wspomniałem już o tym wcześniej, no i w wieeeelu innych moich wpisach na Kolumberze). Dlatego mimo jakichś uprzedzeń staram się podchodzić obiektywnie. Jak zresztą zauważył Voyager kilka wpisów niżej :) Sławku, owszem, pisałem :) I nadal podtrzymuję swoje zdanie :) Jest różnica - owszem - zdarzyło mi się wyjechać do Wawy "poznawczo", zobaczyłem kawałek miasta, ciekawe miejsca. Ale to przeciez nie przeczy temu, co mówię odkąd pamiętam: tak, nie lubię tego czy tamtego, ale to nie znaczy, że "to coś" nie ma swoich dobrych stron. Mówię zupełnie świadomie - w tym i tym nie podoba mi się to i to. Wychowałem się wśród lasów, łąk, jezior, więc wielkie miasta są dla mnie okropne - pośpiech, beton, asfalt, hałas, dym. Nie znaczy to, że nie mają plusów - chociażby nie ma problemu z robieniem zakupów, jest gdzie pójść w wolnym czasie, jest gdzie spotkac się ze znajomymi, czy druga połówką (względnie ćwiartką, jak kto woli :P). Jeżeli już o Warszawie mowa - ostatnio spędziłem niedzielę w Łazienkach. Był to dla mnie ogromny relaks po tym, jak idąc miastem nie mogłem się dogadać z koleżanką, bo z racji hałasu ulicznego po prostu nie słyszeliśmy siebie nawzajem.
Doświadczyłem w pewnym stopniu naszej stolicy i przełamało to kilka stereotypów. Zresztą - odkąd pamiętam to staram się nie uprzedzać do niczego bo wiem, że nieuzasadnione uprzedzenie jest krzywdzące i oszukańcze. Tak, podoba mi się to, co widziałem. Jednakże nie zmieni to mojego podejścia do wielkich miast - po prostu nie są dla mnie. Męczą mnie okrutnie.
Dlatego też nie mówię, że Vegas jest do bani. Raz - że nie byłem. Dwa - to, że ma jakieś cechy, które mi nie odpowiadają, nie znaczy, że muszę od razu skreślać. Podobnież nie mówię, że Ameryka jest do bani. Jak Sławek napisał - jest tam bardzo różnorodnie. Jest to wielce pozytywne.
Ok, ale o innych rzeczach już nie będe pisał, zaczynam zanudzać i klepać trzy po trzy :D :P
W tym przypadku - bez względu jak piękna byłaby owa córka, to w dalszym ciągu wolę teściową, mimo iż znam plusy córki* :P
---
*) przypominam, że jest to tylko porównanie, a nie jakies tam.. preferencje... ;P