Komentarze użytkownika tube-roza, strona 84
Przejdź do głównej strony użytkownika tube-roza
-
wyglądał jak niezła maczuga, hi hi hi.
-
pyszne są :)
-
hi hi hi, ten akurat rósł sobie spokojnie na nadmorskich wydmach koło Łeby. Oczywiście tam pozostał. To ubiegłoroczny okaz. Ale przyjemnie było go zobaczyć. Pozdrawiam grzybiarzy.
-
baaardzo dziękuję za odwiedziny i oczywiście całe mnóstwo plusików. Jest mi niezmiernie miło, gdy Ci, których uważam za guru, zaglądają do moich albumów :) Pozdrawiam.
-
to, że chciałeś popatrzeć na moje zdjęcia i w dodatku je zaplusować - to dla mnie swoista nobilitacja i ogromne wyróżnienie. Dziękuję bardzo :)
-
noooo, w każdym razie przed nim , hi hi hi
-
a tu sraczki :) :)
-
tak naprawdę to on mial ze 2-3 cm :)
-
nie ma nigdzie w pobliżu orzechów laskowych, natomiast włoskich mnóstwo. I ona ma właśnie włocha w dziobie. Kiedyś widziałam, jak sąsiad postawił na parapecie dwa koszyki od truskawek włoskich orzechów, a one skrzętnie poprzenosiły wszystkie , co do jednego, do rynny na dachu innego sąsiada. Ależ Franek był zdziwiony, ze ktoś mu sprzątnął orzechy. Miałam ubaw po pachy, hi hi hi
-
są u nas przez całą wiosnę, potem odlatują i wracają jesienią. Któregoś roku nawet złożyły jaja, ale sroki je rozdziobały, niestety
-
wyglądał jak niezła maczuga, hi hi hi.
-
pyszne są :)
-
hi hi hi, ten akurat rósł sobie spokojnie na nadmorskich wydmach koło Łeby. Oczywiście tam pozostał. To ubiegłoroczny okaz. Ale przyjemnie było go zobaczyć. Pozdrawiam grzybiarzy.
-
baaardzo dziękuję za odwiedziny i oczywiście całe mnóstwo plusików. Jest mi niezmiernie miło, gdy Ci, których uważam za guru, zaglądają do moich albumów :) Pozdrawiam.
-
to, że chciałeś popatrzeć na moje zdjęcia i w dodatku je zaplusować - to dla mnie swoista nobilitacja i ogromne wyróżnienie. Dziękuję bardzo :)
-
noooo, w każdym razie przed nim , hi hi hi
-
a tu sraczki :) :)
-
tak naprawdę to on mial ze 2-3 cm :)
-
nie ma nigdzie w pobliżu orzechów laskowych, natomiast włoskich mnóstwo. I ona ma właśnie włocha w dziobie. Kiedyś widziałam, jak sąsiad postawił na parapecie dwa koszyki od truskawek włoskich orzechów, a one skrzętnie poprzenosiły wszystkie , co do jednego, do rynny na dachu innego sąsiada. Ależ Franek był zdziwiony, ze ktoś mu sprzątnął orzechy. Miałam ubaw po pachy, hi hi hi
-
są u nas przez całą wiosnę, potem odlatują i wracają jesienią. Któregoś roku nawet złożyły jaja, ale sroki je rozdziobały, niestety