Ocenione komentarze użytkownika mariareis, strona 7
Przejdź do głównej strony użytkownika mariareis
-
-
:)
-
O tak, tam wszystko zbudowane jest na zasadzie tarasów, gdzie się nie obrócić, tam widok:)
-
Już byłam z krótką wizytą, wprawdzie nostalgiczną, wśród kwiatów mojego dzieciństwa, ale na pewno wrócę po jeszcze. Zresztą, nie tylko do Emdżeja...że pozwolę sobie na taki poufały zwrot:)
A kwiaty bardzo lubię, wszelkie rośliny... i wodę.
-
One tak charakterystycznie szuszczą, chroboczą, gdy obraca je woda. Prawie wpadałam nad nimi w trans...
-
Dzięki za podpowiedź, w tych objazdowych wycieczkach najgorsze jest to, że potem nie można sobie przypomnieć, gdzie się było.
A w górach byłam raz (niestety), właśnie z wycieczką z biura podróży. Jeśli jeszcze kiedyś wrócę na Maderę, w pierwszej kolejności pojadę w góry, na razie na pocieszenie oglądam sobie Twoje zdjęcia:)
-
Na szczęście nie...jak wiadomo z bajki, nie przynosi on szczęścia...
-
No, a zaraz potem spadł deszcz, który zauważyłam dopiero wtedy, gdy lunął porządnie (takie tam pokrapywanie wcześniejsze jakoś moja świadomość ignorowała:)
-
Taka mała próbka ogrodu francuskiego, który chyba nie większych szans na Maderze wobec obfitości roślin ich szybkiego wzrostu.
-
W takim razie cieszę się, że mogę Wam pokazać coś nowego:) Może ktoś, kto odwiedzi Maderę wiosną, pokaże na co naprawdę stać madersą florę. Teraz jest zima.
-
:)
-
O tak, tam wszystko zbudowane jest na zasadzie tarasów, gdzie się nie obrócić, tam widok:)
-
Już byłam z krótką wizytą, wprawdzie nostalgiczną, wśród kwiatów mojego dzieciństwa, ale na pewno wrócę po jeszcze. Zresztą, nie tylko do Emdżeja...że pozwolę sobie na taki poufały zwrot:)
A kwiaty bardzo lubię, wszelkie rośliny... i wodę. -
One tak charakterystycznie szuszczą, chroboczą, gdy obraca je woda. Prawie wpadałam nad nimi w trans...
-
Dzięki za podpowiedź, w tych objazdowych wycieczkach najgorsze jest to, że potem nie można sobie przypomnieć, gdzie się było.
A w górach byłam raz (niestety), właśnie z wycieczką z biura podróży. Jeśli jeszcze kiedyś wrócę na Maderę, w pierwszej kolejności pojadę w góry, na razie na pocieszenie oglądam sobie Twoje zdjęcia:) -
Na szczęście nie...jak wiadomo z bajki, nie przynosi on szczęścia...
-
No, a zaraz potem spadł deszcz, który zauważyłam dopiero wtedy, gdy lunął porządnie (takie tam pokrapywanie wcześniejsze jakoś moja świadomość ignorowała:)
-
Taka mała próbka ogrodu francuskiego, który chyba nie większych szans na Maderze wobec obfitości roślin ich szybkiego wzrostu.
-
W takim razie cieszę się, że mogę Wam pokazać coś nowego:) Może ktoś, kto odwiedzi Maderę wiosną, pokaże na co naprawdę stać madersą florę. Teraz jest zima.
Ten przypomina mi splątane skorpiony... w ogóle często rośliny kojarzą mi się zwierzęco, gadzio-owadzio.