Komentarze użytkownika amused.to.death, strona 3
Przejdź do głównej strony użytkownika amused.to.death
-
-
Zgadzam się ze Smokiem jeśli chodzi o profilaktykę alkoholową (mówią co prawda, że gorąca herbata ma ten sam skutek, ale osobiście w tropikach wolę alkohol) - jeden jedyny raz (w tym roku) nie stosowałam i oczywiście miałam problemy (mówię oczywiście o drobnych problemach, a nie jakimś poważnym zatruciu).
Zazdroszczę widoku Agua Azul w kolorze 'azul' - kiedy ja tam byłam w porze deszczowej to była raczej Agua Cafe;)
-
Jak czytam Twoje brukselskie wspomnienia to sobie myślę, że i swoje powinnam opisać;)
Wszyscy się pytali 'Po co tam jedziesz?', a jak już pojechałam, to okazało się, że to bardzo sympatyczne miasto.
-
Historia z dreszczykiem. Widzę, że zaczęłam czytać od końca, ale i tak mi się podoba!
Czasami czytając relacje z Tajlandii widzę, że miałam duże szczęście zaczynając zwiedzanie tego kraju od miesięcznego pobytu na dalekim poludniu gdzie nie było turystów - dlatego troche mi żal, kiedy niektórzy skreślają ten kraj. Trudno mi jednak nie zrozumieć, bo w turystycznych miejscach byłam pod wrażeniem (nie zawsze pozytywnym) tego jaki wpływ może mieć przemysł turystyczny na kraj...
-
Ciekawe obserwacje:)
-
co za arbuzami? Melony?
-
Czy ta pani jest niewysoka czy konie mniejsze od naszych?
-
Ciekawe.
Widzę, że jednak muszę kontynuować naukę jazdy konnej jeśli chcę się kiedyś udać w tamte rejony:)
Jakie są typowe pamiątki? Bo wspomniałaś o kupowaniu, ale nic o rezultacie tego kupowania:)
-
Mnie Indie kompletnie nie pociągają - pewnie jak juz nie bedzie gdzie to pojadę, natom7ast do Nepalu - chętnie:)
-
ten?
czytałam o tym gdzieś w wiadomościach...
-
Zgadzam się ze Smokiem jeśli chodzi o profilaktykę alkoholową (mówią co prawda, że gorąca herbata ma ten sam skutek, ale osobiście w tropikach wolę alkohol) - jeden jedyny raz (w tym roku) nie stosowałam i oczywiście miałam problemy (mówię oczywiście o drobnych problemach, a nie jakimś poważnym zatruciu).
Zazdroszczę widoku Agua Azul w kolorze 'azul' - kiedy ja tam byłam w porze deszczowej to była raczej Agua Cafe;) -
Jak czytam Twoje brukselskie wspomnienia to sobie myślę, że i swoje powinnam opisać;)
Wszyscy się pytali 'Po co tam jedziesz?', a jak już pojechałam, to okazało się, że to bardzo sympatyczne miasto. -
Historia z dreszczykiem. Widzę, że zaczęłam czytać od końca, ale i tak mi się podoba!
Czasami czytając relacje z Tajlandii widzę, że miałam duże szczęście zaczynając zwiedzanie tego kraju od miesięcznego pobytu na dalekim poludniu gdzie nie było turystów - dlatego troche mi żal, kiedy niektórzy skreślają ten kraj. Trudno mi jednak nie zrozumieć, bo w turystycznych miejscach byłam pod wrażeniem (nie zawsze pozytywnym) tego jaki wpływ może mieć przemysł turystyczny na kraj... -
Ciekawe obserwacje:)
-
co za arbuzami? Melony?
-
Czy ta pani jest niewysoka czy konie mniejsze od naszych?
-
Ciekawe.
Widzę, że jednak muszę kontynuować naukę jazdy konnej jeśli chcę się kiedyś udać w tamte rejony:)
Jakie są typowe pamiątki? Bo wspomniałaś o kupowaniu, ale nic o rezultacie tego kupowania:) -
Mnie Indie kompletnie nie pociągają - pewnie jak juz nie bedzie gdzie to pojadę, natom7ast do Nepalu - chętnie:)
-
ten?
czytałam o tym gdzieś w wiadomościach...
A ja patrzę czasami na Twoje podróże i zdjęcia i próbuje się zabrać do Iranu, próbuję i nie mogę - bo są takie miejsca gdzie bardzo bym chciała pojechać i zawsze coś nie wychodzi, Iran taki właśnie jest. I może to dziwne, ale trudno mi się zabrać za czytanie relacji, bo tylko powodują rozdrażnienie, żal i tęsknotę, że jeszcze mnie tam nie było;) A potem intensywne myślenie, co zrobić, żeby jednak tam trafić.
Ale niedługo będę miała więcej wolnego czasu - możesz więc liczyć na moje komentarze pod irańskimi opowieściami:)