Komentarze do profilu użytkownika jolrop, strona 9
Przejdź do głównej strony użytkownika jolrop
-
Jolu, życzę Ci dużo radości przy świątecznym stole i realizacji marzeń w Nowym 2014 roku. Pozdrawiam.
-
Jola, nie znalazłam Go w spisie poległych w książce Wańkowicza. Szukałam też innych śladów,ale bez skutku.
Wiem tylko,że z nazwiska miał Tomaszewski.
-
Jolu, bardzo dziękuję za życzenia urodzinowe. Nie było moim zamiarem analizowania ofiary życia Polaków w czasie wojny. Przytoczyłem tyko interesującą, moim zdaniem, opinię historyka, nad którą warto się zastanowić. Bo zawiera ona - niestety, sporo gorzkiej prawdy, choć bezprzykładnego bohaterstwa i męstwa uczestników bitwy pod Monte Cassino nikt nie podważa i nie odmawia im szacunku. Pogląd Kaczmarskiego, wyrażony w "Jałcie", że "tylko ofiary się nie mylą" jest niestety słuszny i nasze polskie dzieje dały aż nadto przykładów na potwierdzenie tej tezy. Czy bez tych - jak piszą niektórzy - "bezsensownych" ofiar doszłoby do przemian 1989 roku? Bardzo trudno dać tu jednoznaczną odpowiedź, bo w końcu przemian tych doświadczyły także i narody, które nie złożyły takiej daniny krwi, jak choćby nasi południowi sąsiedzi. A to, że mieliśmy korzenie, przykład i potrzebne autorytety. To fakt niezaprzeczalny, lecz czy warte to było takiej hekatomby? Trudne pytanie, a jeszcze trudniejsza odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie.
-
Byłem na Monte Cassino w maju 1992 roku, i tyle. A teraz wracam myslami za sprawą ciekawych podróży, jak Twoja. Pozdrawiam
-
Skąd wiedziałaś ;) Miło mi było, choć czasu brak na więcej... Pozdrowionka!
-
Dzięki Jolu za miłe słowa.
Iran jest krajem rewelacyjnym,a Persepolis pomijane przez wielu i traktowane jako kupa kamieni i nieciekawe.
Dla mnie było faktycznie fascynujące!
-
Jolu,
czytając Twój świetny opis do podróży "Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu", postanowiłam wrzucić tutaj trochę moich zdjęć, zrobionych we wrześniu tego roku.
Pozdrawiam :)
-
Jolu, w dzisiejszych "Faktach po Faktach" wystąpili razem Zbigniew Janas - bohater, piszę to z przekonaniem i szacunkiem, "pierwszej Solidarności" i stanu wojennego - i były prominent tego aktualnego związku zawodowego i obecny poseł. Po wymianie zdań między nimi wiem, że Polska i Polacy mieli w tamtym czasie szczęście, że za odzyskanie wolności i suwerenności zabrali się tacy ludzie jak Zbigniew Janas. Wiem także, że "wyboje" na obecnej naszej drodze do dobrostanu, a jestem przekonany o dobrym wyborze tej drogi, zawdzięczamy takim politykom, jak jego rozmówca!...
-
...Jolu, dzięki za wspólny spacer po deszczowym, ale jednak zapraszającym do odwiedzin, Arras! Dziś taki dzień trochę inny niż zwykłe. Bardziej do refleksji skłania, w Kolumberze bardzo się narzucających - trzydzieści dwa lata temu nie wiedzieliśmy kiedy, ale mieliśmy nadzieję, że będzie lepiej! Jednak tego "lepiej" nie kojarzyłem z podróżami dokąd by i kiedy tylko by się chciało ... :-) ...
-
Jola...moja kuzynka mieszka przy Coloseum,miałam ten komfort,że u niej mieszkałam i spokojnie zwiedzałam Rzym..Druga kuzynka mieszka w Toskanii 20 km od San Gimigniano,więc zwiedziłam Toskanię ,miasteczko po miasteczku.Nie znam włoskiego,ani zbyt dobrze angielskiego,ale dałam sobie radę.Włochy to piękny kraj.Dodatkowo mój kuzyn mieszka w Riva del Garda i też zwiedziłam ten przepiękny rejon.
Wszystko przed Tobą-)
Serdeczności!
-
Jolu, życzę Ci dużo radości przy świątecznym stole i realizacji marzeń w Nowym 2014 roku. Pozdrawiam.
-
Jola, nie znalazłam Go w spisie poległych w książce Wańkowicza. Szukałam też innych śladów,ale bez skutku.
Wiem tylko,że z nazwiska miał Tomaszewski.
-
Jolu, bardzo dziękuję za życzenia urodzinowe. Nie było moim zamiarem analizowania ofiary życia Polaków w czasie wojny. Przytoczyłem tyko interesującą, moim zdaniem, opinię historyka, nad którą warto się zastanowić. Bo zawiera ona - niestety, sporo gorzkiej prawdy, choć bezprzykładnego bohaterstwa i męstwa uczestników bitwy pod Monte Cassino nikt nie podważa i nie odmawia im szacunku. Pogląd Kaczmarskiego, wyrażony w "Jałcie", że "tylko ofiary się nie mylą" jest niestety słuszny i nasze polskie dzieje dały aż nadto przykładów na potwierdzenie tej tezy. Czy bez tych - jak piszą niektórzy - "bezsensownych" ofiar doszłoby do przemian 1989 roku? Bardzo trudno dać tu jednoznaczną odpowiedź, bo w końcu przemian tych doświadczyły także i narody, które nie złożyły takiej daniny krwi, jak choćby nasi południowi sąsiedzi. A to, że mieliśmy korzenie, przykład i potrzebne autorytety. To fakt niezaprzeczalny, lecz czy warte to było takiej hekatomby? Trudne pytanie, a jeszcze trudniejsza odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie.
-
Byłem na Monte Cassino w maju 1992 roku, i tyle. A teraz wracam myslami za sprawą ciekawych podróży, jak Twoja. Pozdrawiam
-
Skąd wiedziałaś ;) Miło mi było, choć czasu brak na więcej... Pozdrowionka!
-
Dzięki Jolu za miłe słowa.
Iran jest krajem rewelacyjnym,a Persepolis pomijane przez wielu i traktowane jako kupa kamieni i nieciekawe.
Dla mnie było faktycznie fascynujące! -
Jolu,
czytając Twój świetny opis do podróży "Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu", postanowiłam wrzucić tutaj trochę moich zdjęć, zrobionych we wrześniu tego roku.
Pozdrawiam :) -
Jolu, w dzisiejszych "Faktach po Faktach" wystąpili razem Zbigniew Janas - bohater, piszę to z przekonaniem i szacunkiem, "pierwszej Solidarności" i stanu wojennego - i były prominent tego aktualnego związku zawodowego i obecny poseł. Po wymianie zdań między nimi wiem, że Polska i Polacy mieli w tamtym czasie szczęście, że za odzyskanie wolności i suwerenności zabrali się tacy ludzie jak Zbigniew Janas. Wiem także, że "wyboje" na obecnej naszej drodze do dobrostanu, a jestem przekonany o dobrym wyborze tej drogi, zawdzięczamy takim politykom, jak jego rozmówca!...
-
...Jolu, dzięki za wspólny spacer po deszczowym, ale jednak zapraszającym do odwiedzin, Arras! Dziś taki dzień trochę inny niż zwykłe. Bardziej do refleksji skłania, w Kolumberze bardzo się narzucających - trzydzieści dwa lata temu nie wiedzieliśmy kiedy, ale mieliśmy nadzieję, że będzie lepiej! Jednak tego "lepiej" nie kojarzyłem z podróżami dokąd by i kiedy tylko by się chciało ... :-) ...
-
Jola...moja kuzynka mieszka przy Coloseum,miałam ten komfort,że u niej mieszkałam i spokojnie zwiedzałam Rzym..Druga kuzynka mieszka w Toskanii 20 km od San Gimigniano,więc zwiedziłam Toskanię ,miasteczko po miasteczku.Nie znam włoskiego,ani zbyt dobrze angielskiego,ale dałam sobie radę.Włochy to piękny kraj.Dodatkowo mój kuzyn mieszka w Riva del Garda i też zwiedziłam ten przepiękny rejon.
Wszystko przed Tobą-)
Serdeczności!