Ocenione komentarze użytkownika mis_w_sieci.by
Przejdź do głównej strony użytkownika mis_w_sieci.by
-
-
We wrześniu 1939 przed Armią Czerwoną w twierdzy broniła się załoga Polska, ale wobec znacznej przewagi Rosjan, poddała się po trzech dniach.
**Brześć bronił się przeciw Niemcom – nie sowietom! I nie tyle poddał się ile załoga się wycofał. Niemcy oddali miasto bolszewikom – i z tej okazji była ta słynna wspólna defilada!
"tyran Łukaszenka" wyłożył niemałe zapewne środki.
**Ironia (cudzysłów) zupełnie zbędny. Łukaszenko jest tyranem (bez cudzysłowie) – ale jest to słabo – czy wręcz całkowicie nieuchwytne, w trakcie nawet długiego – pobytu turystycznego! Spodziewanie się, że na ulicach trwa wieczny harpun, milicja powszechnie i zauważalnie bije ludzi, czy turyści zagraniczni są prześladowani (pomijam konieczność meldunku i wyższe ceny w hotelach) to więcej niż naiwność. Tak jak „pozytywne rozczarowanie” tym, ze tych wszystkich bzdur, których się spodziewaliśmy nie ma!... Telewizja zasadniczo mówi prawdę o Białorusi i dyktaturze – tyle, że to po prostu jedynie wycinek białoruskiej rzeczywistości. Łukaszenko jest: despotą, tyranem, dyktatorem – ale szukanie atrakcji w stylu Korei północnej, czy ZSRS epoki Stalina – jest po prostu nie poważne…
W Baranowiczach zasadniczo nic ciekawego, poza cerkwią w centrum nie znaleźliśmy,
**To są minusy podróżowania własnym samochodem!!! Przy stacji kolejowej jest muzeum kolejnictwa – ale dworzec jest oddalony od centrum – i widocznie autor nie musiał się do niego zbliżać…
Na Białorusi funkcjonuje zakaz sprzedaży i spożywania alkoholu po godz. 24 na ulicy,
**Jeśli dobrze zrozumiałem wycieczka miała miejsce w trakcie majowego łykendu – właśnie wówczas wprowadzono zakaz spożywania piwa w miejscach publicznych przez CAŁĄ DOBĘ!...
Bo mimo, że jest tak sławne i położone bardzo blisko drogi Nowogródek - Baranowicze, nie jest oblegane przez dzikie tłumy.
**Nie w ten czas byłeś! Latem – przy upalnej pogodzie – jest oblegane przez tłumy – głównie (ale nie wyłącznie) od strony wspomnianej drogi. I raczej nie ze względu na literacką sławę – ale po prostu jest kąpieliskiem dla Nowogródka i (w mniejszym stopniu) Baranowicz.
Ilość patroli milicji na ulicach zdecydowanie ponad polską średnią, więc może dzięki temu na ulicach panuje spokój?
##114 milicjantów na(zdaje się) 10tys. w Polsce coś około 30. Ale – jak w PRL – to raczej ochrona władzy i prawomyślności, niż porządku na ulicach.
OGÓLNIE: trochę naiwnie i rzeczywiście różne rzeczy poumykały autorowi – ale zasadniczo jednak z dobrymi chęciami, pozytywnie i dość prawdziwie. Mnie jako bywalca Białorusi niektóre spostrzeżenia, czy refleksje nieco drażnią – ale sądzę, że dla kogoś kto na Białorusi nie był, bądź był: przejazdem, okazjonalnie, czy dawno – materiał może okazać się ODKRYWCZY.
Dziakuj wialiki! (((-;
Ps: primo, secundo, tertio, quatro, quinto… Primo – jak SAMA NAZWA WSKAZUJE – może być tylko pierwsze.
-
We wrześniu 1939 przed Armią Czerwoną w twierdzy broniła się załoga Polska, ale wobec znacznej przewagi Rosjan, poddała się po trzech dniach.
**Brześć bronił się przeciw Niemcom – nie sowietom! I nie tyle poddał się ile załoga się wycofał. Niemcy oddali miasto bolszewikom – i z tej okazji była ta słynna wspólna defilada!
"tyran Łukaszenka" wyłożył niemałe zapewne środki.
**Ironia (cudzysłów) zupełnie zbędny. Łukaszenko jest tyranem (bez cudzysłowie) – ale jest to słabo – czy wręcz całkowicie nieuchwytne, w trakcie nawet długiego – pobytu turystycznego! Spodziewanie się, że na ulicach trwa wieczny harpun, milicja powszechnie i zauważalnie bije ludzi, czy turyści zagraniczni są prześladowani (pomijam konieczność meldunku i wyższe ceny w hotelach) to więcej niż naiwność. Tak jak „pozytywne rozczarowanie” tym, ze tych wszystkich bzdur, których się spodziewaliśmy nie ma!... Telewizja zasadniczo mówi prawdę o Białorusi i dyktaturze – tyle, że to po prostu jedynie wycinek białoruskiej rzeczywistości. Łukaszenko jest: despotą, tyranem, dyktatorem – ale szukanie atrakcji w stylu Korei północnej, czy ZSRS epoki Stalina – jest po prostu nie poważne…
W Baranowiczach zasadniczo nic ciekawego, poza cerkwią w centrum nie znaleźliśmy,
**To są minusy podróżowania własnym samochodem!!! Przy stacji kolejowej jest muzeum kolejnictwa – ale dworzec jest oddalony od centrum – i widocznie autor nie musiał się do niego zbliżać…
Na Białorusi funkcjonuje zakaz sprzedaży i spożywania alkoholu po godz. 24 na ulicy,
**Jeśli dobrze zrozumiałem wycieczka miała miejsce w trakcie majowego łykendu – właśnie wówczas wprowadzono zakaz spożywania piwa w miejscach publicznych przez CAŁĄ DOBĘ!...
Bo mimo, że jest tak sławne i położone bardzo blisko drogi Nowogródek - Baranowicze, nie jest oblegane przez dzikie tłumy.
**Nie w ten czas byłeś! Latem – przy upalnej pogodzie – jest oblegane przez tłumy – głównie (ale nie wyłącznie) od strony wspomnianej drogi. I raczej nie ze względu na literacką sławę – ale po prostu jest kąpieliskiem dla Nowogródka i (w mniejszym stopniu) Baranowicz.
Ilość patroli milicji na ulicach zdecydowanie ponad polską średnią, więc może dzięki temu na ulicach panuje spokój?
##114 milicjantów na(zdaje się) 10tys. w Polsce coś około 30. Ale – jak w PRL – to raczej ochrona władzy i prawomyślności, niż porządku na ulicach.
OGÓLNIE: trochę naiwnie i rzeczywiście różne rzeczy poumykały autorowi – ale zasadniczo jednak z dobrymi chęciami, pozytywnie i dość prawdziwie. Mnie jako bywalca Białorusi niektóre spostrzeżenia, czy refleksje nieco drażnią – ale sądzę, że dla kogoś kto na Białorusi nie był, bądź był: przejazdem, okazjonalnie, czy dawno – materiał może okazać się ODKRYWCZY.
Dziakuj wialiki! (((-;
Ps: primo, secundo, tertio, quatro, quinto… Primo – jak SAMA NAZWA WSKAZUJE – może być tylko pierwsze.
Po pierwsze: Nie broń się! – bo uważam, że twoja relacja ma więcej plusów niż minusów. Już sam fakt, że jest (i została wyciągnięta na pierwszą stronę gazeta.pl) – to już wielki plus „dodatni” ;-) I to, że starasz się przekonać czytelnika zarówno do samej Białorusi, jak i podróżowania na nią. I wspomniałeś, że Białoruś to spadkobierca WKL. Twoje obiektywne i subiektywne (czyli w moich oczach) błędy są drugo, a nawet trzeciorzędne.
I brałem pod uwagę, twoją uwagę, że zapewne wiele ci umknęło. Dlatego niepotrzebnie starałeś się ułagodzić obraz reżimu… Trza było zostawić ten aspekt w spokoju…
bartek_sleczka spod klawiatury mi wyjął: to, że przypadkowi ludzie nie poskarżyli ci się na Łukaszenkę (obrazowo) – o niczym kompletnie nie świadczy. Przypomnij sobie PRL – a jak nie pamiętasz spytaj starszych… Dodajmy do tego, że ludzie nie krytykują władzy – bo: nie wiedzą że może być inaczej, „władza to władza”, sądzą, że tylko na ich podwórku jest źle – bo oficjalna propaganda twierdzi, że ogólnie to „Republika” kwitnie jak nigdy w historii. I jest też różnica w porównaniu z PRL-em – Polacy zawsze byli bardziej krytyczni i odważniejsi w wypowiadaniu opinii o władzy. Choć obiektywnie dzisiejsza Białoruś jest nieco liberalniejsza od PRL w schyłkowym okresie (70-80-te). Jakbyś pojechał do ZSRS – i to nie stalinowskiego – ale i breżniewowskiego – to też byś narzekania na władzę nie usłyszał – a chyba tu się zgodzisz, że było to państwo biedne biedą swych obywateli i pozbawione szeroko rozumianej wolności… No i język: czy na tyle dobrze władasz białoruskim, lub rosyjskim by być w stanie wejść w bardziej skomplikowane i delikatne rozmowy?
Ja akurat mam znajomych i krewnych, niemal wyłącznie mających takie czy inne pretensje do dyktatora.
Zresztą – jak dla mnie – to najgorszym i najbardziej paradoksalnym aspektem obecnego reżimu (w czem jest wiernym spadkobiercą władzy sowieckiej), jest prześladowanie języka i kultury nominalnej nacji – czyli Białorusinów!
Dobrze, że nie spodziewałeś się tych idiotyzmów – ale mam wrażenie, że przeciętny Polak czegoś takiego właśnie się spodziewa po Białorusi. Głębokie uprzedzenia wobec Wschodu, nakładają się na informacje o wydarzeniach politycznych. Nikt w Polsce wprost nie pisze w prasie i nie mówi w telewizji, że na Białorusi milicja urządza powszechny chapun na ulicach. Ale Polak, ze swym błędnym przekonaniem o swojej wyższości wobec Wschodu i istniejących tam jakoby okropnościach – łączy to wszystko właśnie w taki diotyczny obraz. Jak nie milicja, to przestępcy – dla Polaka, na Wschodzie musi być dziko i niebezpiecznie i już. Nie ma gadania!
A pytanie o zakaz picia w publicznych miejscach – dziwi u podróżnika! Boże Ciało to święto w Polsce – nie na Białorusi! Więc wiązanie zakazu ze świętami jest nieco naiwne. Zakaz obowiązuje już teraz zawsze. Faktem jest, że z uwagi na sporą – ale nie olbrzymią ilość katolików – również katolickie (gregoriańskie) Boże Narodzenie jest dniem wolnym (Wielkanoc zawsze wypada w niedzielę – a poniedziałek nie jest już dniem wolnym). Ale to dotyczy tylko tego jedynego katolickiego święta religijnego.
Ja znałem to w formie: po pierwsze primo, po drugie primo… (a także: panie a głuche na lewo; panowie a głuche na prawo…) – ale przyjmuję wyjaśnienie – i nie wracajmy do tego więcej. (-: