Komentarze do profilu użytkownika anianasadach, strona 22
Przejdź do głównej strony użytkownika anianasadach
-
Dziękuję bardzo za wizytę, wszystkie plusiki i piękny komentarz:) Cieszę się, że mimo tego, iż to nie Twoje rejony, to z chęcią przeczytałaś i obejrzałaś zdjęcia z tego fascynującego miejsca:) Jak zapewne zauważyłaś, pustynia Gobi była tylko częścią większej wyprawy, którą opisałem szczegółowo w mej ostatniej publikacji, Koleją przez Rosję, Mongolię i Chiny i która jest teraz dostępna na stronie głównej kolumbera:) Jak masz ochotę poczytać jak tam dojechałem, za ile, i co się działo w trakcie podróży, jakie były wrażenia i obserwacje, to serdecznie zapraszam:) W tym głównym tekście są potem liki do poszczególnych galerii zdjęć, takich jak ta z pustyni Gobi:) Pozdrawiam serdecznie! P.S. Muzyczka piękna, prawda. Już mam przygotowaną także fajną i nastrojową muzykę do części chińskiej, którą za jakiś czas opublikuję:)
-
Małpy dla mnie wszystkie mają podobne pyski. Gdybyś pokazał serce dżelady, nie miałabym wątpliwości. :-D
I też na marginesie...po balu czekam aż mi przestanie szumieć w głowie i dopiero wtedy kładę się spać ;) W międzyczasie robię różne dziwne rzeczy ;)
-
A na marginesie, czemu Ty nie śpisz o trzeciej nad ranem :-(
-
anianasadach (07.01.2013 3:02)
Pytan poważnie...jaką małpę masz w avatarze? Kompletnie się na tym nie znając stawiam na pawiana ;)
Poprzednie pytanie mogło zabrzmieć niefortunnie :(
To jest dżelada brunatna (Theropithecus gelada). Ten osobnik to samiec z Semien w Etiopii. Myślałem, że znasz go osobiście, bo wydaje mi się, że już gościł na FF. :-)
-
Piotrze...będzie jak będzie :-D Z przyjemnością obejrzę to i owo, dopiszę czasami komentarz, z pewnością nie będę żałować plusików, jeśli coś mi wpadnie w oko... ale formuły coś za coś nie kupuję. Zabiera dużo czasu a ja w poczcie mam w tej chwili ponad dwieście powiadomień. Przyznam Ci się, że choć moja Warszawa nie jest żadną wielką podróżą, to spróbuję się może zmobilizować i ją dalej prowadzić. Kiedy to zaczęłam, nie zdawałam sobie sprawy na co się porwałam...uff:( A odłogiem leży Paryż i kilka innych miejsc...a niech leżą . A co tam!
Pewnie znowu za jakiś czas spotkamy się pod jakimś zdjęciem...albo jakąś podróżą :) Tymczasem pozdrawiam Cię serdecznie :)
-
Aniu, długo Cie nie było, ale jak się zjawiłaś, to niczym "wejście smoka"!
Bawię się w Kolumbera już dosyć długo i faktycznie, co jakiś czas ponawia się dyskusja, czy komuś albo czemuś służy ta zabawa. Czy potrzebne są pluski, czy zdjęcia, które tu wrzucamy są dziełami sztuki itd.
Od czasu, gdy Wisława Szymborska stwierdzenie : "...nie wiem! ... " podniosła do rangi "Credo" chętnie sam się nim posługuję! Może jest tak, że w porównaniu do innych serwisów internetowych, których użytkowników liczy się w miliony, nasz "serwisek" z kilkoma tysiącami rejestracji i kilkudziesięcioma z nich aktywnymi, w ogóle już nie powinien istnieć? Ale istnieje i nawet ta postać "gęstego, własnego sosu", czasami trochę dziwacznego ale częściej sympatycznego "wersalu", czasem sztampowych, ale i często daleko idących komentarzy do zdjęć służy więzi między nami ... :-) ...
...praktycznie ilość odsłon poszczególnych zdjęć nie jest znana. Znamy tylko ilość "wywołań" czasem zachwytu, czasem tylko uśmiechu potwierdzonych "pluskiem". Nie znamy także ilości wywołanych refleksji, osobistych przypomnień sytuacji, w których znaleźliśmy się kiedyś będąc w akurat pokazanym przez innego kolumberowicza miejscu. Ta swoista tajemniczość jest. tak myślę, ważną cechą Kolumbera i to mimo częstych jego "technicznych sków na boki" ...
Buziaki!!!!!
-
No tak mniej więcej ;)..wypłoszyła mnie ciężka harówka jaką jest stawianie plusików i to wzajemne odwzajemnianie :-D Tak do końca nie wiem, po co są te plusiki...to jakiś splendor czy co? ;)
Śmieszne są te dziękczynienia. I Wersal taki...Trzeba się pilnować, bo trefnych komentarzy chyba nie da się wyrzucić :( Chyba mi to do końca nie pasi :(
Poza tym obejrzałam w międzyczasie dużo pięknych zdjęć i straciłam serce do swojej galerii. Podróży tyle, co kot napłakał a w Warszawie i tak się nikt nie zakocha :-D
Złapałam spory dystans do tego forum i jeszcze nie wiem, co z tym zrobię. Słabiutka oglądalność, wszystko we własnym gęstym sosie. Mało które zdjęcie, mimo, że wiele jest fantastycznych po roku czasu osiąga sto odsłon. To porażające.Ale fajnie, że dałeś głos...milutko mi się zrobilo :)
-
No, witaj! :-) Dzięki za życzenia i wzajemnie życzę Ci wspaniałego Nowego Roku. Ostatnimi czasy wpadasz na Kolumbera z częstotliwością księdza po kolędzie ;-)
-
:-D
-
PS. Twój kroko jest Twój i z nikt z nim równać się nie może :-)
-
Dziękuję bardzo za wizytę, wszystkie plusiki i piękny komentarz:) Cieszę się, że mimo tego, iż to nie Twoje rejony, to z chęcią przeczytałaś i obejrzałaś zdjęcia z tego fascynującego miejsca:) Jak zapewne zauważyłaś, pustynia Gobi była tylko częścią większej wyprawy, którą opisałem szczegółowo w mej ostatniej publikacji, Koleją przez Rosję, Mongolię i Chiny i która jest teraz dostępna na stronie głównej kolumbera:) Jak masz ochotę poczytać jak tam dojechałem, za ile, i co się działo w trakcie podróży, jakie były wrażenia i obserwacje, to serdecznie zapraszam:) W tym głównym tekście są potem liki do poszczególnych galerii zdjęć, takich jak ta z pustyni Gobi:) Pozdrawiam serdecznie! P.S. Muzyczka piękna, prawda. Już mam przygotowaną także fajną i nastrojową muzykę do części chińskiej, którą za jakiś czas opublikuję:)
-
Małpy dla mnie wszystkie mają podobne pyski. Gdybyś pokazał serce dżelady, nie miałabym wątpliwości. :-D
I też na marginesie...po balu czekam aż mi przestanie szumieć w głowie i dopiero wtedy kładę się spać ;) W międzyczasie robię różne dziwne rzeczy ;) -
A na marginesie, czemu Ty nie śpisz o trzeciej nad ranem :-(
-
anianasadach (07.01.2013 3:02)
Pytan poważnie...jaką małpę masz w avatarze? Kompletnie się na tym nie znając stawiam na pawiana ;)
Poprzednie pytanie mogło zabrzmieć niefortunnie :(
To jest dżelada brunatna (Theropithecus gelada). Ten osobnik to samiec z Semien w Etiopii. Myślałem, że znasz go osobiście, bo wydaje mi się, że już gościł na FF. :-) -
Piotrze...będzie jak będzie :-D Z przyjemnością obejrzę to i owo, dopiszę czasami komentarz, z pewnością nie będę żałować plusików, jeśli coś mi wpadnie w oko... ale formuły coś za coś nie kupuję. Zabiera dużo czasu a ja w poczcie mam w tej chwili ponad dwieście powiadomień. Przyznam Ci się, że choć moja Warszawa nie jest żadną wielką podróżą, to spróbuję się może zmobilizować i ją dalej prowadzić. Kiedy to zaczęłam, nie zdawałam sobie sprawy na co się porwałam...uff:( A odłogiem leży Paryż i kilka innych miejsc...a niech leżą . A co tam!
Pewnie znowu za jakiś czas spotkamy się pod jakimś zdjęciem...albo jakąś podróżą :) Tymczasem pozdrawiam Cię serdecznie :) -
Aniu, długo Cie nie było, ale jak się zjawiłaś, to niczym "wejście smoka"!
Bawię się w Kolumbera już dosyć długo i faktycznie, co jakiś czas ponawia się dyskusja, czy komuś albo czemuś służy ta zabawa. Czy potrzebne są pluski, czy zdjęcia, które tu wrzucamy są dziełami sztuki itd.
Od czasu, gdy Wisława Szymborska stwierdzenie : "...nie wiem! ... " podniosła do rangi "Credo" chętnie sam się nim posługuję! Może jest tak, że w porównaniu do innych serwisów internetowych, których użytkowników liczy się w miliony, nasz "serwisek" z kilkoma tysiącami rejestracji i kilkudziesięcioma z nich aktywnymi, w ogóle już nie powinien istnieć? Ale istnieje i nawet ta postać "gęstego, własnego sosu", czasami trochę dziwacznego ale częściej sympatycznego "wersalu", czasem sztampowych, ale i często daleko idących komentarzy do zdjęć służy więzi między nami ... :-) ...
...praktycznie ilość odsłon poszczególnych zdjęć nie jest znana. Znamy tylko ilość "wywołań" czasem zachwytu, czasem tylko uśmiechu potwierdzonych "pluskiem". Nie znamy także ilości wywołanych refleksji, osobistych przypomnień sytuacji, w których znaleźliśmy się kiedyś będąc w akurat pokazanym przez innego kolumberowicza miejscu. Ta swoista tajemniczość jest. tak myślę, ważną cechą Kolumbera i to mimo częstych jego "technicznych sków na boki" ...
Buziaki!!!!! -
No tak mniej więcej ;)..wypłoszyła mnie ciężka harówka jaką jest stawianie plusików i to wzajemne odwzajemnianie :-D Tak do końca nie wiem, po co są te plusiki...to jakiś splendor czy co? ;)
Śmieszne są te dziękczynienia. I Wersal taki...Trzeba się pilnować, bo trefnych komentarzy chyba nie da się wyrzucić :( Chyba mi to do końca nie pasi :(
Poza tym obejrzałam w międzyczasie dużo pięknych zdjęć i straciłam serce do swojej galerii. Podróży tyle, co kot napłakał a w Warszawie i tak się nikt nie zakocha :-D
Złapałam spory dystans do tego forum i jeszcze nie wiem, co z tym zrobię. Słabiutka oglądalność, wszystko we własnym gęstym sosie. Mało które zdjęcie, mimo, że wiele jest fantastycznych po roku czasu osiąga sto odsłon. To porażające.Ale fajnie, że dałeś głos...milutko mi się zrobilo :) -
No, witaj! :-) Dzięki za życzenia i wzajemnie życzę Ci wspaniałego Nowego Roku. Ostatnimi czasy wpadasz na Kolumbera z częstotliwością księdza po kolędzie ;-)
-
:-D
-
PS. Twój kroko jest Twój i z nikt z nim równać się nie może :-)