Komentarze użytkownika marger22, strona 138
Przejdź do głównej strony użytkownika marger22
-
no pomału tworzy nam się profil niepożądanego w tym miejscu turysty czyli raczej nie powinien to być mężczyzna w białym garniturze i szpilkach...
-
kto pójdzie jak szlak przykazał po drabince to w tym miejscu powinno mu się udać 'na sucho' ale jakby ktoś chciał to i 'na mokro' by się dało
-
Hooltayko coś mi się wydaje że możesz być odosobniona w swoim przekonaniu, raczej wszyscy robią wszystko żeby nie spaść...
-
może to być trudne ale lepiej nie próbować
-
jak ktoś tu doszedł to nie ma wyboru, kominiarz nie kominiarz, innej drogi nie ma...
-
ja bym popatrzył trochę bardziej romantycznie: to jesień nam na stupackach pod nogi dywan ściele...
a co do łańcucha to choć wygląda dość delikatnie to ze swojej roli wywiązuje się dość dobrze
-
było ich pełno, na samym Nordkappie jak i wzdłuż drogi prowadzącej do niego.
Mnie na Nordkappie strasznie sponiewierała pogoda zwłaszcza wiatr (ostatnie kilkadziesiąt kilometrów) a jechałem rowerem...
-
Smoku sprawdziłem Camino del Rey przeszedłem 19 sierpnia 1994. Jak widać wiek temu. To były czasy jak świat zwiedzałem rowerem.
Iwonko Twoje relacje z wypraw rowerowych zainspirowały mnie kiedyś by się tym zająć ale wiecznie brakuje czasu. Trochę szkoda bo moich wypraw rowerowych było kilka i są dość dobrze udokumentowane (prowadziłem coś jakby dziennik podróży). A dotarliśmy i na Nordkap i do Gibraltaru i Stambułu (to takie skrajne punkty). Szkoda że zdjęcia są papierowe...
-
Hooltayko nie trzeba ale warto
A tak na poważnie to te stupacky wąskie i bez tego łańcucha nie dałoby się przejść
-
ale jest teraz co wspominać
gdybyś poszła ubrana 'jak Bóg przykazał' i nie pomyliła drogi pewnie już być tej wycieczki nie pamiętała
-
no pomału tworzy nam się profil niepożądanego w tym miejscu turysty czyli raczej nie powinien to być mężczyzna w białym garniturze i szpilkach...
-
kto pójdzie jak szlak przykazał po drabince to w tym miejscu powinno mu się udać 'na sucho' ale jakby ktoś chciał to i 'na mokro' by się dało
-
Hooltayko coś mi się wydaje że możesz być odosobniona w swoim przekonaniu, raczej wszyscy robią wszystko żeby nie spaść...
-
może to być trudne ale lepiej nie próbować
-
jak ktoś tu doszedł to nie ma wyboru, kominiarz nie kominiarz, innej drogi nie ma...
-
ja bym popatrzył trochę bardziej romantycznie: to jesień nam na stupackach pod nogi dywan ściele...
a co do łańcucha to choć wygląda dość delikatnie to ze swojej roli wywiązuje się dość dobrze -
było ich pełno, na samym Nordkappie jak i wzdłuż drogi prowadzącej do niego.
Mnie na Nordkappie strasznie sponiewierała pogoda zwłaszcza wiatr (ostatnie kilkadziesiąt kilometrów) a jechałem rowerem... -
Smoku sprawdziłem Camino del Rey przeszedłem 19 sierpnia 1994. Jak widać wiek temu. To były czasy jak świat zwiedzałem rowerem.
Iwonko Twoje relacje z wypraw rowerowych zainspirowały mnie kiedyś by się tym zająć ale wiecznie brakuje czasu. Trochę szkoda bo moich wypraw rowerowych było kilka i są dość dobrze udokumentowane (prowadziłem coś jakby dziennik podróży). A dotarliśmy i na Nordkap i do Gibraltaru i Stambułu (to takie skrajne punkty). Szkoda że zdjęcia są papierowe... -
Hooltayko nie trzeba ale warto
A tak na poważnie to te stupacky wąskie i bez tego łańcucha nie dałoby się przejść -
ale jest teraz co wspominać
gdybyś poszła ubrana 'jak Bóg przykazał' i nie pomyliła drogi pewnie już być tej wycieczki nie pamiętała