Ocenione komentarze użytkownika rebel.girl, strona 205
Przejdź do głównej strony użytkownika rebel.girl
-
nie starczyło im na farbki? ;) czy może udawali kulę śniegową? ;)
-
no i od razu, widać, powsi, że z łowicza wróciłaś! w krokusy się ładuje...
depcz sobie na zdrowie, te u mnie można, fioletowe stopy podobno modne w tym sezonie. a jakie szykowne ;)
no i szafranu uzbierasz ;)))
etacików nie lubię, ale do kieszonkowego chętnie sobie dorobię, zwłaszcza w tak wspaniałym gronie ;)
(gdzie mi zresztą do waszej maestrii słowa? ale mogę mikrofon trzymać!)
kabaretowe trio, jakoś od razu myślę o podwiązkach... co ty na to, piotrze?
-
potwierdzam - bajeranckie towarzystwo, nie ma co, płakałam ze śmiechu! ;)
później, niestety, nie było już tak wesoło - zdałam sobie sprawę, że zapijanie znieczulenia piwem ciechan miodowy nie zwiększa szans przetrwania w dżungli zwanej życiem ;)))
co poniekąd tłumaczy, dlaczego czynię ten wpis po dwóch dniach od pamiętnego wieczoru... ;)
-
dzięki za plusiki ;)
-
no właśnie. nie dwoiło, tylko troiło wręcz ;)
-
haha, dobre. nie zauważyłam. dziękować ;)
-
no... aż oczy bolą (gdyby chodziło tylko o piarg, bolałoby co innego) ;)
-
pamiętam, pamiętam, choć bardziej pamiętam o dzisiejszym dentyście. dotrę może odrobinę spóźniona, a na pewno zmaltretowana. fajniej by było ze sławanką, mówię wam. może jednak jutro? ;) w końcu nie jest nas tak wielu, jeśli wszystkim by pasowało - można łatwo przełożyć ;)
-
sławanko, nie śledzisz dokładnie twórczości imć piotra. gdzieś tu już raz coś było o wąsie... ;)
-
bo ziemia jest okrągła ;)
-
nie starczyło im na farbki? ;) czy może udawali kulę śniegową? ;)
-
no i od razu, widać, powsi, że z łowicza wróciłaś! w krokusy się ładuje...
depcz sobie na zdrowie, te u mnie można, fioletowe stopy podobno modne w tym sezonie. a jakie szykowne ;)
no i szafranu uzbierasz ;)))
etacików nie lubię, ale do kieszonkowego chętnie sobie dorobię, zwłaszcza w tak wspaniałym gronie ;)
(gdzie mi zresztą do waszej maestrii słowa? ale mogę mikrofon trzymać!)
kabaretowe trio, jakoś od razu myślę o podwiązkach... co ty na to, piotrze? -
potwierdzam - bajeranckie towarzystwo, nie ma co, płakałam ze śmiechu! ;)
później, niestety, nie było już tak wesoło - zdałam sobie sprawę, że zapijanie znieczulenia piwem ciechan miodowy nie zwiększa szans przetrwania w dżungli zwanej życiem ;)))
co poniekąd tłumaczy, dlaczego czynię ten wpis po dwóch dniach od pamiętnego wieczoru... ;) -
dzięki za plusiki ;)
-
no właśnie. nie dwoiło, tylko troiło wręcz ;)
-
haha, dobre. nie zauważyłam. dziękować ;)
-
no... aż oczy bolą (gdyby chodziło tylko o piarg, bolałoby co innego) ;)
-
pamiętam, pamiętam, choć bardziej pamiętam o dzisiejszym dentyście. dotrę może odrobinę spóźniona, a na pewno zmaltretowana. fajniej by było ze sławanką, mówię wam. może jednak jutro? ;) w końcu nie jest nas tak wielu, jeśli wszystkim by pasowało - można łatwo przełożyć ;)
-
sławanko, nie śledzisz dokładnie twórczości imć piotra. gdzieś tu już raz coś było o wąsie... ;)
-
bo ziemia jest okrągła ;)