Ocenione komentarze użytkownika 2_koty, strona 18
Przejdź do głównej strony użytkownika 2_koty
-
przynajmniej mogłeś zdjęcia robić bez narażania się na koszmarny smród kolonii fok :-)
-
fajne czuprynki :-)
-
:-)
-
na "mojej" tabliczce twierdzili, że w 2009 było 214mm opadów ;-)
-
ach ten kolor...
-
już w ubiegłym roku mieliśmy wyjątkowo dużo wody i trudno sobie wyobrazić dwukrotnie większe opady!
-
Bartku! Super podróż :-) na razie tylko ją przeczytałam i zabieram się do obejrzenia zdjęć. Pomysł z zarzuceniem chronologii jest niezły - też się do tego przymierzam, bo ileż można ludzi męczyć pamiętnikami ;-), a czyta się to dużo ciekawiej. Przede wszystkim bardzo zazdroszczę lotu nad Wiktorią i zobaczenia geparda.
-
Twój opis czyta się świetnie. Ja byłam w Maroku przez tydzień w połowie kwietnie tego roku (opis do Kolumbera jest ciągle "w opracowaniu"). Kilkoro moich znajomych wróciło stamtąd rozczarowanych, wiec nie miałam wygórowanych oczekiwań. Marrakesz, chociaż malowniczy, był najgorszym miejscem które odwiedziliśmy, a Jema el-Fna było epicentrum jego beznadziejności. Zero autentyczności, tłumy turystów, chamskie naciągactwo. Chociaż generalnie wszędzie w Maroku trzeba było być asertywnym, to w innych miastach ludzie byli naprawdę mili i otwarci i nie spotkałam się z agresywnym wciskaniem "pamiątek". Świetnie wspominam zwłaszcza piękną, senną Essaouirę. Maroko wciąż ma niezwykły urok i mam nadzieję, że Marrakesz też kiedyś wróci do normalności i turyści przestaną być postrzegani jako worki z pieniędzmi.
Teraz zabieram się do obejrzenia zdjęć :-)
-
Piękny ten kolor wody...
-
super :-) takiego "prania" jeszcze nie widziałam
-
przynajmniej mogłeś zdjęcia robić bez narażania się na koszmarny smród kolonii fok :-)
-
fajne czuprynki :-)
-
:-)
-
na "mojej" tabliczce twierdzili, że w 2009 było 214mm opadów ;-)
-
ach ten kolor...
-
już w ubiegłym roku mieliśmy wyjątkowo dużo wody i trudno sobie wyobrazić dwukrotnie większe opady!
-
Bartku! Super podróż :-) na razie tylko ją przeczytałam i zabieram się do obejrzenia zdjęć. Pomysł z zarzuceniem chronologii jest niezły - też się do tego przymierzam, bo ileż można ludzi męczyć pamiętnikami ;-), a czyta się to dużo ciekawiej. Przede wszystkim bardzo zazdroszczę lotu nad Wiktorią i zobaczenia geparda.
-
Twój opis czyta się świetnie. Ja byłam w Maroku przez tydzień w połowie kwietnie tego roku (opis do Kolumbera jest ciągle "w opracowaniu"). Kilkoro moich znajomych wróciło stamtąd rozczarowanych, wiec nie miałam wygórowanych oczekiwań. Marrakesz, chociaż malowniczy, był najgorszym miejscem które odwiedziliśmy, a Jema el-Fna było epicentrum jego beznadziejności. Zero autentyczności, tłumy turystów, chamskie naciągactwo. Chociaż generalnie wszędzie w Maroku trzeba było być asertywnym, to w innych miastach ludzie byli naprawdę mili i otwarci i nie spotkałam się z agresywnym wciskaniem "pamiątek". Świetnie wspominam zwłaszcza piękną, senną Essaouirę. Maroko wciąż ma niezwykły urok i mam nadzieję, że Marrakesz też kiedyś wróci do normalności i turyści przestaną być postrzegani jako worki z pieniędzmi.
Teraz zabieram się do obejrzenia zdjęć :-) -
Piękny ten kolor wody...
-
super :-) takiego "prania" jeszcze nie widziałam