Komentarze użytkownika saltus, strona 134
Przejdź do głównej strony użytkownika saltus
-
-
Witam z kolejną sprawą techniczną. Wczoraj w wyniku ożywionej dyskusji pod jednym ze zdjęć, jego "autorka" nie wytrzymała napięcia i usunęła swoje konto. Samo zdjęcie i dyskusja pozostały, ale wypowiedzi usuniętego użytkownika zostały przypisane przedmówcom (voyagerowi i zfieszowi), co w rezultacie wygląda, jakby oni polemizowali sami ze sobą. Wydaje mi się, że osoby obdarowane cudzymi wypowiedziami mogą się poczuć dość niezręcznie, zwłaszcza, że głosiły opinie przeciwne. Czy można coś z tym zrobić?
-
Witam wszystkich, dzień dobry. Czy ktoś tu jeszcze zagląda?
-
mała korekta czasu, 2:13 :-)))
-
aj, bobi, powolutku. Nie straszmy ludzi, tu chodzi o to, żeby się dobrze bawić, a dyskusja ma służyć raczej wyrobieniu wspólnego podejścia do pewnych zagadnień, a nie wsadzaniu ludzi do pierdla (sorry za kolokwializm) :-)
Ja na dziś dezerteruję, u nas jest już 2:30, więc ewentualne dalsze wybuchy będziemy praktykować jutro. Odkładamy toporek na nocny stolik i lulu.
Dobranoc wszystkim którzy jeszcze nie śpią, miłych snów i do jutra. Pozdrawiam. :-))))
-
rebel, celowo przytoczyłam Twoje słowa, czyli że się z nimi zgadzam, nie było to bynajmniej zagapienie się :-) A powtórzenie było w kontekście naszego tematu. Moim znaniem dobrze się stało, że każdy mógł się do tego tematu ustosunkować i wypowiedzieć, pamiętając jednak, że to tylko nasze zdania, a każdy i tak będzie postępował zgodnie ze swoimi normami.
-
Byłam dziś w kinie na filmie "Australia", widoki rewelacyjne i krajobrazy podobne jak na zdjęciu. :-)
-
rebel, nie stawiałabym tego w kategoriach niekonsekwencji. Zamiast słowa "piętnowanie" powiedziałabym raczej, droczenie się. Nie wiem, jak było wcześniej, ale od kiedy ja dołączyłam, czyli całkiem niedawno, dyskusje nad techniczną stroną zdjęć mają raczej żartobliwy wydźwięk, a technicznie katastrofalne zdjęcia zdobywają plusy (zobacz np. moje starocie z Kaukazu). To jest portal dla pasjonatów podróżowania, a nie profesjonalistów (którzy jednak mogą być tymi pierwszymi), więc nawet najsłabsze zdjęcia własne mają wyższą rangę niż wyszukane w internecie. Zresztą w/w regulamin zapożyczenia wyklucza.
Nadal uważam, że to jest dyskusja, a nie kłótnia, więc bez obrazy.
-
no właśnie dino. Do tej pory radziłam sobie z naciąganiem i obchodzeniem automatyzmu mojej cyfrówki, osiągając wyniki, które mi w miarę wystarczały, tzn chwytałam uwieczniałam chwile, które na pewno by umknęły, gdyby nie ten lekki i nieodłączny kompakcik, czyli takie coś za coś. Jednak od dłuższego czasu choruję już na coś, co da mi nowe możliwości, nawet jeśli początkowo będą mnie one przerastać.
Natomiast przez Was i Wasze wyśrubowane standardy wiem już na pewno, że będę musiała całkiem niedługo wyjąć z kieszeni ładny kawałek grosza i zaspokoić swoje rozbudzone pragnienia, eksperymentując z nową zabawką. I wygląda to na trend nieuleczalny. :-)
-
na to wygląda :-) To tak jakby na konkurs ciast domowych przynieść ciasto ze sklepu, bo przecież jest lepsze i dobrze reprezentuje gatunek, więc po co ryzykować własny wypiek, który mógłby nie wytrzymać konkurencji. A przecież te sklepowe są dla wszystkich :-)
-
Witam z kolejną sprawą techniczną. Wczoraj w wyniku ożywionej dyskusji pod jednym ze zdjęć, jego "autorka" nie wytrzymała napięcia i usunęła swoje konto. Samo zdjęcie i dyskusja pozostały, ale wypowiedzi usuniętego użytkownika zostały przypisane przedmówcom (voyagerowi i zfieszowi), co w rezultacie wygląda, jakby oni polemizowali sami ze sobą. Wydaje mi się, że osoby obdarowane cudzymi wypowiedziami mogą się poczuć dość niezręcznie, zwłaszcza, że głosiły opinie przeciwne. Czy można coś z tym zrobić?
-
Witam wszystkich, dzień dobry. Czy ktoś tu jeszcze zagląda?
-
mała korekta czasu, 2:13 :-)))
-
aj, bobi, powolutku. Nie straszmy ludzi, tu chodzi o to, żeby się dobrze bawić, a dyskusja ma służyć raczej wyrobieniu wspólnego podejścia do pewnych zagadnień, a nie wsadzaniu ludzi do pierdla (sorry za kolokwializm) :-)
Ja na dziś dezerteruję, u nas jest już 2:30, więc ewentualne dalsze wybuchy będziemy praktykować jutro. Odkładamy toporek na nocny stolik i lulu.
Dobranoc wszystkim którzy jeszcze nie śpią, miłych snów i do jutra. Pozdrawiam. :-)))) -
rebel, celowo przytoczyłam Twoje słowa, czyli że się z nimi zgadzam, nie było to bynajmniej zagapienie się :-) A powtórzenie było w kontekście naszego tematu. Moim znaniem dobrze się stało, że każdy mógł się do tego tematu ustosunkować i wypowiedzieć, pamiętając jednak, że to tylko nasze zdania, a każdy i tak będzie postępował zgodnie ze swoimi normami.
-
Byłam dziś w kinie na filmie "Australia", widoki rewelacyjne i krajobrazy podobne jak na zdjęciu. :-)
-
rebel, nie stawiałabym tego w kategoriach niekonsekwencji. Zamiast słowa "piętnowanie" powiedziałabym raczej, droczenie się. Nie wiem, jak było wcześniej, ale od kiedy ja dołączyłam, czyli całkiem niedawno, dyskusje nad techniczną stroną zdjęć mają raczej żartobliwy wydźwięk, a technicznie katastrofalne zdjęcia zdobywają plusy (zobacz np. moje starocie z Kaukazu). To jest portal dla pasjonatów podróżowania, a nie profesjonalistów (którzy jednak mogą być tymi pierwszymi), więc nawet najsłabsze zdjęcia własne mają wyższą rangę niż wyszukane w internecie. Zresztą w/w regulamin zapożyczenia wyklucza.
Nadal uważam, że to jest dyskusja, a nie kłótnia, więc bez obrazy. -
no właśnie dino. Do tej pory radziłam sobie z naciąganiem i obchodzeniem automatyzmu mojej cyfrówki, osiągając wyniki, które mi w miarę wystarczały, tzn chwytałam uwieczniałam chwile, które na pewno by umknęły, gdyby nie ten lekki i nieodłączny kompakcik, czyli takie coś za coś. Jednak od dłuższego czasu choruję już na coś, co da mi nowe możliwości, nawet jeśli początkowo będą mnie one przerastać.
Natomiast przez Was i Wasze wyśrubowane standardy wiem już na pewno, że będę musiała całkiem niedługo wyjąć z kieszeni ładny kawałek grosza i zaspokoić swoje rozbudzone pragnienia, eksperymentując z nową zabawką. I wygląda to na trend nieuleczalny. :-) -
na to wygląda :-) To tak jakby na konkurs ciast domowych przynieść ciasto ze sklepu, bo przecież jest lepsze i dobrze reprezentuje gatunek, więc po co ryzykować własny wypiek, który mógłby nie wytrzymać konkurencji. A przecież te sklepowe są dla wszystkich :-)
http://kolumber.pl/photos/show/place:227553/page:2