Ocenione komentarze użytkownika slawannka, strona 330
Przejdź do głównej strony użytkownika slawannka
-
Rany, to ja pierś wypięłam odważnie na minusy a tu trzy plusy! Niepojęte są kolumberowe dzieje!
-
Ach kartoflanka... ukradkiem skwarek? ...
Dobra musiała być!
Ja jadłam armeński szaszłyk zawinięty w jakieś ciasto - był mniam!
Zaraz się biorę za efekty moich pstryków na Krakowskim Przedmieściu - różne rzeczy do jedzenia też będą (jeśli oczywiście coś wyszło).
-
nie plusuję bo sytuacja w PZPN dziwnie mi obojętna jest, a teraz oczekuję minusa - jestem nań przygotowana ze wszystkich stron!
-
no tak, ale aż tak... gary, pyry - mam nadzieję, że przynajmniej obierając te pyry przypominasz sobie jakieś piękne strofki...?
A ja się wybieram na Wielokulturowe Street Party:)
-
zaraz zaraz, tak znów ostro nie chciałam Cię potraktować;)
-
Piotrze, czyżby Powsinoga ośmieliła się potraktować Twe objaśnienia nieco pogardliwie????? Jeśli tak, to zaraz ruszam na ratunek! Powsinogo, bądź gotowa!
-
Piotrze, zaplusiony Turyn dziękuje serdecznie, i zapowiada kontynuację! :) Miłego dzionka życzę!
-
Trzeba przyznać, Piotrze (chciałoby mi się jakoś tak powiedzieć Pietrze, ale nie wiem czy to nie przesada;), że te zwoje z rana to Ci się nieźle rozpętliły, wyprzedzając moje nieszczęsne zwoje o kilka lat świetlnych, przez co czytając Twoją niewątpliwie mądrą i trafną wypowiedź doznałam niejakiego zawrotu głowy...
Przez niniejsze czuję się, jako niedysponowana zwolniona z, miłego bądź co bądź, obowiązku odpowiedzi na powyższe (poniższe jakby nie było) i pozwalam sobie odmeldować się ponownie (a nawet nie zdążyłam się zameldować!) do niedzielnych zajęć z dala od Kolumbera!!!
Dodam jedynie, że:
1. zawsze twierdziłam, jako komputer jest głupi jak but (tylko mu o tym nie mów, bo gotów się obrazić i na ten przykład, zawiesić abo co, a to byłoby w skutkach zgubne...) a to my jesteśmy mądrzy szalenie;
2. ja jestem zwolniona z obowiązku czegoś takiego jak emerytura, przez co będę dożywotnio młoda, a co!
3. konfitura z rozpestlina to pewnie coś warte spróbowania, czego Ci niedzielnie życzę!
-
ale ale, przyznam, po blondyńsku pomyślałam o siekierach i takich zbrodniach, a dopiero następne fotki mi podpowiedziały straszną prawdę - to bobry tak nabobrzają????
-
Piotr, jakbyś jeszcze był łaskaw objaśnić obcojęzyczny termin futbol, który mi przypomina nieco folbluta, ale to raczej nie to bo nie pasuje do bramek, to może bym pojęła... albo nie, nie wiem...
-
Rany, to ja pierś wypięłam odważnie na minusy a tu trzy plusy! Niepojęte są kolumberowe dzieje!
-
Ach kartoflanka... ukradkiem skwarek? ...
Dobra musiała być!
Ja jadłam armeński szaszłyk zawinięty w jakieś ciasto - był mniam!
Zaraz się biorę za efekty moich pstryków na Krakowskim Przedmieściu - różne rzeczy do jedzenia też będą (jeśli oczywiście coś wyszło). -
nie plusuję bo sytuacja w PZPN dziwnie mi obojętna jest, a teraz oczekuję minusa - jestem nań przygotowana ze wszystkich stron!
-
no tak, ale aż tak... gary, pyry - mam nadzieję, że przynajmniej obierając te pyry przypominasz sobie jakieś piękne strofki...?
A ja się wybieram na Wielokulturowe Street Party:) -
zaraz zaraz, tak znów ostro nie chciałam Cię potraktować;)
-
Piotrze, czyżby Powsinoga ośmieliła się potraktować Twe objaśnienia nieco pogardliwie????? Jeśli tak, to zaraz ruszam na ratunek! Powsinogo, bądź gotowa!
-
Piotrze, zaplusiony Turyn dziękuje serdecznie, i zapowiada kontynuację! :) Miłego dzionka życzę!
-
Trzeba przyznać, Piotrze (chciałoby mi się jakoś tak powiedzieć Pietrze, ale nie wiem czy to nie przesada;), że te zwoje z rana to Ci się nieźle rozpętliły, wyprzedzając moje nieszczęsne zwoje o kilka lat świetlnych, przez co czytając Twoją niewątpliwie mądrą i trafną wypowiedź doznałam niejakiego zawrotu głowy...
Przez niniejsze czuję się, jako niedysponowana zwolniona z, miłego bądź co bądź, obowiązku odpowiedzi na powyższe (poniższe jakby nie było) i pozwalam sobie odmeldować się ponownie (a nawet nie zdążyłam się zameldować!) do niedzielnych zajęć z dala od Kolumbera!!!
Dodam jedynie, że:
1. zawsze twierdziłam, jako komputer jest głupi jak but (tylko mu o tym nie mów, bo gotów się obrazić i na ten przykład, zawiesić abo co, a to byłoby w skutkach zgubne...) a to my jesteśmy mądrzy szalenie;
2. ja jestem zwolniona z obowiązku czegoś takiego jak emerytura, przez co będę dożywotnio młoda, a co!
3. konfitura z rozpestlina to pewnie coś warte spróbowania, czego Ci niedzielnie życzę! -
ale ale, przyznam, po blondyńsku pomyślałam o siekierach i takich zbrodniach, a dopiero następne fotki mi podpowiedziały straszną prawdę - to bobry tak nabobrzają????
-
Piotr, jakbyś jeszcze był łaskaw objaśnić obcojęzyczny termin futbol, który mi przypomina nieco folbluta, ale to raczej nie to bo nie pasuje do bramek, to może bym pojęła... albo nie, nie wiem...