Komentarze użytkownika kubdu, strona 299
Przejdź do głównej strony użytkownika kubdu
-
Chciałam krzyknąć : O, Jezu Split ! A powinnam : O, Kuniu, Split !
-
I żółtych. Tak czy siak, to dyskryminacja.
-
Hi, Hi, Hi. Apartament apartamentem, ale zestaw obowiązkowy (czajnik, filiżanki, sztućce, nóż do krojenia, ściereczka, ręczniki i ... kawa, cukier i ekspresik) zawsze targam ! Wariatka ? Zestaw może nie w całości, ale zawsze w użyciu. Postęp w Europie postkomunistycznej taki, że od paru lat nie wożę już papieru toaletowego.
-
Biorę nawet te początkowe, bo i tak lepsze niż "integracyjny" nocleg w koszarach i niezapomniana (oby od dziś zapomniana) wspólna kąpiel "wielopokoleniowa" przy dosyć wygórowanej cenie wycieczki. Uczymy się na błędach.
-
W wieku nastu lat miałam fart być na kolonii polsko-węgierskiej, a więc trochę się osłuchałam. Byłoby lepiej, gdyby zorganizowano ją na Węgrzech, a nie 15 km od mojego Pierdzikowa. Pozdro dla Laszlo i Ildiko, którzy przez wiele lat wysyłali do mnie kartki pa ruski z tekstem ja ljublju tjebia, bo tyle z ruskiego znali !
-
I w dodatku golasy latają z aparatami.
-
Baseny Sławannki nie pomogły ?
-
I z czajnikiem z Polski wyruszyć, dodam.
-
Wyjazd Wspaniały ? Poczułam trochę tęsknoty za słońcem,którego życzę Ci na co dzień i w każdej podróży. Twoje emocje przekazane nam tak bezpośrednio i zachwyt basenami i architekturą przyćmiły jak widzę niemiłe wrażenia z "powitania". Ja też uległam. Ale brak małych knajpek, gdzie serwowali wspaniałe domowe obidy, gdzie jadali Węgrzy na co dzień strasznie mnie zdołował. To było coś co wspominałam najprzyjemniej, bo nie życzę nikomu zorganizowanej wycieczki (jeszcze tak fatalnej, jak ta z moim udziałem). Pożyczam trochę Twoich wspomnień wymazując na zawsze te nieciekawe własne.
-
Scena jak z filmu. zresztą ... niejeden tu kręcili.
-
Chciałam krzyknąć : O, Jezu Split ! A powinnam : O, Kuniu, Split !
-
I żółtych. Tak czy siak, to dyskryminacja.
-
Hi, Hi, Hi. Apartament apartamentem, ale zestaw obowiązkowy (czajnik, filiżanki, sztućce, nóż do krojenia, ściereczka, ręczniki i ... kawa, cukier i ekspresik) zawsze targam ! Wariatka ? Zestaw może nie w całości, ale zawsze w użyciu. Postęp w Europie postkomunistycznej taki, że od paru lat nie wożę już papieru toaletowego.
-
Biorę nawet te początkowe, bo i tak lepsze niż "integracyjny" nocleg w koszarach i niezapomniana (oby od dziś zapomniana) wspólna kąpiel "wielopokoleniowa" przy dosyć wygórowanej cenie wycieczki. Uczymy się na błędach.
-
W wieku nastu lat miałam fart być na kolonii polsko-węgierskiej, a więc trochę się osłuchałam. Byłoby lepiej, gdyby zorganizowano ją na Węgrzech, a nie 15 km od mojego Pierdzikowa. Pozdro dla Laszlo i Ildiko, którzy przez wiele lat wysyłali do mnie kartki pa ruski z tekstem ja ljublju tjebia, bo tyle z ruskiego znali !
-
I w dodatku golasy latają z aparatami.
-
Baseny Sławannki nie pomogły ?
-
I z czajnikiem z Polski wyruszyć, dodam.
-
Wyjazd Wspaniały ? Poczułam trochę tęsknoty za słońcem,którego życzę Ci na co dzień i w każdej podróży. Twoje emocje przekazane nam tak bezpośrednio i zachwyt basenami i architekturą przyćmiły jak widzę niemiłe wrażenia z "powitania". Ja też uległam. Ale brak małych knajpek, gdzie serwowali wspaniałe domowe obidy, gdzie jadali Węgrzy na co dzień strasznie mnie zdołował. To było coś co wspominałam najprzyjemniej, bo nie życzę nikomu zorganizowanej wycieczki (jeszcze tak fatalnej, jak ta z moim udziałem). Pożyczam trochę Twoich wspomnień wymazując na zawsze te nieciekawe własne.
-
Scena jak z filmu. zresztą ... niejeden tu kręcili.