Ocenione komentarze użytkownika lmichorowski, strona 49
Przejdź do głównej strony użytkownika lmichorowski
-
No właśnie. A byłoby co wrzucać... Trochę nowych podróży mam - podobnie jak inni "kolumberowicze" - na podobnym portalu "Obieżyświat", który działa znacznie sprawniej. Ale też ma minusy - np. galeria jest ograniczona do 50 zdjęć i nie można zamieszczać komentarzy pod poszczególnymi zdjęciami, lecz tylko pod całą podróżą...
-
Ale miasto, choć bardzo sympatyczne, często bywa pomijane przez turystów. To trochę dziwne, bo leży niemal dokładnie w połowie drogi pomiędzy transylwańskimi "hitami" - Sighisoarą i Sibiu.
-
:))
-
Chyba operatora, bo pomarańcze po rumuńsku to "portocale"...
-
No, ale Łódź to Łódź... Medias jest malutki, choć starszy...
-
Ja też dowiedziałem się tego z opisu tych kościołów w Transylwanii...
-
Nieraz zdarza się to zdecydowanie za rzadko...
-
Oczywiście, ale my skusiliśmy się na wspaniałe spaghetti po bolońsku...
-
Amen!
-
Poprzedni minister także nie był i moim idolem, aczkolwiek z przymrużeniem oka traktowałem obawy opozycji, że tworzy on jakoby swoją "prywatną armię".
-
No właśnie. A byłoby co wrzucać... Trochę nowych podróży mam - podobnie jak inni "kolumberowicze" - na podobnym portalu "Obieżyświat", który działa znacznie sprawniej. Ale też ma minusy - np. galeria jest ograniczona do 50 zdjęć i nie można zamieszczać komentarzy pod poszczególnymi zdjęciami, lecz tylko pod całą podróżą...
-
Ale miasto, choć bardzo sympatyczne, często bywa pomijane przez turystów. To trochę dziwne, bo leży niemal dokładnie w połowie drogi pomiędzy transylwańskimi "hitami" - Sighisoarą i Sibiu.
-
:))
-
Chyba operatora, bo pomarańcze po rumuńsku to "portocale"...
-
No, ale Łódź to Łódź... Medias jest malutki, choć starszy...
-
Ja też dowiedziałem się tego z opisu tych kościołów w Transylwanii...
-
Nieraz zdarza się to zdecydowanie za rzadko...
-
Oczywiście, ale my skusiliśmy się na wspaniałe spaghetti po bolońsku...
-
Amen!
-
Poprzedni minister także nie był i moim idolem, aczkolwiek z przymrużeniem oka traktowałem obawy opozycji, że tworzy on jakoby swoją "prywatną armię".