Ocenione komentarze użytkownika slawannka, strona 422
Przejdź do głównej strony użytkownika slawannka
-
a ja jadłam plastikową łyżką i kroiłam plastikowym nożem i byłam dumna jak paw że wzięłam nóż i łyżkę! O lemonce i chili nie pomyślałam:)
-
Rany! BALONEM CHCEM!!! Genialne!
-
oj, mam nadzieję że nie te mury, i nie tam - pamiętaj, ta wyspa wylazła z morza razem z wybuchem wulkanu, tam jest masa takich różnych przedziwnych cudów, typu gejzery, jaskinia zimna, są i wulkany - czyli - nie bluźnij!
PS Pamiętam, pamiętam!
-
A któżby inny się w szyneczkach chował:)
-
Złośliwość natury:)
-
Syn mojej koleżanki, na proszonym obiedzie, zapytany co by zjadł, podczas gdy na półmisku leżały baleron, szynka, i inne nieznane mu frykasy:
- a nie ma pastetówki...?
-
Brawo, chłopaki, jestem pod wrażeniem!
-
Tak sobie poczytałam te wspominki pubowo-słoniowe i to wspominanie mi się skojarzyło z jedną peerelowską anegdotką (przepraszam za brzydkie słowo, normalnie nie używam, ale tu jest nieodzowne):
W sklepie mięsnym pani sklepowa drzemie oparta tęgim biustem o pustą ladę, kierownik stoi w drzwiach na zaplecze i patrzy niewidzącym wzrokiem na szeregi pustych haków.
Wchodzi klient i pyta grzecznie:
- Przepraszam, jest może baleron?
- Nie ma! - rzuca sennie sklepowa.
- A to może jest polędwica?
- Nie ma!
- A szynka może? Nie? No to kiełbasa szynkowa? Też nie? A może parówki są? Salceson? Pasztetowa? Nie ma?
- Nie ma! - pada odpowiedź mocno już poirytowanej sklepowej.
- To ja przepraszam, do widzenia! - mówi klient i wychodzi.
Kierownik patrzy za nim wzrokiem smętnym i zadziwionym, w końcu wzdycha głęboko i mówi:
- Ten to k..... ma pamięć...
-
Dzięki za wspólne łasuchowanie:)
-
czekanie wyostrza apetyt:)
-
a ja jadłam plastikową łyżką i kroiłam plastikowym nożem i byłam dumna jak paw że wzięłam nóż i łyżkę! O lemonce i chili nie pomyślałam:)
-
Rany! BALONEM CHCEM!!! Genialne!
-
oj, mam nadzieję że nie te mury, i nie tam - pamiętaj, ta wyspa wylazła z morza razem z wybuchem wulkanu, tam jest masa takich różnych przedziwnych cudów, typu gejzery, jaskinia zimna, są i wulkany - czyli - nie bluźnij!
PS Pamiętam, pamiętam! -
A któżby inny się w szyneczkach chował:)
-
Złośliwość natury:)
-
Syn mojej koleżanki, na proszonym obiedzie, zapytany co by zjadł, podczas gdy na półmisku leżały baleron, szynka, i inne nieznane mu frykasy:
- a nie ma pastetówki...? -
Brawo, chłopaki, jestem pod wrażeniem!
-
Tak sobie poczytałam te wspominki pubowo-słoniowe i to wspominanie mi się skojarzyło z jedną peerelowską anegdotką (przepraszam za brzydkie słowo, normalnie nie używam, ale tu jest nieodzowne):
W sklepie mięsnym pani sklepowa drzemie oparta tęgim biustem o pustą ladę, kierownik stoi w drzwiach na zaplecze i patrzy niewidzącym wzrokiem na szeregi pustych haków.
Wchodzi klient i pyta grzecznie:
- Przepraszam, jest może baleron?
- Nie ma! - rzuca sennie sklepowa.
- A to może jest polędwica?
- Nie ma!
- A szynka może? Nie? No to kiełbasa szynkowa? Też nie? A może parówki są? Salceson? Pasztetowa? Nie ma?
- Nie ma! - pada odpowiedź mocno już poirytowanej sklepowej.
- To ja przepraszam, do widzenia! - mówi klient i wychodzi.
Kierownik patrzy za nim wzrokiem smętnym i zadziwionym, w końcu wzdycha głęboko i mówi:
- Ten to k..... ma pamięć... -
Dzięki za wspólne łasuchowanie:)
-
czekanie wyostrza apetyt:)