Ocenione komentarze użytkownika mapew, strona 852
Przejdź do głównej strony użytkownika mapew
-
piekne kolory!
-
przypuszczam, ze wiecej jest takich malych kin, gdzie puszczaja filmy wideo.
Ale bylem np. w dyskotece w Ifaty, gdzie na nowoczesnym wielkim ekranie pokazywano teledyski (nawet takie skopiowane z polskiej telewizji ;-)
-
serdecznie dziekuje za odwiedziny "mojej" Birmy i tyle plusikow :-)
-
smoku, znowu mam okazje serdecznie Ci podziekowac za Twoje kolejne tak owocne dla mnie odwiedziny Birmy :-)
-
dziekuje Ewo za odwiedziny i plusy o tak poznej godzinie :-)
-
i nie ma takiego garbu i rogow, jak zebu ;-)
-
tak, bez problemu. Wejscie na stolowke bylo prosto z dworu. I powiem Ci, ze bylo tam mnostwo turystow :-). Mozna obserwowac cala ceremonie "karmienia", tzn. jak mnisi z calego klasztoru sciagaja przed godz. 12 na sygnal gongu do stolowki, ustawiaja sie parami w nieskonczenie dluga kolejke do stolow, gdzie wydawane bylo jedzenie (wielkie kotly z ryzem widoczne na sasiednim zdjeciu). Wydaje mi sie, ze ten klasztor (chyba najwiekszy w okolicy) jest calkiem nastawiony na turystow, a mnisi znosza wszystko ze stoickim spokojem.
To chyba nie inaczej niz to, o czuym pisalas w relacji z Laosu
-
tez przypuszczam, ze to jezioro od czasu do czasu wylewa
-
chciec, koniecznie chciec :-)
-
bardzo ciekawe. Teraz wiec kolej na czesc trzecia - Wietnam
-
piekne kolory!
-
przypuszczam, ze wiecej jest takich malych kin, gdzie puszczaja filmy wideo.
Ale bylem np. w dyskotece w Ifaty, gdzie na nowoczesnym wielkim ekranie pokazywano teledyski (nawet takie skopiowane z polskiej telewizji ;-) -
serdecznie dziekuje za odwiedziny "mojej" Birmy i tyle plusikow :-)
-
smoku, znowu mam okazje serdecznie Ci podziekowac za Twoje kolejne tak owocne dla mnie odwiedziny Birmy :-)
-
dziekuje Ewo za odwiedziny i plusy o tak poznej godzinie :-)
-
i nie ma takiego garbu i rogow, jak zebu ;-)
-
tak, bez problemu. Wejscie na stolowke bylo prosto z dworu. I powiem Ci, ze bylo tam mnostwo turystow :-). Mozna obserwowac cala ceremonie "karmienia", tzn. jak mnisi z calego klasztoru sciagaja przed godz. 12 na sygnal gongu do stolowki, ustawiaja sie parami w nieskonczenie dluga kolejke do stolow, gdzie wydawane bylo jedzenie (wielkie kotly z ryzem widoczne na sasiednim zdjeciu). Wydaje mi sie, ze ten klasztor (chyba najwiekszy w okolicy) jest calkiem nastawiony na turystow, a mnisi znosza wszystko ze stoickim spokojem.
To chyba nie inaczej niz to, o czuym pisalas w relacji z Laosu -
tez przypuszczam, ze to jezioro od czasu do czasu wylewa
-
chciec, koniecznie chciec :-)
-
bardzo ciekawe. Teraz wiec kolej na czesc trzecia - Wietnam