Ocenione komentarze użytkownika 2_koty, strona 101
Przejdź do głównej strony użytkownika 2_koty
-
pędzi aż się za nim kurzy :-)
-
oj Smoku - Wielka Brytania to po prostu nazwa największej wyspy wspomnianego już Zjednoczonego Królestwa itd... ;-) Co ciekawe określenia Anglia, czy Wielka Brytania używa się bardzo powszechnie na całym świece, ale Brytyjczycy kompletnie nie zdają sobie z tego sprawy! Dla nich to po prostu "Ju Kej" (UK).
Rebelko - film o Birmie sobie zamówiłam, ale ma być dostępny dopiero w styczniu :-0 Jeśli znajdę go gdzieś w sieci to podrzucę linka.
Marku - właśnie taki obraz Iranu jaki opisałeś mam po obejrzeniu filmu "Persepolis" - rodzice przez lata żyli w "normalnym" kraju i wcale nie są szczęśliwi, że ich dzieci muszą dorastać w mocno konserwatywnym środowisku.
-
Nie pamiętam czy to była wódka czy spirytus, ale rzeczywiście ze skorpionami i kobrami :-) Jakoś nie dałam się skusić...
-
Chyba wiem gdzie się wybiorę na pierwsze spotkanie z Bliskim Wschodem :-)
Fajnie opisana wyprawa - mnie te wszystkie niedopowiedzenia całkiem pasują.
-
oj - lubię takie widoki z sypialni :-)
-
piękne....
-
czy te kwiaty pachną?
-
a ja (chyba) wiem co to i wystarczy mi nazwa miejsca, gdzie je znajdę :-)
-
Widzę, że ciekawie rozwinęła się dyskusja nad Birmą, tudzież Myanmarem. Mnie osobiście bardziej podoba się już samo brzmienie oryginalnej nazwy :-)
Też się czasem zastanawiałam, czy powinno się jeździć do takich miejsc (podobne dylematy można mieć np. przy Tybecie) i znalazłam kiedyś relację, w które ktoś opisywał jak podróżować nie dając zbytnio zarabiać juncie. Ci ludzie rzeczywiście potrzebują i chcą kontaktu ze światem zewnętrznym. Im więcej turystów, tym trudniej będzie ukrywać zbrodnie. Nawet takie "niszowe" filmy jak "John Rambo" ;-) pomagają zwrócić uwagę na to co się tam dzieje..
Zabieram się An Ko za Burma VJ :-)
-
Zdjęcie niezłe, a z podpisem to już całkiem... aż mi zapachniało starym drewnem i bezchmurną nocą... :-)
-
pędzi aż się za nim kurzy :-)
-
oj Smoku - Wielka Brytania to po prostu nazwa największej wyspy wspomnianego już Zjednoczonego Królestwa itd... ;-) Co ciekawe określenia Anglia, czy Wielka Brytania używa się bardzo powszechnie na całym świece, ale Brytyjczycy kompletnie nie zdają sobie z tego sprawy! Dla nich to po prostu "Ju Kej" (UK).
Rebelko - film o Birmie sobie zamówiłam, ale ma być dostępny dopiero w styczniu :-0 Jeśli znajdę go gdzieś w sieci to podrzucę linka.
Marku - właśnie taki obraz Iranu jaki opisałeś mam po obejrzeniu filmu "Persepolis" - rodzice przez lata żyli w "normalnym" kraju i wcale nie są szczęśliwi, że ich dzieci muszą dorastać w mocno konserwatywnym środowisku.
-
Nie pamiętam czy to była wódka czy spirytus, ale rzeczywiście ze skorpionami i kobrami :-) Jakoś nie dałam się skusić...
-
Chyba wiem gdzie się wybiorę na pierwsze spotkanie z Bliskim Wschodem :-)
Fajnie opisana wyprawa - mnie te wszystkie niedopowiedzenia całkiem pasują. -
oj - lubię takie widoki z sypialni :-)
-
piękne....
-
czy te kwiaty pachną?
-
a ja (chyba) wiem co to i wystarczy mi nazwa miejsca, gdzie je znajdę :-)
-
Widzę, że ciekawie rozwinęła się dyskusja nad Birmą, tudzież Myanmarem. Mnie osobiście bardziej podoba się już samo brzmienie oryginalnej nazwy :-)
Też się czasem zastanawiałam, czy powinno się jeździć do takich miejsc (podobne dylematy można mieć np. przy Tybecie) i znalazłam kiedyś relację, w które ktoś opisywał jak podróżować nie dając zbytnio zarabiać juncie. Ci ludzie rzeczywiście potrzebują i chcą kontaktu ze światem zewnętrznym. Im więcej turystów, tym trudniej będzie ukrywać zbrodnie. Nawet takie "niszowe" filmy jak "John Rambo" ;-) pomagają zwrócić uwagę na to co się tam dzieje..
Zabieram się An Ko za Burma VJ :-) -
Zdjęcie niezłe, a z podpisem to już całkiem... aż mi zapachniało starym drewnem i bezchmurną nocą... :-)